- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Gniezno
- Liczba postów: 2951
16 maja 2013, 17:17
Hej dziewczyny, hej chłopaki!
Zapraszam do wspólnej walki o lepszy wygląd i lepsze samopoczucie! Zapraszam osoby, które już walczą i te, które dopiero rozpoczną walkę! Będziemy się wspierać, dzielić doświadczeniami, doradzać sobie i wspólnie ćwiczyć!
Kto dołącza? :)))
26 maja 2013, 20:40
Zjadłam dzisiaj wielki kawał karpatki u mamy, ale przecież odmówić nie wypadało ;) Zaraz zabieram się za ćwiczenia mam zamiar to spalić.
Byłam na zakupach, kupiłam torebkę, japonki i baleriny, były specjalne rabaty w sklepie więc zbytnio się nie wykosztowałam - jedyne 60 zł ;)
- Dołączył: 2013-05-26
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 41
26 maja 2013, 21:28
Hej! Mogę się przyłączyć, choć nie mogę na razie się odchudzać w pełnym znaczeniu tego słowa.
U
mnie do zrzucenia było 34 kg (tyle wyszło, gdy ważyłam się 2 tygodnie
po cesarskim cięciu), na razie za mną jest 10 kg. Schudłam bardzo szybko
na diecie dla kobiet karmiących piersią, dodatkowo bezmlecznej i
bezjajecznej (dziecko bardzo chorowało, gdy jadłam takie rzeczy).
Obecnie pozwalam sobie na żółtko jajka, ale mlecznych rzeczy nie jem, bo
karmię cały czas. Nie jem również rzeczy przetworzonych typu parówki,
wędliny, ponieważ zawierają w swoim skłądzie mleko, wszelkich ciastek
tak samo. Robię sama schab na kanapki, w mojej kuchni zagościły różne
ziarna, z których robię mleka roślinne i ciasteczka, suszone owoce
zamiast czekolady, woda zamiast napojów gazowanych, dużo by wymieniać.
Generalnie... zdrowe odżywianie pełną parą.
Powoli czuję się na
siłach, aby rozpocząć aktywność fizyczną. Niestety ostatnio wciąż leje i
nie chodzimy na spacery - zawsze jakiś ruch. Dziś ćwiczyłam nieco z
Jane Fondą - taki bardzo łatwy trening. Planuję jeszcze chodzić na
bieżnię 3x w tygodniu i gimnastykować się w domu. Z tym ostatnim
najgorzej, bo po ciąży nie mam kondycji (leżałam miesiąc w szpitalu),
stawy jakieś takie mało ruchome, ciało nierozciągnięte i grubaśne, muszę
uważać na brzuch (od CC minęły dopiero 2 miesiące). Dużego pola popisu
nie mam, ale od czegoś trzeba zacząć. :-)
Kiedyś ważyłam 56 kg
ale w zastraszającym tempie przytyłam 15 kg, potem tyłam dalej i okazało
się, że mam niedoczynność tarczycy. Powiem szczerze, że dawne małe
ubrania już nie istnieją w mojej szafie.
Czy naprawdę da radę aż
tak schudnąć i nie mieć wiszącej skóry, świetnie wyglądać i się tak
czuć? :-) Nie zależy mi na czasie, ponieważ ogólnie chcę wprowadzić w
życie zdrowe nawyki żywieniowe i więcej ruchu, bo wbrew temu jak
wyglądam, sprawia mi to przyjemność i im większy wysiłek, tym lepiej
czuję się psychicznie i tym samym w ten sposób wypoczywam. No... w
najskrytszych marzeniach ważę 60 kg w kolejne wakacje za rok... :-)
PS.
Te 10 kg schudłam bardzo szybko, wręcz ekspresowo, odkąd przeszłam na
tę dietę. Fajnie, że schudłam, ale martwię, że za szybko (6kg w 2
tygodnie i resztę wolniej do dnia dzisiejszego). Tak czy siak, z dietą
za dużo robić nie mogę. Muszę jeść to, co nie zaszkodzi dziecko i nie
jeść tego, co mu szkodzi.
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
26 maja 2013, 22:17
bry wieczór :) to i ja się dopisuję. Można?
Moja historia? Odchudzam się od zawsze. na Vitalii zalogowałam się... 5
lat temu :) Ładnie schudłam i potem już tu nie zaglądałam. Teraz mam za
sobą ciążę, w której dobiłam do 108 kg i znów zaprzyjaźniam się z
Vitalią.
Synek pojawił się na świecie 28 lutego 2013r. i ponad tydzień po
cesarskim cięciu ważyłam równo 100. Na vitalię wróciłam 6 maja z wagą 85,5, a na dzień dzisiejszy waga z ubiegłego wtorku na pasku (robie pomiary raz w tyg., we wtorki) Początkowo zwykła
dieta MŻ i podobna jak u ZIELONE OCZY- dla mam karmiących. Potem z przyczyn fizjologicznych przestałam karmić i od 3 tygodni Dieta Light (saszetki) w połączeniu z kowencjonalnym jedzeniem niskokalorycznym. Na jako takie ćwiczenia póki co nie mogłam zorganizować czasu, myślę jednak o powrocie do biegania- zanim to jednak nastąpi, od jutra ruszam z 30-dniowym planem brzuszków i przysiadów. To tyle o mnie :)
Zielone oczy, to całkiem normalne, ze waga tak leci przy karmieniu. A skóra wraca do siebie, jednak potrzeba na to czasu. Ja po pierwszym dziecku (mam jeszcze 13-letniego syna) odchudzałam się, ale ciało tak naprawdę dopiero po około roku, przy używaniu różnych smarowideł- ujędrniających i wyszczuplających, zaczęło wyglądać dobrze.
