- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2017, 14:37
Liandra dużo zdrówka i szybkiego powrotu do zdrowia Twoje pomidory wyglądają pysznie chociaż faktycznie wyglądają jak papryka Aż mi narobiłaś smaka. Ostatnio jadłam wersję paprykową z kaszą gryczaną,serem i grzybami i była przepyszna. Chyba jutro zrobię sobie takie na obiad Już dwa dni z rzędu ćwiczę. Wczoraj jogging 5km, przedwczoraj chodakowska. Lekkie zakwasy ale mam nadzieję że wpadam w rytm treningów i tak zostanie bo długo nie mogłam się zebrać do ćwiczeń
Micha$ gratuluje spadku wagi ale podzielam zdanie Liandra że na początku schodzi woda lecz to dobry start i kopniak motywacyjny. Oby tak dalej. Powodzenia
28 września 2017, 16:28
Hej :) Ja się wdrażam i wdrażam do diety. Dziś dopiero pierwszy dzień bez grzechu, ale też miałam stresujący okres w życiu i nie mogłam decydować co jem. Na razie pół kg schudłam, więc nawet suwaka nie przesuwam. Weekend się nam ładny szykuje wreszcie, więc jestem pełna optymizmu. :)
28 września 2017, 17:24
U mnie od dwoch dni kryzys. Jestem ciągle głodna i non stop myślę o jedzeniu. Właśnie zjadłam obiad i ciągle czuję ze mi mało. Ledwo wytrzymuje do kolejnego posiłku. Zapijam się herbatą beznadziejne uczucie. Wczoraj na noc zjadłam kilka kawałków białej czekolady i kilka mamb. Nie mogłam się opanować. Mam nadzieję że to chwilowy kryzys...
28 września 2017, 19:41
Też tak miałam kiedyś- trzymaj się i zajadaj nie czekoladą a jakimiś owocami,sokiem albo lepiej zrób sobie smoothie (sa gotowe mrożone można miec w każdej chwil pod ręką a 300-400ml koktajlu zapcha skutecznie i niskokalorycznie..
Najrozsądniej to pozbądź się z domu takich produktów jak słodycze itp. na czas diety-wtedy krąży człowiek krąży i w końcu napije się soku i pójdzie spać ;) Zawsze tez możesz chwilowo zwiększyć sobie kaloryczność diety zmniejszając w ustawieniach tempo chudnięcia-a za tydzień, dwa powoli znów obniżysz...
Ja dziś niestety kolejny ciężki dzień pełen pracy- tym razem bez przerwy za kółkiem,jutro będzie podobnie i zamiast obiadu wystąpił wieśmac i średnie frytki, nie było gdzie zajechać na coś lepszego, a wolę to niż hotdoga.. Teraz poszła bym chętnie spać taka jestem wyrąbana z tym przeziębieniem ale idę poćwiczyć choć godzinę ,może część spalę .....zwł że nie ćwiczyłam w tym tyg przez gorączkę- jutro ważenie i już się obawiam...
29 września 2017, 23:00
Ja mam tak samo dziś. Po obiedzie jeszcze dałam radę, ale pierwsza połowa dnia... tragedia! Miałam wrażenie, że cały czas mi w brzuchu burczy. A to dlatego, że dietę dziś zaczęłam, a do tej pory mój żołądek był przyzwyczajony raczej do o wiele większych porcji niestety. No i okres mi się zbliża. No ale nic. Walka dopiero się zaczęła.
Tobeproud90, nie daj się, walcz! Jak odpuścisz, to będziesz żałować. Powodzenia! :)
Liandra, dużo zdrówka i kuruj się! :)
Edytowany przez JuzNieZero=) 29 września 2017, 23:01
30 września 2017, 08:59
A ja mam dziś lużniejszą sobotę, chyba sobie zaraz wyskoczę na zakupy a potem wrócę sprzątać i gotować:) Mojego nie ma w domu, więc mogę sobie pozwolić na takie małe szaleństwo:)
30 września 2017, 10:27
odpuszczać nie zamierzam. Tłumacze sobie ze po prostu wolniej mi to pójdzie i koniec. Zauważyłam i tak małe zmiany w ciele na plus. Mam mniejsze boczki i spodnie są luzniejsze. Niestety waga nie spada. No ale trudno lecę dalej. Mam czas w końcu jeszcze na osiągnięcie wymarzonej wagi. Do sierpnia jeszcze sporo czasu haha
30 września 2017, 13:07
Ja też tak wczoraj miałam że coś za mną ciągle chodziło oprócz zaplanowanych posiłków i zjadłam małego placka ziemniaczanego a wieczorem trochę chipsów a trening odpuściłam - masakra! A może to tak jest że zbliża się zima i organizm domaga się zapasów na chłodniejsze dni ?
JużNieZero=) skoro to twoje początki to może za bardzo obciełaś kalorie na początek i chodzisz głodna?
Zonda,zazdroszczę...mój w pracy a ja w domu z moją trójcą przenajświętrząJeszcze nie minęło pół dnia a już dom rozniesiony
30 września 2017, 13:19
elwiza moje zakupy skończyły się tym, że kupiłam 4 siaty jedzenia, których nie byłam w stanie wnieść na raz do mieszkania, w dodatku cału bagażnik zawalony zakupami z casto, wiadra, wiertła, łapata, koronki, dłuta i sama nie wiem co jeszcze. Musze to na budowę pracownikom zawieźć. Chciałąm połazić trochę po galerii ale w zasadzie na szybko przepatrzyłam tylko CCC i Deichmanna. Buty mnie obtarły i nie miałam siły łazić dalej. Teraz powrót do garów i sprzątania. Ale przynajmniej mam ciszę i spokój. Nie wiem kiedy mój wróci. Ciasto mu chciałam upiec z okazji dnia chłopaka ale cieżko stwierdzić czy się zjawi zanik krem się zepsuje.