27 grudnia 2012, 11:44
Dziewczyny jest już po świętach
więc koniec z wymówkami ;)
Czas się wziąć za siebie
bo zanim się obejrzymy będą już wakacje
i trzeba będzie się pokazać w bikini, sukienkach i spodenkach
w których zachwycimy innych swoją figurą
Ten wątek jest dla wszystkich którzy chcą poprawić swój wygląd
nie ważna waga z jakiej startujemy!
Ważne abyśmy się tutaj wspierały w zdrowym zrzucaniu wagi
oraz ćwiczeniach fizycznych
Zasady
1. Akcja staruje od teraz, od dziś
2. Ważenie odbywać będzie się co poniedziałek
3. Wagę można podać do wtorku do wieczora
4. Bierzemy czynny udział w życiu tego wątka aby nie padł śmiercią naturalną
Zapraszam![]()
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 50
25 lutego 2013, 12:28
Hej! Widzę, że trochę czasu już działacie :) Ja dopiero dziś zarejestrowałam się na Vitalii, ale mój cel jest taki sam - do wakacji. Więc, jeśli jeszcze można, bardzo chętnie się do was przyłączę :)
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
25 lutego 2013, 12:48
Macie wszystkie racje niestety i już dawno powinnam z tym zrobić porządek. A z tą ciążą to ja sama do końca nie wiem jak jest, bo raz mówi, że mnie w ciąży zostawi, innym razem, że byłoby fajnie wychowywać moją miniaturkę, a jak mu wtedy przypominam, że przecież nie chciał mieć dzieci, to mówi coś w stylu "oj tam, przecież kiedyś i tak się dzieci pojawią". I jeśli chodzi o mnie samą, to raczej szczerze wątpię, żeby faktycznie mnie w tej ciąży zostawił (no ale tego się nigdy nie dowiem, póki nie doświadczę takiej sytuacji).
Jak mówi, że jest najlepszym, co mogło mi się w życiu trafić, to raz mówi to w żartach... ale i w kłótni potrafi wypomnieć, że nie powinnam "zrzędzić" tylko docenić go, bo jest najlepszy...bla bla bla.
Z tym wyjazdem do ciotki przez pół Polski, to napisał mi wczoraj na gadu, że już mu się odechciało tego wyjazdu i nie jedzie i czy teraz jestem zadowolona? hmm... pytanie tylko czy zrezygnował z wyjazdu, bo woli mnie nie zostawiać, jak mu powiedziałam, że już nie będzie miał do czego wracać, jeśli pojedzie beze mnie czy może jednak postanowił nie jechać, żeby potem wypomnieć mi, że nie zobaczył się ze swoją ukochaną ciotką PRZEZE MNIE...
Na razie czekam na rozwój sytuacji. Nie chce mi się z nim gadać.
Dobra, koniec smutów.
Justyśka, nie ma czego zazdrościć - przecież i Ty lada chwila będziesz mieć wagę Ewelinez :):):)
Myślałam przed chwilą, że umrę... Przyjechał kurier do mnie, bo zamówiłam część do zmywarki. Wybrałam paczkę z płatnością przy odbiorze... Oczywiście zapomniałam przygotować sobie jakąkolwiek kasę. Za paczkę 40 zł, a w portfelu 30... Pytam się faceta, czy nie może przyjść później, to pójdę do bankomatu, bo po prostu nie mam kasy przy sobie. Powiedział, że nie, bo (tu milion powodów, dlaczego nie). Dał mi 15 minut, inaczej będę musiała paczkę sama odebrać z jakiegoś tam punktu (chore to w ogóle, że płaci się za przesyłkę, a kurier nie może zadzwonić i zapytać czy ktoś w domu jest, albo, że będzie o jakiejś tam godzinie, czy mi pasuje, czy będę... cokolwiek). No nic... nieubrana, nieumalowana, nieuczesana z zapłakanymi oczami ubrałam cokolwiek i w te pędy do bankomatu. Tak się zmachałam tym biegiem, że myślałam, że umrę. Nie miałam jakiejś specjalnej zadyszki, tylko strasznie bolały mnie płuca. Myślałam, że zaraz zejdę z tego świata. Czas się chyba zabrać za swoją kondycję :P Bo cieniutko, oj cieniutko...
- Dołączył: 2013-01-28
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 690
25 lutego 2013, 13:11
u mnie waga 61 spadek 0,3
a co do kurierow sa strasznie nie mili sama sie na tym przekonalam a pozniej pretensje do siebie
ostanio zamowilam kuriera zeby odebral paczke ode mnie mial byc przez infolinie mi powiedzilei miedy 12 a 15
a ze zachorowal mi syn i musial isc z nim do lekarza mialam na 11,15 wiec bylam pewna ze sie wyrobie
a tu pech byl o 11,45 ani nie zadzwonil nic tylko wielkie Ale ze jak moze mnie nie byc w domu do brata a ze brat nie wiedzial gdzie list przewozowy to nic nie mogl zrobic
zadzwonilam na infolinie bo numeru do kuriera nie podadza to ze na jutro znow moge zamowic i dodatkowe koszty
zaproponowalam ze dowioze ta paczke kurierowi a to nie nie i balaba
i tak poniosl koszt wysylki dwa razy
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 286
25 lutego 2013, 14:02
Justyska- żeby jedyną różnicą między naszą wagą nie okazała się przypadkiem objętość, a raczej brak objętości mojego biustu :D
haloolusia- witamy! wzajemne wsparcie i wymiana spostrzeżeń z dodatkową osobą, na pewno się przydadzą! Napisz coś o sobie- jaka strategia działania? Jaka dieta, ćwiczenia, itd?
