Temat: SOUTH BEACH - od nowego 2011 roku

1 stycznia, kto uderza ze mną? :D
kaszkę na bulionie wymyśliłam całkiem przypadkiem jak opiekowałam się chorą siostrzenicą i nie chciała kompletnie nic jeść, a to wciągała ;)
rozpuszczałam pół kostki bulionowej (wiem, że to nie do końca zdrowe ;) ) i wsypywałam do garnuszka trochę kaszki (ok 2-3 łyżki na kubek), tak żeby nie było zbyt gęste. Młoda to wsuwała ze smakiem, a i ja chętnie się dołączałam do takiego obiadku :)

Można zrobić w wersji bardziej zdrowej, czyli ugotować samemu wywar, wyciągnąć farfocle i zasypać kaszką.
Cześć ferajno i witam nową koleżankę.
Ewa rozbawiłaś mnie tymi fajerwerkami.
Dziewczyny mnie już przeszła owsianka, ale pamiętacie jak niedawno na każde II śniadanie ją wsuwałam, a teraz moja mama ma napad, gdzieś wyczytała że owsianka świetnie zbija cholesterol i zajada codziennie na śniadanie. Jak chciała ją pierwszy raz przyrządzić to poprosiła żeby jej kupić płatki i otręby, zaśmiałam się tylko, wziełam koszyk wiklinowy i poszłam do mojego małego makro (spiżarnia) przyniosłam jej pełniusieńki, wszelkiego rodzaju otrębów i płatków do wyboru, do koloru.
A co do sylwestra to na razie nic nie wiem, mam możliwość wyjazdu do Świnoujścia, tam gdzie byłam w wakacje przez tydzień i mogę tam jechać nawet na święta, co odpada ze względu na moją mamę i teściów. Myślałam że moze wyskoczymy po świętach z wtorku na środę, ale sylwester w sobotę i zaraz w niedzielę trzeba by wrócić 700km bo w poniedziałek do pracy, no się jeszcze zobaczy.
a co do sylwestra, to my nie mamy żadnych planów i szykuje się sylwester z Polsatem.
i jest mi strasznie przykro z tego powodu, bo gdzieś te wszystkie znajomości się po rozluźniały już i po prostu nie ma  się z kim spotkać...
jakbym miała opcje wyjechania nad morze to nawet bym się nie zastanawiała ;)
znowu dubel grrr
Kasmi ja znam taką kaszę mannę, kiedyś jak był temat wigilii to wam pisałam, że u nas się jada sos grzybowy z manną. I my właśnie tą kaszkę gotujemy na bulionie, lub samej wodzie na gęsto, rozsmarowujemy na dużych talerzach tak na grubość 2cm i czekamy, aż wystygnie. Kroi się to w kostkę i zalewa gęstym sosem grzybowym ( moja ciotka jest straszną grzybiarą i sos jest przebogaty) To jest moja ulubiona potrawa i w dodatku zawsze kojarzy mi się z dzieciństwem.
Christi mamy coś wspólnego, po każdej imprezie (po ostatnich andrzejkach też) nie mówię, wydzieram się do każdej znanej piosenki i muzyka mi w tym zupełnie nie przeszkadza.
Kasmi czekam do 15 grudnia, aż wróci męża brat z Anglii, bo jakoś czuję się zobowiązana nim zająć, siedzi tam już 7 lat więc i jego znajomości się pourywały, chociaż on z tych co by wiecznie z dupą latał, jak tylko jest okazja, no ale jeszcze ten gips na teściowej łapce, moze synkowie będą chcieli mamusi towarzyszyć., ale jestem złośliwa.

selvijka witaj w klubie pijaczek-wydzieraczek

A kostki kaszowe ciekawe, pierwsze słyszę, muszę gdzieś zapisać.

Pasek wagi
mnie za to na trzeźwo tańczącej nie zobaczycie, ale jak już wypiję... królowa parkietu :D
oj i ten sosik grzybowy mi ślinotoku narobił..... a do obiatku jeszcze 2 godziny
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.