12 lipca 2012, 07:28
WITAM
od wczoraj jestem znowu z Wami ....
szukam dziewczyn chętnych do wspólnego odchudzania .Uważam ,że w grupie zawsze lepiej.
Ustalimy wspólne zasady odchudzanie.??????mam parę pomysłów....Jest ktoś chętny.
- Dołączył: 2011-07-04
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2686
17 lipca 2012, 12:01
u mnie też po dietetycznym śniadanku , teraz pora na drugie :)
wagę podam wam w następnym tygodniu bo w tym tygodniu tyle co wczesniej ; nie chcę się ważyć ani tym bardziej dołować :P
- Dołączył: 2012-02-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3779
17 lipca 2012, 12:19
jam mozesz sie dołować gdy już tyle udało Ci sie osiągnąć, musisz być z siebie dumna!
- Dołączył: 2012-02-07
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 84
17 lipca 2012, 13:11
To super ze sie odezwałyście, ja jakoś nie mam humoru, czy któraś y Pan
siedzi jak ja w domu? i nie ma pracy? ;) co tu robić dzień za dniem mija
nijako, pogoda brzydka i jakoś mimo ze tyle czasu to ucieka on na
niczym. Wiem ze nie powinnam narzekać ale gdzie ten mój optymizm,
energia?Mam ochotę schudnac i daje z siebie wszystko no ale humor nie chce wrocic...
17 lipca 2012, 13:47
Ja siedze w domu Po zakonczeniu Szkoły..zrobiłam tylko w 3 mies.kurs w tym prawko a tak nic ..tylko Dom dzieci Obiadki sprzątanie..czyli jednym słowem Kura Domowa..
ale staram sie jakos tak zle do tego nie podchodzic..wiadomo fajnie by bylo wyjsc do Ludzi miec własna Kase...ale poki co nie opłaca mi sie wozic do Przedszkola dziecko a nie mieszkam tez w miescie-wiadomo czas paliwo nie opłaca sie zwyczajnie po przeliczeniu..Mąz ma 3 zmiany my mieszkami sami..dziadkowe daaaaaleko....co innego gdybym mieszkała w miescie....
17 lipca 2012, 14:18
oj tam, oj tam...ale się dziś dołujecie. Ja pracuję w domu... jeszcze do końca tygodnia. Zamykam działalność gospodarczą i nie jest to dla mnie powód do radości, ale się nie daję chandrze. Staram się dużo ćwiczyć i jak najmniej siedzieć przy kompie. Przy ruchu i wysiłku wydzielają się endorfiny, dzięki którym mam nieuzasadniony uśmiech na twarzy
![]()
.
- Dołączył: 2011-09-19
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 399
17 lipca 2012, 17:44
ja jestem dystrybutorem sieci FM GROUP i mam malo pracy wiec praktycznie caly czas siedze w domku. naszczescie mama ma biuro w domu to jej pomagam. staram sie chodzic na spacery i zapraszam kolezanki do siebie. w dodatku robie wielkie porzadki w pokoju bo jak dobrze pojdzie we wrzesniu wyfrune z maczynego gniazda do ponad 240km miescowosci odemnie. w dodatku ostatnio weszlam na trone www.zszywka.pl i znalazlam swietne pomysly i zabijam nude np. robieniem ozdob czy bizuterii. aktualnie robie poszewke na poduszeczke :)
- Dołączył: 2011-09-19
- Miasto: Zgorzelec
- Liczba postów: 399
17 lipca 2012, 17:44
a co do diety to jakos mi leci. dzisiaj nawet na wage nie wazylam sie wstac. ale mam jakies napady glodu, ktore zwalczam woda i arbuzem i mam nadzieje, ze mi nie zaszkodzi na wadze ;/
- Dołączył: 2011-07-04
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2686
17 lipca 2012, 17:53
ja też nie pracuje, mieszkam z chłopakie, siedzę w domu całymi dniami . Moj chłopak ma swoją siłownię więc tam ćwiczę. I dzień mi leci na gotowaniu , sprzątaniu , zakupach i wieczornych cwiczeniach.
I tutaj gdzie mieszkam nie znam prawie nikogo. To jest najbardziej dobijające.
17 lipca 2012, 18:35
Ja też mam problem z bieganiem, chętnie bym sobie pobiegała, a tu o tak samo mieszkam na wsi, gdzie wszyscy mnie znaja... Gdybym wyszła w dresiku czy coś to sąsiadki by popadały ze śmiechu, a wiele z nich to emerytki. Siłownię mam 9 km od swojego miejsca zamieszkania to tylko zostaje mi rowerek stacjonarny. Teraz jeszcze myślę nad kupnem orbitreka. Chciałabym włączyć do ćwiczeń inne partie ciała, ale nie mam pojęcia jakiej firmy miałby on być. Boję się, że jak kupię drogi to mi się rozwali i więcej kasy przepadnie niż jakbym kupiła tańszego. Mam mętlik, ale na razie skupię się na rowerku. Do tego może jeszcze skakankę dołączę. Lubię ćwiczenia przy których się sporo ruszam. Nie lubię tych dywanowych typu brzuszki.;/ na razie nie ciągnie mnie jakimś cudem do słodyczy:D oby tak dalej:D cukier to moja wielka słabość, a najbardziej czekolada. Teraz niestety jest wrogiem:P heh, ale warto to odstawić. Dzięki temu będę znowu mogła cieszyć się życiem