- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 września 2017, 10:11
Czesć dziewczyny. Doczytam Was sobie wieczorem. Wracam po katastrofcznym nawale pracy i po tygodniu chorobowego. Waga się lekko waha ale skoków nie ma spektakularnych.
25 września 2017, 11:32
Cloudberry dziękuje za życzenia dla córci Urodziny się udały a pizza była pyszna Dziś poniedziałek więc wracam do rzeczywistości, trochę ta rzeczywistość dzisiaj deszczowa (mieszkam w UK) ale cóż...pogody nie zmienięMam tylko nadzieję że nie będzie lało do wiosny Waga bez zmian a miała być 6 z przodu do końca września
GosiaWq witaj w grupie i oczywiście powodzenia
25 września 2017, 13:45
elziwa na pocieszenie powiem ze w PL też deszczowy dzień:) a do końca września jeszcze jest kilka dni:)
25 września 2017, 15:33
Zonda, powiem Ci że tymi kilkoma dniami do września to mi dałaś kopa bo miałam odpuścić
25 września 2017, 16:12
U mnie pada od początku września prawie codziennie (często nawet przez niemal cały dzień !). Nawet coś z deskami tarasowymi się dziwnego zrobiło od tego deszczu. Nie wiem czy to przypadkiem nie jest jakiś grzyb. : /
25 września 2017, 21:17
https://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzw...
https://vitalia.pl/index.php/mid/139/fid/1793/wyzw...
Zapraszam dziewczyny do wyzwania! :)
26 września 2017, 15:23
;) Rzadko udaje mi się pójść spać tak wcześnie, żeby wstawać o 7 rano... jak się położę o 1-2-giej to nie ma bata musze do 8-9 pospać, więc mam znikome szanse na nawyk wstawania o 7.00 ;)
26 września 2017, 19:28
Liandra, doskonale Cię rozumiem :D dlatego właśnie chcę walczyć ze złym dla mnie nawykiem chodzenia bardzo późno spać i zamienić to na wczesne wstawanie :D
26 września 2017, 19:49
Słuchajcie, ja mam już pierwsze efekty mojej diety - 4,5 kg w 9 dni. Tak wiem, bardzo dużo w krótkim czasie, jednak zdrowy rozsądek jest zachowany. Jem do syta, nie jestem głodny ( nie liczę kalorii ), wywaliłem słodycze i alkohol oraz tłuszcze zwierzęce, a prawie cała reszta jest na talerzu. Trzymajcie za mnie kciuki, abym dalej dał radę. Jeszcze długa droga przede mną ( minimum 20 kg ). Tutaj jest dowód rzeczowy Oficjalne ważenie
26 września 2017, 23:23
Mega spadek- ale jak masz dużą nadwagę to na razie głównie woda schodzi i mogą być takie duże skoki...potem już to się tak szybko nie dzieje(i dobrze bo co szybko znika to jak pokazują doświadczenia ludzi-równie szybko wraca ;)
A ja od wczoraj katar no i odpuszczam ćwiczenia bo i tak marnie się czuję. Dziś od 5rano na nogach praca do 15tej bez przerwy-to chyba swoje kalorie trochę odrobiłam ;)
Ostatnia sekunda na faszerowane pomidory paprykowe bo już mi zaraza wszystko zaczyna niszczyć...teraz do piekarnika i mniam..... :)
Pomidory specjalnej odmiany(miąższ przy skórce nie rozpada się w pieczeniu-ma konsystencję jak pieczona papryka), w środku- podsmażone na suchej patelni(albo na maśle jak niedietetycznie) grzanki z bułki zmieszane z posiekanym miąższem tych pomidorów(ta odmiana ma go mega mało, nie ma soku i prawie pestek a miąższ jest w formie prawie suchej galaretki) plus sporo ziołowych przypraw, na wierzch ser. Jak się robi sobie np. tylko 1 pomidorka to można wbić na nadzienie jajko i zapiec.