25 grudnia 2010, 11:12
1 stycznia, kto uderza ze mną? :D
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
12 grudnia 2011, 11:51
ka wa -tak tak tak jestem za!
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
12 grudnia 2011, 12:01
kasmi a ja to bym jednak poprosiła jeszcze raz o tego linka do tych muffinek serowych....
selvijka... oj pozazdrościć... też bym chciała gościć takiego kucharza... co by mi dogadzał hehehe
a chlebusiem pewno go zadziwisz....
ja oczywiście jestem na tak!! kawusi nigdy dość!!!!!!
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
12 grudnia 2011, 12:14
takie ze śliwką planuję zrobić:
http://dietetyczniesiostro.blogspot.com/2011/12/cupceakesy-ze-sliwa-bez-maki.html
a wtedy robiłam chyba te:
http://dietetyczniesiostro.blogspot.com/2011/10/babeczki-serowe-z-otrebami.html
- Dołączył: 2010-04-01
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 11228
12 grudnia 2011, 12:19
to i ja drugą kawkę sobie zrobiłam Wam do towarzystwa:)
- Dołączył: 2007-11-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 17175
12 grudnia 2011, 12:20
dzięki kasmi..... może na święta sobie upiekę... na razie zero wypieków.... muszę "zmęczyć" te mufiny co mam...
- Dołączył: 2010-04-01
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 11228
12 grudnia 2011, 12:20
a te serowe mufiny to ja też z chęcią zrobię
Zimno mam w pracy jakoś i do kawusi by się coś dobrego przydało...
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
12 grudnia 2011, 12:25
hanejowa, myślę, że to będzie całkiem przyjemne męczenie co?:D
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Biała
- Liczba postów: 7638
12 grudnia 2011, 12:31
Ja się będę starała robić wszystko w wersji light, bo on tłustej kuchni też nie preferuje, golonka owszem może być, ale raz w roku i np pieczona bez skóry z dużą ilością warzyw. My pójdziemy raczej w kierunku owoców morza, polędwiczek wieprzowych, drobiu, ryb itp. Ja sie boję tylko że przy takich pysznych daniach trudno się opanować i nie zjeść za dużo.
- Dołączył: 2011-05-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 20543
12 grudnia 2011, 12:32
a tak a propo diety jeszcze... :D
znajoma chodzi należy do takiej grupy wsparcia. Program jest 6
miesięczny, spotykają się razem w klubie fitness, mają zajęcia fizyczne,
spotkania z psychologiem i dietetykiem itp itd.
No i właśnie mieli taką rozmowę na temat alkoholu w tej grupie.
Znajoma oznajmiła, że praktycznie codziennie wypija wieczorem butelkę czerwonego wina wieczorem i nie zamierza tego zmieniać.
Szybko się okazało, że większość babeczek tam ma dokładnie ten sam
"problem" którego wcale nie uznaje za blokadę w odchudzaniu (zresztą ja
bym się spokojnie mogła do tej grupy zaliczyć...).
No i dążę do tego, że dietetyczka im powiedziała, żeby w takim układzie
wypijały dokładnie taką samą ilość wody z cytryną jak tego alkoholu (tzn
oprócz codziennych dwóch litrów). Ma to niby niwelować niekorzystne
działanie alkoholu na organizm.
Ja to znałam do tej pory jako IDEALNE ustrzeżenie się przed kacem, ale żeby "odtuczało" picie?
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Biała
- Liczba postów: 7638
12 grudnia 2011, 12:32
Kurcze nie mogłam nic wysłać chyba ze 20 minut.
Masakra właśnie jedna z dziewczyn w biurze przyniosła dwa ogromne kawały biszkoptu ze śmietaną dla mnie i dla bosa, a jego dzisiaj nie ma i co ja biedna mam z tym zrobić.
na razie schowałam do szafki, ale kawa koło mnie paruje i było by jak znalazł. O ja niedobra, każdy pretekst dobry.