13 stycznia 2013, 15:58
Hej, chciałam założyć nowy wątek, który jednocześnie będzie wątkiem motywującym w odchudzaniu, dla osób, które zakładają swój cel do lipca ...
Dlaczego chcę schudnąć do lipca? Ano dlatego, że w lipcu wybieram się na koncert i mam konkretny plan ubioru :) A żeby fajnie wyglądać w tym wymarzonym stroju muszę "nieco" schudnąć.... banalny powód? Myślę, że nie i myślę, że będzie dość dobrym motywatorem ....
Jednym z ... :)
Zapraszam do wspólnego odchudzania, ploteczek, doradzania i motywowania się.
Ja chcę zrzucić 21,5 kg do lipca ... koncert dzień przed moimi imieninami, więc myślę, że pół roku to dość realny okres czasu by osiągnąć taki cel.
Czy ktoś mi pomoże i będzie wspierał, gdy nadejdą ciężkie dni? Czy ktoś będzie liczył również na moje wsparcie?
15 stycznia 2013, 07:56
Ja chcę spaććć! A nie szkołę, koło i zajęcia do 16
![]()
Łóżeczko i sen! To jest to!
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 464
15 stycznia 2013, 09:17
Cześć dziewczyny. Przyjmiecie mnie do swego grona?
Zawsze jakoś raźniej w grupie niż samej pokonywać trudności w odchudzaniu.
Na początku napisze kilka słów o sobie:
Mam 35 lat, dwójkę dzieciaków 7,5 i 10 lat
Mam
mnóstwo diet za sobą i prób odchudzania, było nawet -20kg, ale jojo
mnie nie ominęło. Ciężko mi nawet napisać swoja wagę początkową,bo
skacze ona niemiłosiernie,ale w ubiegłym roku na komunię syna ważyłam
73kg a obecnie.... wstyd się przyznać,ale tak się zapuściłam że wczoraj
powiedziałam, że muszę coś zrobić ze sobą. Kupiłam wczoraj nową wagę i
jak na niej stanęłam to dosłownie łzy mi popłynęły 92,4kg. Nawet jak
szłam do porodówki ważyłam 91kg a teraz.... Strasznie mi wstyd i głupio,
że doprowadziłam się do takiego stanu w tak krótkim czasie.
Moją
zgubą są głównie słodycze,ale białe pieczywo i mączne potrawy to też mój
żywioł. Chciałabym schudnąć choć wiem jakie jest to trudne i jakiej
siły do tego potrzebuje. Waga 70kg już by mnie zadowoliła,choć daleka
droga przede mną.
Liczę na wasze wsparcie. :-)
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 655
15 stycznia 2013, 09:23
Kuleczka jasne. W kupie raźniej ;)
Nie będzie lekko ale powinnaś schudnąć chociażby dla swojego zdrowia i dla dzieci.
Powiem Ci, że mnie ciemne pieczywo na początku mniej smakowało, ale odnalazłam swoje ulubione i teraz nie tykam jasnego, bo wydaje mi się strasznie niezdrowe ;)
A ze słodyczami jest tak, że im rzadziej je jesz tym mniej potem Cię kuszą.
Trzymam kciuki :)
- Dołączył: 2013-01-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 74
15 stycznia 2013, 09:28
Dzieeeeń dobry Dziewczyny!
Jestem już po ważeniu i pełen sukces :D Waga pokazała 83,5 kg ;) Tak więc walczymy dalej :)
Dopiero teraz idę zjeść śniadanie, bo od samego rana miałam mnóstwo telefonów i papierów do poprawienia... Nie lubię jak ludzie zostawiają takie rzeczy na ostatnią chwilę :/ Aaale, teraz będzie spokojniej ;)
- Dołączył: 2012-03-02
- Miasto: Suwałki
- Liczba postów: 464
15 stycznia 2013, 09:32
Dziękuje za słowa otuchy i przyjęcie :-)
Też za ciemnym pieczywem nie przepadam,ale to kwestia przyzwyczajenia,nie pierwszy raz się biorę za odchudzanie i mam pojęcie co należy jeść a czego unikać. Gorzej z silna wolą :-(
Nie pomaga też to że dla rodzinki trzeba gotować "normalne" obiadki a dla siebie dietetycznie no i oczywiście więcej czasu trzeba wtedy poświęcać na przygotowanie posiłków.
Mam rower stacjonarny i steper,który służył ostatnio jako wieszak ;-), ale chyba zacznę przynajmniej po 15 min na początek podreptać na nim. Bardzo podobają mi się też ćwiczenia z Mel-B trening cardio całego ciała (można znaleźć na youtube filmik 15 min) ćwiczyłam wcześniej i zauważałam zmiany na lepsze oczywiście.
