Temat: Szczupłe do wakacji!

Dziewczyny jest już po świętach
więc koniec z wymówkami ;)

Czas się wziąć za siebie
bo zanim się obejrzymy będą już wakacje
i trzeba będzie się pokazać w bikini, sukienkach i spodenkach
w których zachwycimy innych swoją figurą

Ten wątek jest dla wszystkich którzy chcą poprawić swój wygląd
nie ważna waga z jakiej startujemy!
Ważne abyśmy się tutaj wspierały w zdrowym zrzucaniu wagi
oraz ćwiczeniach fizycznych

Zasady
1. Akcja staruje od teraz, od dziś
2. Ważenie odbywać będzie się co poniedziałek
3. Wagę można podać do wtorku do wieczora
4. Bierzemy czynny udział w życiu tego wątka aby nie padł śmiercią naturalną

Zapraszam



coś innego! ;)
Pasek wagi
jak Wam mija sobota ? ja od srody nie cwiczylam z przyczyn co miesiecznym , brzuch mnie tak boli ze ledwo chodze :( i tak mam co miesiac dobrze ze juz koniec i od poniedzialku sie wezme za siebie
Pasek wagi
Cześć, Dziewczyny! Nie odzywałam się, bo leżałam cąły dzień jak flak i nawet komputera nie włączyłam. Wczesnie poszlam spac. Dzisjestem nadal na tabletkach przeciwbolowych i spuchlam jeszcze bardziej, ale czuje sie troche lepiej. Z cwiczeniami nietety stoję. Do pon na pewno nie bede cwiczyc, zobaczymy jak bedzie dalej. Wkurza mnie to...

Ogolnie- czekam juz na wiosne! ostatnio kupilam nawet fajna sportowa bluzke (bokserke) z wbudowanym stanikiem (taka do biegania). super jest! 

Dziewczyny! mam pyt: udalo Wam sie kiedys zmobilizowac, aby biegac rano na czczo? Bo mysle, ze to db pomysl, daje kopa na caly dzien, a wiosna to juz w ogole jest mega przyjemne. Tylko, ze u mnie bylby straszny problem, zeby wstac odpowiednio wczesnie :P
Ewelinez, ja biegałam kiedyś codziennie rano .... jak zaspałam to na tramwaj do szkoły biegałam :P To wszystko :P

A;e za to na fittness często na głodniaka chodziłam. Nie wiem czy były tego jakieś efekty, bo się w tamtym czasie nie ważyłam
Pasek wagi
ja chciałabym w ogóle zacząć biegać :) jak jest zimno to nie mogę, bo zatoki mi nie dają :/ ale może wiosną zacznę :) a co do tej bluzy to zazdroszczę :) ile świetnych ubrań sportowych widziałam... ale nie mam funduszy póki co :p

biorę się niedługo za ćwiczenia tylko nie wiem co prócz callanetics zrobić bo to kolano boli po wczorajszych ćwiczeniach i pewnie nie będę mogła skakać :/
Pasek wagi
KOCHANE!! Tyle nie pisałam, bo dopiero wróciłam z ferii :) Przytyłam pewnie, ale zadowolona z pobytu :) Ach, już się doczekać nie mogę jak za parę miesięcy tam polecę! Podam wagę za tydzień, jak się do niej dostanę :) Przepraszam za nieobecność, dziś będę nadrabiać zaległości w czytaniu  
Pasek wagi
Witaj Peauela :) Wypad widzę się udał, zazdroszczę odpoczynku. Dobrze, że do nas wróciłaś i do wspólnej walki z kilogramami :):)

Dzisiaj zjadłam obiad jak dla chłopa pracującego na roli :P Ale był pyszny, pewnie kaloryczny jak jasna cholera. 2 kotlety mielone w sosie, trochę ziemniaków i gotowana marchewka z zasmażką :P Było warte grzechu... tylko coraz więcej tych grzechów ;/ Ale mam nadzieję, że jakiś spadek zobaczę na moim koncie, choćby minimalny :)
Pasek wagi
Włączyłam jakiś program w tv... akurat był reportaż o życiu Isabelle Caro. To tak słynna modelka z tego zdjęcia:



słyszałam kiedyś o niej, ale nie wgłębiałam się specjalnie w jej życiorys. Chorowała na anoreksję od 13 roku życia, w swoim najgorszym czasie ważyła lekko ponad 20 kg i zapadła w śpiączkę, ważąc 31 kg zmarła w szpitalu (pewnie z wycieńczenia). Straszne. Wiem, że to wszystko siedzi w głowie, ta choroba... ale przecież są dziewczyny, którym taki wygląd się podoba. Jak można aż tak bardzo mieć skrzywione wyobrażenie o idealnej figurze? Smutne to :(
Mam nadzieję, że żadna z Was się nie doprowadzi do takiego stanu umysłu przede wszystkim i fizycznego stanu. Lepiej mieć 3 kg za dużo, niż 20 za mało ;/
Pasek wagi
Peaula- wzmacniasz naszą ekipę, bo pare dziewczyn sie wykruszyło. Super, ze wyjazd udany! :)

