- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
4 kwietnia 2015, 17:09
Nie da się kateszko, ale w piekarniku siedzi marchewkowe. Jeśli to mi nie wyjdzie - rzucam pieczenie forever!
4 kwietnia 2015, 17:51
Marcelka, trzymam kciuki za marchewkowe !!!!
...moja pralka już się teraz rozjechała prawie całkowicie, stwierdziliśmy, że nie warto inwestować w kolejną naprawę i dziś byliśmy oglądać nowe, w przyszłym tygodniu może coś kupimy, a na razie przy białym praniu czuwał mąż wycierając to co podciekło, a z czarnym pojechałam do siostry i przynajmniej pogadałyśmy sobie spokojnie... ona piekła sernik, a ja kroiłam jej sałatkę ...
No i kupiłam sobie dziś fajne buciki na koturnie, mega wygodne... nareszzcie... zmykam do porządków, a potem robić sałatki...
4 kwietnia 2015, 19:21
ja lukam dopiero teraz, bo już wszystko ogarnięte, rano ze swięconką, potem salatka warzywna, moja corka w między czasie zaczęła piec placek kocmołuch z kremem czekoladowym, kolezanka jej ostatnio nas czestowała i wziełyśmy przepis, ale trochę na środku wyszedł zakalec (malutki, ale jednak), a krem lekko grudkowaty), ale mam nadzieję, ze będzie smaczny, jutro próbujemy , jak nasiąknie....OPotem spacer z psem, bo wczoraj po śniegu bylo ciężko, a za to dziś na łakach ani grama śniegu, po wczorajszych prawie zaspach. Potem reszta sprzatanka, gotowanie barszczu i teraz zasłużony odpoczynek. Jutro luzik w gronie domowników, a w poniedziałek do mnie przyjeżdża ojciec i przywozi od razu teśció, mam tylko nadzieję, ze pogoda bedzie względnie dobra, bo inaczej będę sie bala żeby ojcie prowadził, a nasz samochód juz za bardzo sie rozsypuje , zeby po nich jechac, zaraz po świetach mąż umówiony z mechanikiem na naprawę,.Wczesniej jak byly dwa samochody, to jakoś było bezpieczniej, a teraz , jak nie ma to brakuje czasami.
Ale koniec gadania. Teraz życzenia:
Mnóstwa radości, smacznego świątecznego jedzonka (byleby nie poszło za bardzo w brzuszek), mokrego dyngusa, ale ciepłego....
5 kwietnia 2015, 08:50
Ja również życzę zdrowych (nie przejedzonych brzuszków), radosnych świąt. Pogody na spacer. :-***
5 kwietnia 2015, 14:31
Oj chyba za późno tu zajrzałam, bo mój brzuch już przejedzony:) Ale przyjmuje życzenia na resztę dnia i na jutro:):)
Miłego i przyjemnego świętowania!
5 kwietnia 2015, 19:29
ja tez jakos pełna, choc tak właściwie dużo nie zjadłam, nieraz nieświątecznie więcej zjadam....ale mniej ruchu daje znac o osbie, choc i tak popołudniu zmobilizowałam sie na 45 minut rowerka w dwóch ratach. Dzis leniwy dzień, a jutro czekam na ojca i teściów...
5 kwietnia 2015, 19:45
Ja najedzona, może ciut za dużo, ale niestety sernik mojej mamy wciąga, na co już nie mogę nic poradzić.
Wiecie, moja mama tyle rzeczy zrobiła, tyle żarła kupili Ci moi rodzice... A kto to bedzie jadł? Chyba w ich głowach nadal tkwi przeświadczenie, ze trzeba mieć wypchana lodówę na święta...
5 kwietnia 2015, 19:46
Marcelka, miałam jeszcze zapytac czy ciasto wyszło??
5 kwietnia 2015, 21:57
Witam Moje Drogie!
Mam nadzięję, że pierwszy dzień świąt minął w przyjemnej, radosnej atmosferze w towarzystwie najbliższych! Pochwalę się, że jednak upichciłam to ciasto (na spółkę z małżem, a co!). Takie ładne budyniowo-cytrynowe na biszkopcie z pianką i herbatnikami;d kwaskowate wyszło, ale bardzo mi smakuję;d Moze uda mi się zdjęcie wstawić:D ależ jestem dumna!
co do ćwiczeń to właśnie zamierzam na orbim pośmigać do "Fałszywa ofiara". Film z '98, ale chyba go nie oglądałam. Właśnie skońćzyłam czytać "Niewinny" Grishama i tak sobie szukałam adaptacji jego powieści i o! Mam nadzieję, że faktycznie posmigam!
Lubicie lany poniedziałeK??:D nie mam żadnej psikawki, włąśnie sobie uświadomiłam.... zostaje szklanka....