Temat: Grupa wsparcia przy diecie 1700 kcal

Witajcie! (kwiatek)

Szukam chętnych do wymieniania się jadłospisami przy diecie redukcyjnej najchętniej przy 1700 kcal. Chciałabym, żeby w tym wątku pojawiały dzienne jadłospisy z adnotacją kaloryczną przy każdym posiłku. Wierzę, że coś takiego pomogłoby nie tylko mi, ale również osobom, którym czasem zabraknie weny w kuchni, a to miejsce z czasem może stać się kopalnią inspiracji ;)

O tym, że wzajemnie możemy wyłapywać sobie jakieś błędy, nie wspominając (tajemnica)

To co? Byliby jacyś chętni? Taka grupa ma rację bytu? :)

Pasek wagi

Dzięki za przepis - wypróbuję :)

Jogurty greckie są bardzo gęste, prawda? Chociaż możliwe, że coś mylę... Lubię ten krasnystawski, następnym razem przyjrzę się też składowi :)

Pasek wagi

Tak greckie są bardzo gęste, ten z Krasnegostawu też ma dobry skład, nie widziałam greckiego, ale taki z (chyba)  potasem

kupowałam naturalny.

Pasek wagi

Wy tu o jogurtach a ja ograniczam laktozę. Te sojowe smaczne, ale to nie to :( 

Z polskich jogurtów najbardziej mi smakuje Danone naturalny. Skład może nie powala, ale smakuje świetnie nawet bez dodatków. 

Moje manu, o zgrozo. Miałam mieć wolne dzisiaj, w ostatniej chwili zadzwonili żebym jednak przyszła na 14:30. I co, ani zakupów nie zrobiłam, ani obiadu, zjadłam co było. Jutro się ogarnę z zakupami i obiecuję, że będzie dużo warzyw. 

Śniadanie: jogurt sojowy naturalny z bananem i jagodami - ok. 500 kcal

II śniadanie kilka plastrów domowej szynki. kawałek koziego sera -300 kcal

obiad/ podwieczorek - suszone owoce, orzechy i 2 banany - ok 500 kcal

kolacja: chipsy z marchewki, batatów i ziemniaków. Miał być treściwy posiłek, ale mój luby, który notabene siedział sam w domu od 12, nic mi nie przygotował. Tak mi podniósł ciśnienie, że musiałam to zagryźć byle czym - 500 kcal 

Podliczone na oko, ale w 1800 się zmieściłam.

kawonanit pytałaś o soję i produkty bezglutenowe. Otóż gluten wyeliminowałam całkowicie, naczytałam się książek o jego szkodliwości i uważam, że jest zbędny w mojej diecie. 

Nabiału całkiem się nie pozbyłam ale znacznie go ograniczam. Wysypuje mnie od nadmiaru, więc ewidentnie mi nie służy. 

Jeśli chodzi o te jogurty sojowe to wiem, że zbyt zdrowe to nie jest, ale za to wygodne :) 

Gluten jest szkodliwy tylko i wyłącznie dla osób, które go nie tolerują lub są chore na celiakie, ale tak naprawdę nie jest szkodliwy, teraz nastała taka moda, bezglutenowe wszystko, ja bym w paranoję nie popadała :).

Pasek wagi

Monia ależ ja nie popadam w paranoję :) Zwyczajnie uznałam, że się bez niego obejdę. Naprawdę zastąpienie mąki pszennej gryczaną czy kokosową nie wydaję mi się wielkim wyrzeczeniem:) 

O np. dzisiaj upiekłam babeczki z kaszy jaglanej i mąki kokosowej z jagodami 

Pyszne !

Co do glutenu i podejścia do niego zgadzam sie po części z Monią :) Jednak do jakości pszenicy można się przyczepić :/

Mnie to chyba w ogóle w przyszłości czeka wielki eksperyment pt: wyrzucenie glutenu i nabiału z diety :( Teraz biorę tabletki anty, które trzymają mój trądzik w ryzach. Jednak kiedyś przestanę, a jestem już po wszystkich kuracjach na syfy (no, poza izotekiem). Z dietą też kombinowałam, ale było to na zasadzie "pani odstawi na jakiś czas kawę, czekoladę i żółty ser". Wtedy jeszcze o glutenie tak nie trąbiono, a kto wie, to może być to draństwo winne. No, ale to jest bliżej nieokreślona przyszłość, a może w ogóle do tego nie dojdzie ;)

Moje wczorajsze menu:

- pęczak, jogurt, słonecznik łuskany, jagody - 339 kcal,

- ciacho, sok pomarańczowy - 452 kcal,

- spaghetti z sosem z mięsa wieprzowo - wołowego, feta -735 kcal, 

- kanapka z polędwicą + sałatka z rzymskiej z pomidorem - 150 kcal.

razem: 1676 kcal (nie spodziewałam się, że tylko tyle wyjdzie... po byczym obiedzie miałam ochotę na lekką kolację, ale że wyjdzie tak mizerna kalorycznie to w szoku jestem... fakt, nie liczyłam tego pomidora i sałaty, no ale bez przesady, nie?)

aktywność: przespacerowane 8 km.

A te babeczki wyglądają mega :) Dobrze, że mam ciacho na stanie, bo dostałam ślinotoku, ha ha :)

Pasek wagi

Menu z dzisiaj:

śniadanie: jajecznica na tłuszczu kokosowym z łososiem, groszkiem i kukurydzą - 400 kcal

II śniadanie: 4 babeczki jaglane- 480 kcal

obiad: krem z marchwi z mlekiem kokosowym i orzeszkami pinii - 300 kcal

podwieczorek: 2 linijki czekolady Lindt 70% - 240 kcal

kolacja: warzywa ( pomidory, marchew, ogórek, rzodkiewki, sałata) z dipem z awokado - 350 kcal

Razem: 1770 kcal

Nic więcej nie planuję, więc mam nadzieję, na tym koniec ;)

O, widzę, że ładnie redukujesz ilości czekolady ;) Najpierw było do pół tabliczki, teraz tylko dwa paski. Brawo! :)

Pasek wagi

No cóż, pochwała należy się mojemu lubemu bo pochłonął resztę :D

a swoją drogą, jakim programem liczysz kalorie?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.