- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
18 sierpnia 2016, 08:52
Kalina to zazdroszczę męża :D Mój niestety mnie kusi jak może, wczoraj mieli bardzo pachnący obiad i syn talerzyk mały mi przyniósł - niby tylko na spróbe od taty. Nosz kurka wodna ja tu walcze jak mogę a oni jeszcze podsuwaja smakolyki :D Opitolilam ich z góry na dół :D Mężowi się podobam taka jaka jestem i nei bardzo on chce abym schudła, a ja jestem od niego 20 kg cięższa :(
Co do słodyczy, wczoraj troche herbatnikow i wzięłam się do dziubania słonecznika aby czyms rece zajac. Cwiczyc juz nie moglam bo po MelB nie mogłam ręką i nogą ruszyć takie zakwasy niestety
Wczoraj była tylko Mel B 30 min, 30 min rower stac. i 15 min. orbitek - zaczelam sezon 1 "czystej krwi" i nei moge ogladac nic nie robiac :D
18 sierpnia 2016, 09:12
Hej Laski,
ktos tu mowil, ze jak sie ponarzeka na wage to spada :) to prawda! Wczoraj marudzilam, ze jakas taka niemrawa ta waga a dzisiaj na oficjalnym wazeniu -0.6 kg teraz tylko mysle jak tu tego nie stracic jak pojade na urlop za tydzien...ale mamy zamiar sie duzo ruszac, wiec moze nie bedzie tak zle.
18 sierpnia 2016, 09:21
No to ja też muszę pomarudzić, bo jutro oficjalne ważenie, a ta szklana cholera nie chce nic w dół iść ;-((
18 sierpnia 2016, 09:46
Issa, ja pisałam. Ha, czyli moja teoria sie potwierdziła :-) To oficjalnie dzisiaj bardzo, bardzo narzekam. Myślałam, że cos się ruszyło w końcu. A tu na chwilę waga spadła i znowu wzrosła. Coś mam zastój w sierpniu :-( Dzisiaj mamy juz 18.08 a u mnie raptem1 kg poniżej wagi z 1.08. :-(( Przez ostatnie 2 tygodnie w sumie nic mi nie spadło :-((
18 sierpnia 2016, 10:14
Oj to ja muszę bardzo mocno ponarzekać, bo jutro oficjalne ważenie a ja dzisiaj miałam 0,5 kg więcej niż na pasku :(
Jednak to dopiero niecały miesiąc odchudzania, a mam przed sobą sporo czasu, więc najważniejsze to nie palić nadal i ruszać się sporo :D Reszta się ułoży jak to wejdzie w nawyk :D
18 sierpnia 2016, 11:18
Wielka - no teraz to mam męża na medal, o byłym lepiej nie wspominać ;) Od obecnego mam takie wsparcie, o jakim nigdy nie marzyłam. A że los nas nieco doświadczył to wiem, że to wsparcie jest w każdej dziedzinie życia i w każdej chwili . W druga stronę też to działa :) Ale i tak mam słabą wolę i ciężko odzwyczaić się od słodyczy chociaż teraz jestem bez nich ponad tydzień, bez cukru w ogóle i powiem, że wcale nie tęsknię na razie.
A swojemy mężowi powiedz, że jest kwestia wyglądu i jest kwestia zdrowia. Jesli chce, żebyś była z nimi jak najdłużej i zdrowa to powinien Cię bardziej wspierać i popierać chęć utraty kilogramów ;)
isaa - jesli zwiększysz wysiłek fizyczny to większa ilość kalorii nie powinna Ci zaszkodzić teoretycznie
Szkotka - waga różni się codziennie, więc może na jutrzejszym oficjalnym akurat pokaże jednak spadek. Trzymam kciuki.
Tereenia ale Ty już pięknie schudłaś :) zazdraszczam pozytywnie. Przestoje są bardzo męczące. Mnie zawsze dobijały i odbierały wiarę, że coś się zmieni na lepsze. Życzę ponownych pieknych spadków
18 sierpnia 2016, 12:42
Kalina mój mąż nie jest zły, wspiera mnie w innych dziedzinach jak może :D Jednak jedzenie to jego słabość, uwielbia dobrze zjeść i dużo :D Ma świetną przemianę materii i nie tyje. Na szczęście lubi też gotować, więc dla siebie i syna na ogół on teraz gotuje. Jemu jest po prostu szkoda, że on je wg niego tak pyszne rzeczy, a ja się "katuje" dietą :D I choćbym nie wiem ile mu tłumaczyła, że jak schudnę to i tarczyca będzie lepsza i IO powinno ustąpić, że ja się będę lepiej czuć, nawet mu tłumaczę że libido mi wzrasta jak jestem z wyglądu zadowolona - ech ale to jak grochem o ścianę czasami :D
18 sierpnia 2016, 12:56
Wielka - standardowy problem ze słuchaniem i rozumieniem na dłużej :) zdarza się.
czekam na moją wizytę dzisiejszą. To się dopiero dowiem jaka jestem gruba i jak bardzo sobie szkodzę. albo szkodziłam do tej pory. Normalnie jak new begining :D jakos pozytywnie dziś się czuję mimo. Może tym razem uda się jakoś sensowniej o siebie zawalczyć.
18 sierpnia 2016, 13:36
Moj maz byl bardzo chudy jak sie poznalismy, a przy mnie przytyl 20 kilo :/ ale troche tez sam sobie jest winien i teraz juz to rozumie i dba bardzo o to co je i pije (bo wczesniej oczywiste bylo, ze cola to napoj, nie jedzenie, wiec od tego sie nie grubnie...), zaczal gotowac, je mniej miesa a wiecej ryb (cisnienie mu zaczelo skakac, po zmianie diety sie troche wyrownalo). No i czyta teraz obsesyjnie wszystkie etykiety, czy nie ma przypadkiem syropu glukozowo-fruktozowego :) Ale przy tym jest bardzo wysportowany i jego zdaniem ja przytylam bo za malo sportu uprawiam, a dieta to sprawa drugorzedna. Na chwile obecna mieszkamy osobno (bo ja jestem za granica), ale jak wroce to mysle, ze on tez sila rzeczy przejdzie na diete vitalii :) na szczescie nie jest wybredny.
18 sierpnia 2016, 13:39
Isaa mój też po ślubie przytył 20 kg :D Jednak on z wago 55 na 75 :D Przy 180 cm nadal jest szczupły i ta waga utrzymuje mu się od 10 lat.
W życiu by mi nie przeszedł na dietę, ruchu nie ma prawie w ogóle, cały czas obiecuje. Jednak teraz zimą chce zrobić na strychu sobie siłownię i już nie będzie miał wymówki :D