Jajanka, nuskka- ja akurat nie moge powiedziec złego słowa na kurierów. Zawsze trafiałam na takich w porządku albo wręcz bardzo miłych. Ale wiadomo- jak to z ludźmi, różnie bywa.
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
25 lutego 2013, 14:21
Ja kiedyś opierdziel od kuriera dostałam za to, że mnie nie było w domu jak przychodził... Spytałam, czy nie mogł zadzwonić, to powiedział, że on nie będzie dzwonić, bo nie ma takiego obowiązku, że on nie ma telefonu służbowego... akurat ;/
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 831
25 lutego 2013, 15:32
co do kurierów... dzieliliśmy kiedyś mieszkanie z jednym, szybko się znienawidziliśmy :P rzadko tak kogoś nie lubię jak jego :p wyprowadziliśmy się bo nie mogłam go już znieść :p za to ostatnio był u mnie taki miły i przystojny... ;)
Ewelinez co do tych piersi to raczej powątpiewam bo nie wyróżniam się co do ich wielkości :p to co mnie wyróżnia to raczej masywne uda :p więc podejrzewam, że te kg których Ty nie masz kryją się u mnie właśnie tam ;)
Jajanka nie ma tego złego :) teraz masz motywację, żeby wziąć się za swoją kondycję :)
haloolusia witaj :) jaki jest Twój plan działania?:)
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 50
25 lutego 2013, 17:01
Ewelinez, justyska34 dziś zaczęłam pierwszy dzień indywidualnej diety opracowanej przez dietetyka ;) podoba mi się ten sposób, bo nie muszę się jakoś super ograniczać, jem po prostu zdrowo, mniejsze ilości i o w miarę stałych porach. Dodatkowo będę ćwiczyć SKALPEL Ewy Chodakowskiej 4x w tygodniu, robić po 100 brzuszków dziennie i raz w tygodniu basen :) W ten sposób zamierzam zrzucić 10kg do wakacji :) motywację mam na razie ogromną, mam tylko nadzieję, że nie pryśnie po tygodniu :)
- Dołączył: 2011-02-16
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 3774
26 lutego 2013, 12:05
Hej dziewczyny :) Witaj haloolusia :)
Co tu taka cisza? U mnie bez zmian w życiu uczuciowym. Dziś mam wolne od pracy, siedzę i gniję w łóżku. Nic mi się nie chce, nawet pójść się umyć ;/ Na szczęście babcia zadzwoniła, żeby do niej pojechać po cośtam, to przynajmniej mam jakąś motywację, żeby w ogóle dzisiaj wstać.
- Dołączył: 2012-12-23
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 286
26 lutego 2013, 12:45
haloolusia- my już zadbamy o to, aby zapał nie minął. Nawzajem przesyłamy sobie motywujące kopniaki, gdy któraś z nas ma kryzys ;)
Ja miałam isć dziś na zajecia i naprawde chcialam (zeby w koncu wyrwac sie z domu i troche ogarnac), ale jak zobaczylam dzis w lustrze zapuchniętą i zblazowaną kudłę, zdezerterowałam :D
Jajanka- dobrze, że babcia zadzwoniła. Nie ma nic gorszego niż siedzenie w domu, rozmyślanie i użalanie się nad sobą. Może się przewietrzysz i humor Ci się poprawi?
Ja nadal cierpię bólowo, ale stwierdziłam, że muszę w koncu wrócic do ruchu. Jeśli nie zalicze dzis jakichs cwiczen, to przynajmniej pójde na długi spacer wieczorem. Pare dni bez treningów zawsze wybija mnie z rytmu,a nie moge dopuscic do tego, aby mój ślimaczek- powolniak z paska wagi został nagle unicestwiony przez zębowego TIRa pędzącego drogą do mojego wakacyjnego sukcesu...:P
Jak się macie?
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 831
26 lutego 2013, 14:53
heheh :) trzeba gonić te ślimaki :) u mnie w ogóle stoi w miejscu mój wskaźnik także już w ogóle... ale współczuję z tym zębem, tyle Cię męczy :/
co do siedzenia w domu, mój W. czeka cały czas na pracę, bo ma praktycznie załatwioną tylko czekamy aż ruszy i ma to samo, martwię się o niego, bo taki przybity chodzi, też mówi, że nie ma po co z łóżka wstawać nawet, że przespałby najchętniej ten czas siedzenia w domu, kiepsko tak nie mieć co zrobić ze sobą, też nie cierpię tego stanu :/ nie pracuję ale na szczęście wpadłam teraz w szał projektowania, mam wolne w końcu po sesji i próbuję szczęścia w konkursach graficznych a przy okazji poszerzam swoje folio :) i wcale bym od komputera nie wstawała najchętniej, wczoraj nie poćwiczyłam nawet :p dziś zamierzam :) ale za to jem co popadnie i jestem ciągle głodna... :/
Jajanka - mam nadzieję, że poprawi Ci się humor po wizycie u babci :)