Temat: Każda po swojemu, ale razem- chudniemy do wiosny

Wiem że jest już kilka takich tematów, ale ja proponuję wspólne wspieranie się w odchudzaniu, bez tabelek, bez narzucania czy się mierzymy, ważymy itd- każda po swojemu.
Chodzi tylko o to, żebyśmy się wspierały. W chwilach słabości, w pokusach (idą święta i sylwester), przy zastojach- ogólnie w odchudzaniu, w którym każdemu czasami potrzebne jest wsparcie, bo nie jest to rzecz prosta.

Chodzi o zdrowe zrzucanie zbędnych kg do wiosny, a później- w razie potrzeby- dalej.
Ja chciałabym na wiosnę zmieścić się w stare ciuchy. A w lecie osiągnąć swój cel i zakończyć walkę, z pozostawieniem zdrowych nawyków oczywiście

Dorwałam się wczoraj do biegania jak głupi do sera,bo chciałam dobrze spożytkować nadmiar energii,która mnie rozpierała od rana.
Efekt tego jest taki,że w dupie mam zakwasy (dosłownie).40-ści minut ciągłego biegu po półrocznej przerwie od tego sportu to stanowczo za dużo!

Ma któraś z Was mp3 lub mp4 i mogłaby się podzielić doświadczeniem w użytkowaniu?

Biegam  z telefonem,ale kabelek od słuchawek jest już wyrobiony i zaczyna nie łączyć i myślałam również o zmianie słuchawek na tzw.nauszniki.
a pro po wagi, to ja właśnie też codziennie włażę na wagę (nie wiem po co), ale proszę - dziś rano wstałam i miałam ochotę baaardzo popłynąć, ale - weszłam na wagę, pół kilo mniej i od razu zrezygnowałam, bo przecież jest już tyci tyci mniej;D:)
Pasek wagi

Liwia3 napisał(a):

Dorwałam się wczoraj do biegania jak głupi do sera,bo chciałam dobrze spożytkować nadmiar energii,która mnie rozpierała od rana.Efekt tego jest taki,że w dupie mam zakwasy (dosłownie).40-ści minut ciągłego biegu po półrocznej przerwie od tego sportu to stanowczo za dużo!Ma któraś z Was mp3 lub mp4 i mogłaby się podzielić doświadczeniem w użytkowaniu?Biegam  z telefonem,ale kabelek od słuchawek jest już wyrobiony i zaczyna nie łączyć i myślałam również o zmianie słuchawek na tzw.nauszniki.

Ja mam do biegania słuchawki bezprzewodowe, do których wkłada się kartę micro SD i nie ma kabelków itd :]

Coolaa napisał(a):

a pro po wagi, to ja właśnie też codziennie włażę na wagę (nie wiem po co), ale proszę - dziś rano wstałam i miałam ochotę baaardzo popłynąć, ale - weszłam na wagę, pół kilo mniej i od razu zrezygnowałam, bo przecież jest już tyci tyci mniej;D:)

To u mnie chyba by odwrotnie działało, jak zobaczę jakiś wzrost, to mam ochotę rzucić to w cholerę, a że waga lubi "wariować" to lepiej nie ryzykować...
Liwia nauszne słuchawy mogą być niewygodne jednak, możesz zakładać normalne i na to czapka albo opaska polarowa, u mnie sprawdzało się takie wyjście. Takie słuchawki bezprzewodowe na kartę pamięci to super pomysł!

ja w sumie lubię ważyć się codziennie bo widzę jak każdy dzień wpływa na wagę, analizuje co jadlam o ktorej co cwiczylam i szukam zależności.
np po ostatnim hopsaniu przed Xboxem przez 1.5h (jakoś tak dobrze sie machało w tenisa) okazalo sie ze rano było 1kg mniej ! teraz trochę wróciło, ale widzę już zalezności miedzy jedzeniem węgli na wieczór a wagą poranną np.
jesli widze jakiś wzrost rano to nie demotywuje mnie to, raczej motywuje żeby bardziej zwrocic uwage na menu czy cwiczenia
Pasek wagi
dziś straciłam totalnie motywację, miałam tyle stresu, że najpierw nie mogłam nic przełknąć a później jak emocje opadły to rzuciłam się jak głupia na cukierki ;/
ale muszę wziąć się w garść i postanowiłam, że jutro idę szukać wagi

mariaqu napisał(a):

dziś straciłam totalnie motywację, miałam tyle stresu, że najpierw nie mogłam nic przełknąć a później jak emocje opadły to rzuciłam się jak głupia na cukierki ;/ale muszę wziąć się w garść i postanowiłam, że jutro idę szukać wagi

witam w klubie, ja rzuciłam się na kebaba  zjadłam tylko pół ,w bilansie kalorycznym się zmieściłam ale brzuch nadal mnie boli a sumienie gryzie 
pocieszające jest to że przez najbliższe dwa miesiące będę kebaby omijać na kilometr 
Pasek wagi

patunia355 napisał(a):

witam w klubie, ja rzuciłam się na kebaba  zjadłam tylko pół ,w bilansie kalorycznym się zmieściłam ale brzuch nadal mnie boli a sumienie gryzie pocieszające jest to że przez najbliższe dwa miesiące będę kebaby omijać na kilometr 

ja postanowiłam, że do świąt żadnych słodyczy :)
hmmm od 1 grudnia też nie jem słodyczy, idzie mi całkiem nieźle ale mam napady na śmieciowe jedzenie 
ale co tam, damy radę, czego wszystkim walczącym i sobie życzę 
Pasek wagi
Hej.

Dziś się już poruszam w miarę,ale zakwasy dają o sobie znać jeszcze.
Wczorajszy dzień zaliczam do kompletnej klęski ruchowej i żywieniowej.
Dzisiaj wieczorne bieganie na rozruszanie metabolizmu przed snem.A w dzień 40-minutowy trening do zaliczenia.Muszę ostro powalczyć o pozbycie się cellulitu i brzuchala...

Postawiłam na ćwiczenia i codzienny ruch,bo dieta jakoś mi nie wychodzi.Większą uwagę poświęcam na to co i ile jem,ale nie zawsze są to produkty "dietetyczne". No cóż lubię gotować,piec itp.,a co za tym idzie jeść.

Co się tyczy kebaba......Pychota.Ciężko przejeść obojętnie obok niego.Raz na jakiś czas można sobie pozwolić,tak raz w miesiącu

Rozejrzałam się wśród słuchawek i mp3 i zbaraniałam.Tyle jest tego do wyboru,że nie wiem co wybrać.
Znalazłam takie coś...
- słuchawki
- mp3
Co o tym myślicie?Zna ktoś?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.