- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 maja 2012, 08:54
18 czerwca 2013, 19:14
18 czerwca 2013, 23:07
19 czerwca 2013, 06:07
19 czerwca 2013, 11:17
19 czerwca 2013, 12:42
19 czerwca 2013, 12:58
ooo kobitka, tak dawno Ciebie nie było :(
19 czerwca 2013, 12:58
19 czerwca 2013, 14:05
Rhenna - teraz dopiero zobaczyłam, że jesteś z Gliwic, ja dość często jestem w Gliwicach :) mi na gorsze dni pomaga włączenie muzyki, albo spacerek.
kurcze, tak fajnie jest, ciepło. A ja przez te kompleksy umrę! teraz spróbuję się przekonać do spodenek, bo się ugotuję inaczej. A jak znajomi zapraszają mnie na kąpielisko to muszę odmawiać, bo przed nimi wstydzę się ubrać w spodnie krótkie do kolan, a co dopiero do stroju kąpielowego. Mam nadzieje, że na następne wakacje się to już zmieni.. Mam jeszcze rok czasu, by zrzucić resztę balastu ( 20kg )
19 czerwca 2013, 16:22
19 czerwca 2013, 16:35
ja się głównie krępuje, bo mam głupich znajomych. Tak, to prawda. Śmieją się prawie z każdego, a bo ten tak wygląda, a tamten tak. Bo ktoś jest taki i taki itd. I przez to zaczęłam się sama krępować i zastanawiać się, co za moimi plecami będą o mnie mówić, albo się śmiać, tak jak z innych to robią. Teraz schudłam 22kg i dużo osób, nawet tych, z którymi nie rozmawiam mówiło mi, że widać zmianę, że fajnie, że coś robię itd. Ale jednak nadal krępuję się. Boję się odrzucenia. Kiedyś zostałam odrzucona i od tamtej pory jakoś boję się wyjść z cienia. Boję się zrobić tego, czy tamtego, albo boję się ubrać sukienkę czy spodenki, bo ciągle w głowie mi siedzi co inni pomyślą. A szczerze mówiąc powinnam mieć to gdzieś i się nie przejmować. Bo zaczęłam się odchudzać dla siebie - nie dla innych.. Niestety, moi znajomi jeszcze przed moim odchudzaniem już się śmiali ze mnie i wołali za mną " grubas, beczka" itd. Albo się pytali ironicznie, jak ubieram się z lato, czy chodzę na basen też z takim ciałem i śmiech. Oni wszyscy chudzi, a ja gruba. Zaczęłam się potem źle czuć z samą sobą. Od tamtej pory zablokowałam się psychicznie i nie potrafię się otworzyć. Cóż, znajomych wszystkich nie da się zmienić. Choć, jakbym miała możliwość to bym to zrobiła. Trzeba się pomęczyć. Mam dopiero 19 lat, jeszcze jeden rok szkoły średniej ( chodzę do technikum) i potem odizoluję się od wszystkich. Może pójdę na studia gdzieś tutaj w mieście, albo wyjadę bardziej na północ Polski.
p.s. pisząc znajomi mam na myśli ogólnie - z klasy, ze szkoły itd. A takich osób nie mam jak unikać, jak widzę ich 5razy w tygodniu. Musę się pomęczyć i przeczekać. W międzyczasie też myślę o sobie i o chudnięciu.
ale się rozpisałam..
Edytowany przez mineralka123 19 czerwca 2013, 16:39