- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
13 maja 2018, 17:03
Hej. Macie rację odnośnie tego pieczywa. Jem go po prostu za dużo ostatnio. Ale ostatnio zacząłem więcej warzyw i owoców dodawać żeby się bardziej zapełnić. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Najgorsze są momenty gdy mam mega ochotę na snickersy itp. Trudno mi się powstrzymać. Ale staram sie nad tym panować. Emkr udanego urlopu i wypoczynku.
Pozdrawiam wszystkich.
13 maja 2018, 17:54
Niecierpliwa - dobry pomysl z majem ale czy do konca roku ? Mysle, ze nie ma co sie tak katowac,bo do konca roku kilka razy najdzie cie ochota na pieczywo ;)
Emkr - udanego urlopu ! Jedz na co masz ochote ;)
Bialapapryka - gratulacje ! :) Z dietetykiem zawsze latwiej, ja jednak dzialam narazie sam ;)
Moralescool - Gratulacje wgl za spadek ;) Zobacz jak niewiele ci juz brakuje do twojego celu ! Rzut beretem i go osiagniesz :P Zazdroszcze:D
Mnie coraz bardziej kusi zeby sie zwazyc ale m usze wytrzymac do konca maja jak sobie postanowilem i zobaczymy ile waze ;) Wczoraj zgrzeszyle mstraszliwie , ale byla eurowizja, a to swieto :D
Milego tygodnia wszystkim ;)
14 maja 2018, 17:33
Niecierpliwa - dobry pomysl z majem ale czy do konca roku ? Mysle, ze nie ma co sie tak katowac,bo do konca roku kilka razy najdzie cie ochota na pieczywo ;)
Zawsze miałam tak, że ja czegoś w domu nie ma to mnie to tak bardzo nie kusi. Nawet jakby kusiło to lenistwo wygra i nie pójdę tego kupić bo sklep daleko :P Omijam teraz szerokim łukiem alejki z pieczywem i póki co po tygodniu nie brakuje mi tego:) Mam taką wadę, że jak kupie coś co bardzo lubię to zjem w jeden wieczór,a potem będzie się chciało więcej i więcej i więcej.... :D Jak kupie tabliczkę czekolady to nie umiem zjeść 2 kostek, od razu wchodzi co najmniej pół tabliczki. Wyszłam więc z założenia, że lepiej nie robić sobie w ogóle smaka na to co lubię najbardziej, czyli kanapeczki i czekoladę .
15 maja 2018, 01:37
U mnie dziala to podobnie :D Nie umiem zjesc 2 kostek czekolady ani garsci chipsow tylko jem wsio :) Dlatego kupuje wszystko na biezaco, bez zadnych zapasow, bo u mnie nigdy dlugo ni eprzetrwaja ;) a jak czegos nie ma to nie jem bo nie ma i tyle ;)
15 maja 2018, 08:00
O i ja również mam podobnie. Zwłaszcza jeśli chodzi o słodycze - nie umiem zatrzymać się na 1 cukierku.
Kurcze, tak ładnie mi waga spadała, a dzisiaj mam wielkiego plusa . Mam nadzieję, że to tylko przez zatrzymanie wody, bo w sumie wczoraj byłam grzeczna. A czuję normalnie jakby ktoś do nóg przywiązał mi co najmniej kilogramowe odważniki .
25 maja 2018, 18:46
Czesc ;) Ale cicho ;p
Ja mam za soba caly tydzien do tylu :D Wszystko jadlem co mi wpadlo do rak i to w i losciach ... :D Troche lipa bo za tydzien wazenie, ale coz :P
Boje sie, ze jak zobacze cyfre to skutek bedzie odwrotny, zaczne ze zlosci znowu tyc :D Nie wiem czy tez tak macie..
Ale mam jeszcze tydzien zeby chociaz kilogram zgubic :D
25 maja 2018, 19:37
Ja też tak mam Dominic...jak waga idzie w złą stronę to ja później idę za nią...
26 maja 2018, 09:43
Cześć wszystkim!
Wróciłam już z urlopu i wpadłam w wir pracy, normalnie nie wiem w co ręce włożyć - też tak macie, że jak leniuchujecie to robota grzecznie na was czeka, żeby spaść na wasze barki zaraz po powrocie?
Pogoda była w kratkę, ale i tak wypoczęłam i co najważniejsze więcej się ruszałam dzięki czemu waga pokazała o całe kilo mniej niż na paseczku. Niestety niewyspanie w kolejnym tygodniu plus @ spowodowały wahnięcie w górę i znowu jest +1 kg w stosunku do paska.
Ja dla odmiany mam odwrotnie, jak widzę, że waga drgnęła w górę to zaczynam się bardziej pilnować, żeby jak najszybciej odwrócić tendencję i nie dopuścić do wzrostu wagi o więcej niż te cotygodniowe wahnięcia. Wiem, że teraz to nie mogę już przytyć - byłaby to porażka na całego.
Za miesiąc muszę iść na kontrolę, bo już prawie rok mija od operacji - trzymajcie kciuki, żeby wyniki były ok.
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
26 maja 2018, 16:02
Bialapapryka no wiec rozumiesz moj bol :/ ... No trudno... bedzie na wadze ile bedzie...Bede mial caly miesiac do wakacji zeby cos z tym zrobvic.
Emkr Trzymam kciuki ;) :Podziwiam za taka motywajce, na mnie nie robia wrazenia nawet + 5 kg, tak mam heh Ale potem zly jestem na siebie, to oczywiste.. PS Mozliwe jest, zebys przytyla po operacji ? Zoladek jest w stanie sie troszke rozciagnac jeszcze ??? Jestem bardzo ciekawy jak to wyglada.
26 maja 2018, 21:49
Dominic, żołądek to mięsień - ode mnie zależy co do niego pakuje i ile. Staram się pilnować. Na pewno moje obecne porcje są większe niż zaraz po operacji, ale to zaledwie 1/2 tego co jadłam kiedyś. Zauważyłam też, że przy dłuższej przerwie miedzy posiłkami zjadam więcej na raz, a potem boli mnie żołądek bo właśnie się rozciąga nadmiernie. Dlatego tak ważne są pory posiłków i popijanie nie w trakcie, lecz 30 min przed lub po posiłku. Oczywiście, że po operacji można przytyć, ale dużo łatwiej przypilnować właściwej wagi - nie wymaga to aż takiego rygoru jak kiedyś, pozwalam sobie na słodkie czasem, ale po prostu nie zmieszczę więcej niż 1 kawałek ciasta, więc to dozwolony grzeszek, tym bardziej że wypada wtedy jako 1 z posiłków. Jednak jakbym zaczęła na stale tak postępować to pewnie za rok czy 2 mogłabym powrócić do wagi, od której startowałam.