- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 kwietnia 2014, 19:59
Witam!
Zakładam to forum dla wszystkich, którzy:
- potrzebują wsparcia w odchudzaniu i różnych innych sytuacjach
- lubią sobie czasem od tak po prostu popisać w necie
- maja ochotę na zwykle pogaduchy
- zapraszam wszystkich chętnych Norgusia :-)
17 maja 2014, 18:27
cześć dziewczyny:) Mogę dołączyć do Was??? dede65 mnie zachęciła do dołączenia do Was:) Ostatnio u mnie ciężko z motywacją i potrzebuję kopniaków!!!!! dzisiaj zrobiłam pierwszy krok, bo przeprosiłam się z wodą:)
17 maja 2014, 18:46
Małgosiach tu wszystkich witamy z otwartymi rekami ...a i chętni do wymierzenia kopniaków sie znajdą
17 maja 2014, 19:49
A jestem jestem:) Kopniaka mi dzisiaj dałaś to się zmobilizowałam wreszcie:)
Planowałam iść na szybki marsz, ale burza nam się zbliża... poćwiczę więc w domu:)
18 maja 2014, 10:09
Witajcie niedzielnie wszytkie malgosiach.2 szczególnie milo cie witamy.... Nie zaczynamy od kopniaków, bo nie kpie się leżącego hehehe napisz coś więcej o sobie żebyśmy się poznały!
Dede jak tam sprawdził się beret na siedzonku? pytam bo mąż mnie dzisiaj chce wyciągnąć na rower... może odgapie?
Krakusia pogoniłaś lenia? Tikitiki co u ciebie minął zastój?
Monruper...mierzonko i wazonko wczorajsze zaliczone....i tak jak pisałam szału nie było! waga i centy takie same jak przed tygodniem! czyli tydzien w plecy!!!!
Miskamiki jak tam u ciebie? jaki masz punkt wyjścia i do jakiego dążysz celu!
OBTULANKA, Martyna19933, elkada, serduszkooo, kropka08, kasia-sun, katerine 246 CO U WAS? CZYŻBYŚCIE O NAS ZAPOMNIAŁY???
18 maja 2014, 10:20
witam niedzielnie ...u mnie rano na chwilę pokazało sie słoneczko ...teraz na nowo niebo zaciągnięte chmurami ...a ja tak sobie siedzę i zastanawiam się, który to już kolejny raz będę zaczynała od nowa te swoje zmagania...człowiek lekko sobie pofolguje , odpuści i ponownie zaczynają się problemy z powrotem na właściwe tory ...ech ...
jak strasznie trudno wykorzenić złe nawyki , niby wie mm co i jak , czym to się kończy , ale tu odstępstwo od normy z odwiecznym tłumaczeniem " przecież jak raz to zrobię to nic się nie stanie " ...potem kolejne "przecież po dwóch razach świat się nie zawali " i tak dokładam kolejne i kolejne i czekam na otrzeźwienie ...na jakiś wstrząs ...najczęściej jest to wtedy gdy z mojej wagi wyskakuje karteczka z napisem" PROSZĘ STAWAĆ POJEDYNCZO "!!!!....
przypomniało mi sie jeszcze jedne tłumaczenie " dzisiaj ostatni już raz , od jutra koniec,"
chyba wypisze sobie taka listę i przykleję na lodówce ...
a wasze tłumaczenia jakie , bądź też jakie były ....
18 maja 2014, 19:32
Melduje się szeregowa Dede 65. własnie wróciłam ze stolicy, zakupy zaliczone, ale nie te o które chodziło, tj, córka kupiła jakieś tam drobiazgi , balerinki, krótkie spodenki a sukienek na wesele brak!!!! Z miłych wiadomości mierzyłam rozmiar 40, a nawet w jednym przypadku 38(!!!!!) ale fasony nie dla mnie. No cóż nie poddajemy się szukamy dalej , do wesela jeszcze 2 tygodnie, Norgusiu beret na siodełku się nie sprawdził bo go nie mam , musiałabym najpierw zdobyć, buziaki ;))))) teraz lecę na koncówkę meczu siatkówki , w końcu Polacy grają to trzeba kibicować!!! POLSKAAAA BIAŁO-CZERWONIIIIIIIII pOLSKAAA BIAŁO-CZERWONIIIIII
18 maja 2014, 20:11
Krakusia jak widzę twój pasek, to powiem tak nie ma tragedii.... pewnie ze nam tez nie jest łatwo, mamy swoje nawyki a czasami po prostu chcemy sobie poluzować... jakoś umilić życie...a ze jedzenie jest przyjemnością to dlatego się tak dzieje, ze raz po raz popełniamy te same błędy! najważniejsze, żeby po błędzie starać się wrócić do prawidłowego odżywiania! ja jakoś tak strasznie nie rozpaczam...zaliczam wpadkę, na drugi dzień zaczynam od nowa i tyle! bo to jest nasze życie i nie możemy sobie go całkiem zepsuć, musi chociaż trochę być nam ok! pewnie dlatego to odchudzanie zabiera mi tyle czasu, ale co tam! lepiej wolniej i skutecznie niż szybko i na krotko!
dede65 nawet jakby tobie beret pomógł to ja i tak bym nie skorzystała, bo tez nie mam takiego! hehehe, zatem pojechałam bez beretu zrobiliśmy 21km i teraz czekam jak mnie jutro będą bolały moje 4 litery!
18 maja 2014, 20:18
hej, dziewczyny , musze sie Wam pochwalic :-) narzekalam na zastoj i puscil w koncu. dzis na wadze zobaczylam ta upragniona 4 z przodu. dokladnie 49,8 och jak to cieszy ... :-) od razu dodam ze jeten bardzo niska wiec ta waga nie jest jakas za niska zeby nie bylo. ale sie ciesze jak glupek, paska nie zmieniam bo do piatkowego wazenia sie moze jeszczzmienic wiec zeby nie zapeszac. co do roweru to my dzis z dzidzua 32 km zrobilismy, potem obiad w domu i na basen takze wrazen co niemiara. jeszcze mnie czeka tona zaleglego prasowania wiec pocwiczyc nie damrady alemysle ze wysilek fizyczny w niedzielby dzien zaliczony :-) pocieszcie sie ze mna dziewczyny :-)
a i moj maz sie w koncu za siebie wzial.