Edytowany przez Inka28 26 maja 2013, 22:20
- Dołączył: 2011-08-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 354
27 maja 2013, 08:20
DZIEWCZYNY! Założyłam sobie, żeby schudnąć do 27.05 czyli do dzisiaj do wagi 54 kg. Wchodzę na wagę, a tu zaskoczenie 53,3 kg!!!!
Jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza, że mam wrażenie, że zaczęłam chudnąć dopiero od momentu, gdy przestałam się tak bardzo spinać i odmawiać sobie wszystkiego. Jem, co chcę tylko mniejsze porcje i ruszam się i zazwyczaj nie jest to mordęga, tylko raczej przyjemny wysiłek :) Nie mam napadów wilczego głodu ani oskarżających myśli. Oby tak dalej :))) POZDRAWIAM
- Dołączył: 2013-05-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 4
27 maja 2013, 09:36
Iteke: Gratulację :)
Ja dzisiaj zaczęłam stosować dietę przepisaną przez dietetyka. mam nadzieję, że też będę miała oczekiwane efekty. Nie liczę co prawda na to że cel osiągnę za miesiąc - bo to nie możliwe, ale może tak małe 4 - 5 kg? Jak myślicie da radę?
- Dołączył: 2013-05-23
- Miasto: Tu I Teraz
- Liczba postów: 42
27 maja 2013, 10:04
Witajcie dziewczyny przeczytalam cały wasz watek i naprawde mi sie podoba wszakże dołączyłam do vitalii niedawno ale chcialabym zrzucic ten moj okropny balast pewnie jak niejedna babeczka tutaj
![]()
Moja historia z odchudzaniem zaczla sie jakos tak rok temu zaczynalam od wagi 94 kg i przez ten rok jadlam malo wylaczylam pieczywo i ziemniaki ale w zamian jadlam warzywa na patelnie iryby z folii lub piers z kurczaka rowniez z folii nie jadalam kolacji,na tej diecie zeszlam do wagi76kg i bylam mega szczesliwa mogac sie ubrac w roz.44 no i wlasnie sobie pieknie osiadlam na laurach i przykleiło sie znow do mnie 5 kilogramow w gore wiec wpisuje sie do was czy tego chcecie czy nie jestem na diecie od czwartku zaczynalam mialam 80 w tej chwili jest juz 77,5 wiec trzymajcie kciuki za mnie bo ja za was trzymam bardzo mocno
- Dołączył: 2013-05-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 107
27 maja 2013, 13:33
Witamy witamy,super,żę nasze grono się powiększa :-)
Szczególnie serdecznie witam mamy na forum-sama wiem jak to jest mieć dziecko i kupę spraw na głowie,a tu jeszcze trzeba się zabrać za samą siebie :-)
Ale super,że dziewczyny próbujecie,potm obiecuję-wejdzie Wam to w nawyk :-)
Zielone oczy:co do tempa chudnięcia,za szybkie chudnięcie też nie jest fajne-ja schudłam około 18-19 kg miesiąc po porodzie,czyli prawie wróciłam do wagi wyjściowej-67kg,przy 170 cm wzrostu.Też wtedy karmiłam piersią,a to pochłania mnóstwo kalorii.A co do spacerów:to polecam nawet gdy leje deszcz :-) mówię serio,ja urodziłam w zimie i wychodziłam minimum 2 razy dziennie po 3 godziny-i non stop chodziłam.Obojętnie czy była śnieżyca,czy lało,czy było minus 10 stopni.Dzień bez spaceru dniem straconym :P
- Dołączył: 2013-05-23
- Miasto: Tu I Teraz
- Liczba postów: 42
27 maja 2013, 15:06
Powiedzcie prosze jak ma sie sprawa ze słonecznikiem a dokładniej ze skubaniem bo ja uwielbiam tylko mam obawy co do kalorycznosci mojej "pasjii"
- Dołączył: 2012-10-10
- Miasto:
- Liczba postów: 298
27 maja 2013, 18:09
hej dziewczyny troszkę mnie tu nie było, miałam trochę spraw na głowie..
jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia to u mnie porażka..:( ostatnio mam jakiegoś doła nie mogę się wziąć w garść , a tyle sobie obiecywałam, że tym razem to już na pewno dam radę..sama nie wiem...ale będę dalej walczyć, i mam nadzięję, że niedługo będę mogła się Wam pochwalić:) muszę sobie to wszytsko poukładać :)
ale gratuluję Wam, że dajecie radę i u niektórych już pięknę efekty widze! :)
teraz mi się egzaminy zbliżają więc odezwę się za tydzień, ale jak znajdę chwilę wolnego to tu zajrzę oczywiście:)
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8
27 maja 2013, 20:23
Cześć dziewczyny :) To ja też chętnie do Was dołącze, jak widzę, ile w Was motywacji :) Mam do zrzucenia 10 kg. Póki co od dwóch biegam cztery razy w tygodniu po pół godziny. Takie raczej przygotowanie do biegania i sprawdzenie, czy dam radę :) Nie poddałam się i zamierzam dołączyć ćwiczenia w domu :) Trzymam za Was kciuki !!