- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 48
2 stycznia 2009, 16:04
Pomyślałam, że założę taki wątek.
Wprawdzie wszystkie Vitalijki łączy jeden cel, ale chyba inne problemy mają dziewczyny, które chcą schudnąć 5kg a inne te, które planują stracić 35kg ( jak np.ja).
Czy są jakieś XL, które chcą się do mnie przyłączyć?
- Dołączył: 2008-11-16
- Miasto: Czarnków
- Liczba postów: 16
3 stycznia 2009, 21:55
witam serdecznie.ja tez bardzo chetnie sie przylacze.moj cel to wstepnie 70 kg wiec sporo kilogramow do stracenia :).pozdrawiam
3 stycznia 2009, 22:04
z 44/46 na luźne 40 ;D a szczytem marzen jest wbic sie w biodrowki jeszcze z czasow gimnazjum chyba - rozm 30... kiedy to bylo...
- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 48
3 stycznia 2009, 22:16
Ja też witam wszystkie dziewczyny. Bardzo się cieszę, żę grupa robi się coraz większa. Razem zawsze łatwiej
- Dołączył: 2007-12-31
- Miasto: Gdzieś;)
- Liczba postów: 708
4 stycznia 2009, 00:01
alinam - zgadzam się w 100%!!!! Jak nie byłam na diecie, to jadłam akurat to, co było w lodówce, albo jakieś inne śmieciowe fast foody, a teraz to jak na zakupy ide, to aż się boję ile zapłace:P
4 stycznia 2009, 10:05
Nie jest łatwo, ale trzeba walczyć...
Od jutra zaczynam pełną parą, zakupy zdrowych, niskokalorycznych produktów, przeliczanie każdej kalorii i zapisywanie wszystkiego w pamiętniku.
4 stycznia 2009, 11:47
Ja sie dołączam niestety mama duuużo do zgubienia ale zaczynam :) dziewczyny znacie moze jakiś klub fitness w warszawie któraś uczęszcza? mam duuuuzo do zgubienia i muszę ćwiczyć ćwiczyć:)
4 stycznia 2009, 11:49
A wogóle to wspierajmy sie bo mi czasami przyda się kop na dupsko...!!! heh :P
4 stycznia 2009, 12:15
No ja niestety nie nadaje się do żadnych diet 1000 kalori bo nie mam w ogóle zapału do liczenia tego wszystkiego :(
Postanowiłam jednak zacząć znowu ćwiczyć(na początek w zaciszu domowym) i nie podjadać miedzy posiłkami.No i oczywiście wszelkim słodyczom i fast foodom mówić nie!
Myślę ,że i w tedy jakieś efekty się pojawią =] choćby te najmniejsze =]
4 stycznia 2009, 14:05
alinam zgodze się z toba ze dietetyczne i zbilansowane posilki sa drozsze od tych tak zwanych smieciowych ktore je reszta rodziny.Tylko ciekawe dlaczego to akurat ja tyje po tym jedzeniu a reszta mojej rodziny nie.Ja zaczełam robic jak na dobry poczatek brzuszki i czestsze spacery z corka na dwor i oczywiscie jedzenie 4 posilkow regularnie i w miare zbilansowanych pierwsze efekty sa ale zaczynam stwierdzac ze liczenie kazdego grama i kazdej kalorii robi sie juz zmudne ale zrobie wszystko aby zmiescic sie w swoje ulubione spodnie lezace w piwnicy i osiagnac wymarzony cel jesli chodzi o kilogramy i juz nigdy ale to nigdy nie pozwole na to zeby moja waga wrocila do obecnej wartosci mam nawet zamiar wybrac sie do dietetyczki niech mi ulozy jakis plan dzialania i posilkow.Trzymam za was kciuki moje kochane dziewuszki Uda nam się
- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 48
4 stycznia 2009, 14:19
Ja liczę, taka mała obsesja mnie dopadła. Kupiłam wagę kuchenną i przeliczam ilości i kalorie. Ciekawe jak długo wytrzymam, bo ja zawsze taki słomiany zapał mam. Chodzę na aerobik 3 x w tygodniu i staram się trochę jeździć na rowerze w domu. Trzymajcie kciuki dziewczyny, żebym wytrwała.