- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lipca 2016, 07:58
Witam
Jestem na vitalii juz dość spory okres czasu, ale skutki opłakane. Jestem = nic nie robię aby pozbyć się tej masakrycznie wysokiej wagi.Macie podobnie ? No to w końcu ruszmy się i zróbmy coś z tym. Zróbmy to dla siebie nie dla innych.
Zapraszam wszystkich zmotywowanych trzycyfrowców wagowych.
22 kwietnia 2018, 19:28
Cześć wszystkim!
U mnie wreszcie wolna niedziela - wczoraj pracowałam a dziś odpoczynek na całego. Nie wiem jak u Was, ale ja odpoczynek robię również od kuchni, czyli nie gotuję tylko idziemy z mężem gdzieś na obiad. Cały tydzień staram się jeść zdrowo i pilnować co jem - glównie chodzi o różnorodność, żeby organizm dostawał wszystkie składniki. Co prawda i tak muszę suplementować, bo z racji poprzestawianego układu pokarmowego jest ograniczone wchłanianie. Za to raz w tygodniu, za radą dietetyka, robię "odpoczynek" - jem to na co akurat mam ochotę, oczywiście w rozsądnych ilościach i w porach ustalonych jako pora posiłku. Dziś akurat był makaron z krewetkami i sosem z tamarynowca + pierożek chiński, a na deser ananas w cieście kokosowym. Wzięliśmy z mężem porcję składającą się z przystawki, dania drugiego i deseru, bo to teraz jest porcja idealna na nas dwoje :)
Sorki, za zrobienie smaka na forum o dietach, ale uważam, że taki 1 dzień w tygodniu jest potrzebny - dla zdrowia psychicznego, żeby nie zarzucić diety na co dzień. Co o tym myślicie?
Dominic, najdziwniejsze jest to, że pomimo że czuję się lżejsza i mam więcej energii, to jednak w głowie cały czas siedzi grubas. I masz racje, grubaska zrozumie tylko inny grubasek (ew. dawny grubasek ;)
PannaNiecierpliwa, witaj wśród nas! Ja też zaczynałam z podobnej wagi wyjściowej i też była to kolejna moja próba, po wcześniejszych nieudanych walkach. Udałam się więc do specjalistów, co dało mi bardzo dużo, bo zmieniłam swoje nastawienie do diety:
Przede wszystkim zrozumiałam, że otyłość jest chorobą i prowadzi do dalszych schorzeń i utraty zdrowia, tak jak osoby chore przyjmują leki na swoje choroby, tak ja muszę zmienić styl życia, w tym i odżywiania, żeby czuć się lepiej - to nie ma być dieta na miesiąc czy kilka miesięcy, to ma być sposób żywienia na resztę mojego życia, więc nie może być drastyczny, bo tego nikt nie wytrzyma.
Poza tym doceniłam ile daje regularne spożywanie posiłków - na rok przed operacją uczyłam się jak mam jeść: małe zdrowe posiłki co 3 godziny, 5 x w ciągu dnia, picie na 30 min przed lub po jedzeniu (nie w trakcie). W ten sposób rzuciłam 22 kg do operacji. Po operacji reszta, ale w moim przypadku porównywanie się z innymi nie jest miarodajne. Dodam tylko, że jak spora cześć osób w tej grupie mam niedoczynność tarczycy i Hashimoto oraz insulinooporność.
Napisz może jak do tej pory się odchudzałaś - skoro waga spadła, a potem wróciła, to warto zadbać o to żeby tym razem się to nie powtórzyło. Trzymam kciuki za efekty i pamiętaj w grupie siła - zwłaszcza jak motywacja spada, to warto napisać na forum, żeby inni zachęcili do dalszej walki, a czasem dali kopa :)
Edytowany przez emkr1 22 kwietnia 2018, 19:30
22 kwietnia 2018, 22:57
Emkr1 No dokladnie Cie rozumiem, ja mialem tak samo jak ty,po kazdym zrzuceniu wiekszej ilosci kil ogramow, w glowie zawsze siedzial obraz tamtego mnie sprzed odchudzania.
22 kwietnia 2018, 23:14
Emkr1 witaj ;) Co do mojego odchudzania zaczęłam od wizyty u dietetyka. Dostałam dietę (chyba 1400 kcal) - nie pamiętam dokładnie bo ostatecznie wylądowała w śmietniku Z początku stosowałam ją, dokładnie dobierałam w sklepie produkty, sprawdzałam składy itp. Myślę jednak, że najważniejsza była aktywność fizyczna: przez pół roku ćwiczyłam dzień w dzień - tak się zawzięłam, że ani dnia nie odpuściłam czy to niedziela czy święto czy deszcz. Godzinka na rowerku + 200 brzuszków. To dało efekt minus 30 kg w pół roku. W ciągu tego pół roku czułam jednak ciągłe zmęczenie i niechęć do tego co robię. Głównie męczyła mnie dieta, wielkość posiłków - porcje były małe, szybko je pochłaniałam. Spowodowało to, że po jakiś 2 miesiącach nie chciało mi się gotować (bo po jaką cholerę stać przy garach i potem zjeść to w 3 minuty ;) ) Doszło więc do tego że opuszczałam posiłki, czyli nie jadłam prawie nic, ewentualnie jogurcik, owoc, jakaś bułka. Wieczorem ćwiczenia i szybko spać bo w brzuchu burczało, a jak się już zaśnie to burczenie do rana jakoś się przetrwa. Efekt był taki, że jak zobaczyłam w końcu 2 cyferki na wadze to odpuściłam bo byłam wykończona. Nie fizycznie, a psychicznie. Później nawet nie wiem kiedy to wszystko wróciło.
