- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 kwietnia 2015, 13:34
Redukcja, motywacja, stabilizacja i ... ploteczki.
Zapraszamy wszystkich chętnych. Start: TERAZ.
Pierwsze zestawienie : 12.IV.2015
Wiosna - zimowego lenia wyganiamy i kilogramy zrzucamy
Lato - grilujemy z głową z redukcją kilogramową
Jesień - liście spadają, kilogramy uszczuplają
Zima - my się zimy nie boimy, kilogramy pogonimy
P.S. marcelka55 - dzięki za hasła
Edytowany przez jerzokb 1 kwietnia 2015, 13:38
19 kwietnia 2015, 20:03
Babki, no mam nadzieję się poprawić na przyszły tydzień. Zgubiło to mega ssanie, co u Marty i teraz u Ebek. Mam teorie że to właśnie bunt organizmu na spadek wagi.
Nie wiem czy to dobry pomysł, ale włączyłam saszetki Allevo. Miałam jakieś skitrane jeszcze z okresu odchudzania po pierwszej ciąży. Generalnie sycą. Dziś wypiłam jedną żeby dotrwać do kolacji. Poza tym są słodkie i nie ciągnie mnie do czekolady. Ja wiem, że syf i tak dalej, ale muszę jakoś podkurczyć żoładek, bo nie najadam się mega dużym talerzem obiadu.
19 kwietnia 2015, 20:08
Leżę na łóżku, z cycem na wierzchu. Kubiś coś ma problem zeby gleboko zasnac, wiec jak tylko sie rusze to sie budzi.
Z łóżka widze wieszak na ciuchy i na tym wieszaku wisza te wszystkie moje ubrania co sie w nie nie mieszcze i tak mi smutno że jestem taka słaba w tym odchudzaniu. Kombinuje w myslach co bym mogła z czym polaczyc i co założyc. Troche mnie to motywuje...
19 kwietnia 2015, 20:55
hej kochane... łóżko mnie tak wciagnęło, że chyba 3 godziny spałam, jakby mnie dziecko nie obudziło przed 19 to chyba spałabym w opakowaniu do rana... przesilenie?
19 kwietnia 2015, 21:03
Może zmiana pogody tak działa. Ja też dziś drzemałam. Mąż się śmieje że chrapię... Nie tylko w ciagu dnia...
19 kwietnia 2015, 21:08
Ja niestety muszę przyznać ze wstydem, ze dołączam do klubu żarłoków. Wczoraj ok, ale dzisiaj to już tylko jadłam i spałam... nie licząc wycieczki na rowerze...
19 kwietnia 2015, 21:30
Marcelka, nagotuj sobie jajek na twardo... Nie wiem czemu, ale siedzenie w domu właśnie kończy sie jedzeniem...
19 kwietnia 2015, 22:38
Udało mi się na wieczór z lekka ogarnąć, zaliczyłam Insanity max:30 i czuje się świetnie. Kuchnię omijam wielkim lukiem, jadłospis na jutro przygotowany. Dziewczyny trzymam za na kciuki :)
20 kwietnia 2015, 05:59
Oj niedobrze ja w weekend też przesadziłam z jedzeniem. Moja teoria to wirus obżarstwa nas dopadł he
Kateszko daj sobie czas, przecież Kubiś ma dopiero 3 miesiące. Nie martw się jeszcze będą za duże.
20 kwietnia 2015, 06:13
Witam się z Wami poranną kawką!
Ale mi się czytania zebrało:) małe opóźnienie złapalam, ale to był wariacki czas, mam nadzieję, że od dzisiaj wszystko wróci do normy. Może od jutra, bo dziś czeka mnie 11h w pracy, więc po powrocie akcja łóżko i tyle świat będzie ze mnie miał:) zdążyłam się zważyć w sb i wyszło 75,3 kg.... dzisiaj na bank mega plus, poweselny. Nie mogłam sobie odmówić tych wszystkich pyszności, jedzenie po prostu rewelacyjne:) następna pokus czeka mnie na majówce... i tak od pokusy do pokusy.....