- Dołączył: 2007-01-30
- Miasto:
- Liczba postów: 48
2 stycznia 2009, 16:04
Pomyślałam, że założę taki wątek.
Wprawdzie wszystkie Vitalijki łączy jeden cel, ale chyba inne problemy mają dziewczyny, które chcą schudnąć 5kg a inne te, które planują stracić 35kg ( jak np.ja).
Czy są jakieś XL, które chcą się do mnie przyłączyć?
- Dołączył: 2008-11-16
- Miasto: Czarnków
- Liczba postów: 16
4 stycznia 2009, 14:42
ja poki co staram sie cwiczyc wieczorami w domu ale z tym to roznie niestety bywa...no i spacery z corka...ale sa efekty.....ubrania coraz luzniejsze i zanikajace waleczki tluszczu wiec musze sie jeszcze bardziej zmobilizowac...mnie najbardziej dobijaja obiady, mieszkam na prowincji i dostanie tu niektorych produktow graniczy z cudem,no i gotowanie drugiego obiadu dla reszty rodzinki...ale dam rade...musze...chce
4 stycznia 2009, 17:13
Dziewczyny! Nie przesadzajcie z ta dietą 1000 kcal. Ona daje szybkie efekty, ale ją można najdłużej stosować 4-6 tygodni. Przy naszej wadze można jeść normalnie, tj. 1200-1500 kcal, dołączyć ćwiczenia i chudnąć! Chodzi przecież o to, aby się nie zniechęcać...
A właściwie co lubicie i ćwiczycie? :)
4 stycznia 2009, 17:17
Aaa, ja piję czerwoną i zieloną herbatę ;) Są przyjemne w smaku :) I troszkę pomagają mi w hamowaniu apetytu na słodycze :)
A co do ćwiczeń to lubię 8-minutówki, skakankę, twister, przeróżne aerobiki i bieganie (tylko moja forma poszła w las :D)
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 602
4 stycznia 2009, 17:59
a ja jestem zadowolona z SB :) dzisiaj zjadłam pyszny słodki deserek!!! (przepis w pamiętniku) i nie mam ochoty na obiad a co mówić o kolacji hehehe ;)))) dodam deserek w 100% zgodny!!! z wymogami I fazy SB polecam! :)
co do ćwiczeń... na razie tylko spacerki z dzieckiem, mam w komórce licznik kroków super sprawa! a w planach... jak kasa z nieba jakaś zleci... kupuję steperek! i koniec z leniuchowaniem ;)
4 stycznia 2009, 19:46
Zdeterminowałam się dziewczęta.Przerzucam dietę na 1200 kal i od 10 idę na siłownie.Muszę tylko poczekać aż wypłata wpłynie na konto.A do tego picie czerwonej i zielonej herbatki.Tym razem się uda tym razem będzie lepiej.A jak dostaniemy dodatkową kasę to kupię sobie twister i będę z wyjątkiem siłowni ćwiczyć regularnie brzuszki i twister na przemian w domku.Od 5 też będzie już lepiej bo mąż idzie do pracy a mi nie będzie już tak głupio ćwiczyć przy nim.Bo jakoś tak do tej pory było mi strasznie ciężko i się wstydziłam.Mam nadzieję,że niedługo pojawi się rozmiar 44 a potem 40 a na koniec skończę na 36/38.Muszę do kwietnia zrzucić chociaż z 20 kilo.Ale jak się nie uda nie będzie źle.Cele są i to ich się trzymam.
4 stycznia 2009, 19:52
Siłownia :) me marzenie!
ja też mam jakieś opory ćwiczyć przed rodziną... zawsze zatrzymuje się, kiedy ktoś wchodzi do pokoju...
Oponka22, od ilu dni jesteś na sb?
4 stycznia 2009, 19:58
Ja podobnie jak wy mam opory ćwiczyć przed rodzinką, kiedyś próbowałam ćwiczyć z mamą, ale chyba wolę sama.
Ja siłownie zacznę może od czwartku albo nawet przyszłego wtorku jak tylko przestane kaszleć i skończę antybiotyk.
4 stycznia 2009, 20:21
Hejka, ja tez strasznie sie wstydze cwiczyc przy mezu. I znalazlam na niego sposob - namowilam go do cwiczenia A6W. Przez to mimo, ze jest ze mna w pokoju, nie patrzy na mnie
I powiem Wam w sekrecie, ze wczoraj (3 dzien A6W) troche zaczal wymiekac
Moze i Wy znajdziecie na swoich facetow jakis sposob?
4 stycznia 2009, 20:59
wiecie co kochane u mnie najgorsze jest podjadanie (tzn od 2 dni tego nie robie) ale tak to ciągle chodziłam i coś skubałam To siedzenie w domu mnie wykończy....
- Dołączył: 2008-12-16
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 602
4 stycznia 2009, 21:56
Monisia242 dzisiaj 7 dzień mija :)