Najważniejsze jest wiec chyba dla mnie na początek dobranie odpowiedniej diety, a potem tak jak mówisz: zmiana nawyków żywieniowych na zawsze. Tylko jak to tak sobie odmawiać wiecznie....awrr :)
Póki co zastanawiam się nad dietą OXY lub tu na Vitalii - może coś polecicie ? :) Do dietetyka nie chcę iść - nie widzę jakoś sensu takich wizyt.
23 kwietnia 2018, 15:03
Dominik: Ja oleju kokosowego używam, ale nie mam skrzywienia na tym punkcie, że używam tylko tego i żadnego innego ;)
Ja jak schudnę/chudnę to również czuję się lepiej. Czuję, że coś mi wychodzi i jestem bardziej pewna siebie :)
Cześć Gosiu, fajnie, że postanowiłaś się u nas odezwać :) Jeśli kilogramy wróciły (niestety znam to, bo u mnie było podobnie) to może schudłaś zbyt szybko i się zniechęciłaś? Może warto tym razem nie stosować jakiejś kolejnej diety, tylko po prostu zmienić styl odżywania na zdrowszy na stałe? Na początek poleciłabym oczywiście odstawienie słodyczy i gazowanych napojów etc. Nie wiem ile takich rzeczy spożywasz, ale moją największą zmorą są właśnie słodycze...
emkr: Bardzo fajny pomysł z tym odpoczynkiem od kuchni :) Jestem za :)
Gosiu, doczytałam Twój kolejny wpis...niestety nie trafiłaś na dobrego dietetyka. Przy Twojej wadze dieta 1400 kcal...zdecydowanie za mało i nie dziwię Ci się, że ją porzuciłaś.
Ja obecnie podobnie jak emkr mam niedoczynność tarczyc, PCOS i insulinooporność, więc dieta musi być trochę inaczej dobrana, ale jeżeli nie masz żadnych schorzeń to ja bym spróbowała diety Vitalii. Kilka lat temu na niej byłam i schudłam ładnie - ok. 18 kg. Przy wadze ok. 100 kg miałam kaloryczność ok. 2000 kcal, więc sporo więcej niż Ty miałaś od swojej dietetyczki/dietetyka. Później się pojawiły te różne przypadłości i przytyłam (pewnie sporo było w tym też mojej winy, bo zbyt pewnie się poczułam, zaczęłam jeść niewłaściwie), ale z diety byłam ogólnie zadowolona :)
23 kwietnia 2018, 15:06
Jeśli chodzi o mnie to postanowiłam jeszcze raz spróbować wspomóc się dietetykiem, ale nie tą do której już chodziłam, ponieważ moim zdaniem - podobnie jak u Gosi - kaloryczność diety była za mała. Znalazłam inną młodą panią dietetyk, która ma na stronie "znanylekarz" same pozytywne opinie i - co ważne dla mnie - była tam też wypowiedź osoby z IO, niedoczynnością tarczycy i PCOS. Może i mnie pomoże. Jutro mam wizytę :)
23 kwietnia 2018, 19:41
bialapapryka daj znać jak po wizycie :) Może rzeczywiście nie trafiłam dobrze i przez to się zniechęciłam. Myślę, że na początek pójdę w dietę, żeby mieć konkretny przepis i plan działania :) Jak się nauczę i nabiorę zdrowych nawyków to może zaufam sobie :)
23 kwietnia 2018, 19:54
Niecierpliwa: Oczywiście, tylko nie ograniczaj się za bardzo na początku, żebyś później miała z czego obcinać kalorie i żeby nie powtórzyło się jojo :)
24 kwietnia 2018, 09:59
witam
i witam nową towarzyszkę, fajnie że napisałaś PannoNiecierpliwa
ja sobie nadal dietkuję, oczywiście wpadki się zdarzają ale to nic, nie poddaję się
Dominic to co ścigamy się ? Kto pierwszy do 99,9kg- start!!!
28 kwietnia 2018, 11:53
Czesc wszystkim, starym i nowym :)
Ja teraz mam w pracy zatrzesienie bo majowka sie zbliza wiec caly tydzien od rana do wieczora w pospiechu, grr
Bezimienna pewnie :D:D Z koncem maja sie waze to zobaczymy gdzie jestem ;)