Mam nadzieje że jakoś podołam temu wszystkiemu bo garderoba pęka na mnie w szwach.
- Dołączył: 2012-11-04
- Miasto: Rzeka
- Liczba postów: 5316
15 stycznia 2013, 10:53
Witaj kuleczka:)
będzie dobrze, nie jesteś sama. My tu wszystkie mamy ten sam cel: żeby w końcu schudnąć i cieszysz zdrowiem i pięknym wyglądem:D
![]()
rowerek jest genialny, bardzo wyszczupla nogi, stepper podnosi posladki:)ja niestety na razie na stepperze nie mogę....ale rowerek mam zezwolony i zaczęłam wczoraj:)
co do Twoich "utrudniaczy" odchudzania.Możesz raz w Niedzielę np zjeść cos słodkiego, jaką nagrodę za pięknie przepracowany dietetycznie i ćwiczeniowo tydzień.W necie jest dużo odchudzonych słodkich przepisów.:)
ja ostatnio wypróbowuję te z Vitalii, i jak na razie bardzo miłe zaskoczenie.
Z chleba pszennego uważam powinnaś całkowicie zrezygnować....nie wnosi nic dobrego do diety....
potrawy mączne typu pierogi czy kluski śląskie??raz na jakiś czas też można.
Ale głównie ryby, drób, kasza, makaron razowy...
zresztą jak pisałaś wyżej znasz zasady...:) tylko teraz trzeba wprowadzić je w życie:)
My pomożemy:) tylko udzielaj się w wątku.Pomaga też prowadzenie pamiętnika. Jest kontrola nad całym procesem odchudzania.
Powodzenia! na pewno w połączeniu nawet z ruchem lekkim dieta przyniesie efekty:)
- Dołączył: 2013-01-14
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 74
15 stycznia 2013, 11:14
Ale się cieszę, dzisiaj już nic nie muszę robić :P (jeśli chodzi o pracę) Zastanawiam się jak wykorzystać ten dzień..., ale chyba pójdę w plener zrobić trochę zdjęć... Zimowa aura, którą mamy przez wczorajsze opady + delikatne słońce może dać fajny efekt :) Rozplanowałam sobie posiłki na najbliższe 2 dni, jakoś prościej mi się wtedy zorganizować... bo czasem było tak, że stałam przed obiadem przy lodówce nie mając pomysłu co by zjeść... No i wtedy najczęściej szło się na łatwiznę i jadło coś szybkiego, niezdrowego :)
15 stycznia 2013, 12:30
Hello
Wlasnie zjalam obiadek ,polozylam mala na drzemke i mam czas dla siebie
Kuleczka witaj ![]()
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Świętochłowice
- Liczba postów: 252
15 stycznia 2013, 13:03
Kulka, jak pisały już dziewczyny, odstaw białe pieczywo i radykalnie ogranicz inne potrawy mączne, ja kocham chleb, kupuję żytni abo razowy albo graham, na zakwasie w prawdziwej piekarni ( czyli bez wszelkich "dodatków"), trochę trwało zanim znalazłam kilka dobrych gatunków, teraz kupuję przeważnie raz na 7-10 dni 2 foremki chleba i mrożę, żeby zawsze mieć zapas, a "w ostateczności" mam chleb żytni Wasy, kocham naleśniki, ale tuczące bardzo, wiec czasami robię sobie placuszki z mąki z otrębów owsianych ( mielę w młynku na drobno ) z dodatkiem serka homo 0%, smażę bez tłuszczu, do tego może być mus owocowy albo odrobina dżemu niskosłodzonego, taka namiastka słodkich naleśników, a jaka zdrowa ( te otręby )
co do octu jabłkowego to można przecież kupić tanio w każdym prawie spożywczaku, kiedyś łykałam Cidrex ( tabletki na occie jabłkowym ) ale doszłam do wniosku że zwykły ocet duuuuzo taniej wychodzi, jak kupię 250 ml za 5-6 zeta to wystarcza na cały miesiąc
![]()
ja staram się nie jeśc słodyczy i "nagradzam" się za każdy dzień bez drobną kwotą 2 zeta, 2zł niby nic a w zeszłym roku uzbierao mi się z tego prawie400 złotych, któred przeznaczyłam sobie na zabiegi kosmetyczne i upiększające
![]()
najtrudniej mi teraz zacząć ćwiczyć regularnie, chociaż jeszcze niedawno ćwiczyłam po 5-7 godzin tygodniowo, w grudniu zrezygnowałam z abonamentu na fitness i szybko się od ruchu odzwyczaiłam
pozdrawiam was wszystkie serdecznie