Jajanka- tez kiedys ogladalam program o tej modelce. Wygladala doslownie jak chodzący kosciotrup. Moim zdaniem to telewizja i prasa napedzaja tę gonitwę za chudościa. Lansują i nazywają ideałem taką Anję Rubik, która jest wręcz wklęsła i która to zreszta twierdzi, że nie jest na diecie, ba- uwielbia jeść, zwłaszcza czekoladę! (no, może ją faktycznie je, a później wszystko zwraca). Programy, gazety krzyczą: "nie jedz tego, nie jedz tamtego", pokazuja wychudzone modelki/ gwiazdy, a jesli nawet nie wychudzone, to obrobione w photoshopie w taki sposob, aby wpisywaly sie w ten kanon. Tragedia! Normalni, przecietni ludzie tak nie wygladaja Jest przeciez ogromna roznica miedzy promowaniem zdrowego zywienia i aktywnosci fizycznej, a dążeniem do uzyskiwania totalnie niekobiecego, a czasem nawet nieludzkiego wygladu. Bo Isabelle Caro na tym zdjęciu już człowieka nie za bardzo przypomina, niestety. Wspołuczuję jej i jednoczesnie chylę czoła za to, że przeprowadziła kampanię ostrzegawczą dla potencjalnych naśladowczyń. Moze chociaż jakas czesc dziewczyn ogladajac takie zdjecie przez chwile zastanowi sie nad tym, co robi.
Jezu dziewczyny... nie wiem czy to ja jestem nienormalna i przesadzam? Znowu się pokłóciłam z chłopakiem. Doradźcie, czy przesadzam. Sytuacja kroi się tak:
Jesteśmy razem prawie 2 lata, swoje rodziny mniej lub bardziej znamy. M. jest z okolic Warszawy. I teraz tak: M ma ciotkę (jego ulubioną), która mieszka od x lat w USA i przez ten czas nigdy nie była w Polsce. Teraz sytuacja rodzinna zmusiła ją, żeby przyjechać tu i pewnie będzie tu miesiąc może 2 a może i dłużej. M oczywiście chce jechać pół Polski, żeby się z nią spotkać, ale ja to rozumiem, bo długo jej nie widział.
M: A czy Ty pracujesz w następny weekend?
Ja: Nie wiem, bo nie znam jeszcze grafiku na kolejny miesiąc. A czemu pytasz?
M: No bo ja bym chciał jechać z Tobą i przedstawić Cię cioci.
Ja: Aha.. no nie wiem czy pracuję, ale jutro się dowiem, najwyżej pojedziemy za 2 tygodnie.

i cisza... M zaczyna pisać jakieś smsy, jeden, drugi, trzeci....

Ja: Z kim Ty tam tak piszesz?
M: Piszę do siostry (mieszka w tym samym mieście, co my) czy jedzie ze mną ZA TYDZIEŃ, żeby się zobaczyć z ciotką
Ja: Aha... czyli już nie chcesz jechać ze mną? Bo już się z siostrą umówiłeś?
M: No jak Ty nie wiesz nawet, czy Ty pracujesz.
Ja: No ale jutro będę już wiedzieć, a Ty jak zwykle podejmujesz decyzje sam. Wiesz co, ja to nawet do babci bez Ciebie nie chodzę, a Ty nie chcesz mnie po prostu przestawić tej ciotce, albo chcesz jechać w swoje rodzinne strony, żeby spotkać się z Pauliną (długa historia, ale jestem o nią zazdrosna, a M. pisze z nią w tajemnicy przede mną).
M: Weź się uspokój, ja będę robić co mi się tylko podoba!
Ja: Myślałam, że jak się ze sobą jest, to decyzje o wyjeździe podejmuje się wspólnie.
M: Ja jestem wolnym człowiekiem i tak zrobię co będę chciał, i nie jestem Twój.
Ja: To jedź... ale do mnie nie masz już co po wracać.

Wywaliłam go za drzwi....
Czy ja przesadzam? Boli mnie to, że on codziennie mówi, że mnie kocha, że zrobiłby dla mnie wszystko, a zaraz po tym, że on jest wolnym człowiekiem, że nie musi się liczyć z moim zdaniem, że on nigdy nie da się usidlić (nie będzie brać ślubu), że on nie chce mieć dzieci, a jak zajdę w ciążę, to mnie zostawi.
A jak się pokłócimy o to co i jak on się do mnie odzywa, to za 2 dni już prawie przeprasza na kolanach.
Co więcej twierdzi, że mnie nic lepszego od niego w życiu spotkać nie mogło, że drugiego takiego jak on już nie znajdę.
A jak nie chce mi się uprawiać sexu, to mówi, że konkurencja czeka za rogiem.

Mam go dosyć. Czasami się zastanawiam, po co my w ogóle jesteśmy razem i jak to się stało, że w ogóle razem jesteśmy.

Jak jest dobrze, to po prostu miłość kwitnie i świat jest wtedy najpiękniejszy... jak jest kłótnia, to mam ochotę go rzucić i nigdy więcej nie widzieć.

Przesadzam?

Sorry, że tak się żale, ale nie mam komu powiedzieć i zapytać o obiektywną opinię
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.