Temat: 5kg w 30 dni kto chetny???

Mi teoretycznie jutro rano waga pokaże co wypracowałam przez ostatni tydzień Ale skoro w piątek przypada termin podawania wagi to nie chcę odstawać -1,3 kg mniej!!!

Jak dobrze pamiętam to tutaj podajemy wagę we wtorek. Tak dziewczyny???
U mnie dzisiaj wypadło ważenie

Tak, umówiłyśmy się na wtorkowe ważenie. Ja jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że w swoim studenckim mieszkaniu nie mam wagi, więc i problem codziennego ważenia się mnie nie dotyczy. Jestem bardzo zadowolona z wczorajszego dnia - zjadłam niewiele kcal, dużo się przemieszczałam pieszo i wykorzystałam metodę ćwiczeń "na leniwca". W pociągu napinałam różne partie mięśni, aż dzisiaj czuję zakwasy! Jestem już po śniadanku, pogoda, jak widzę przez okno, dopisuje, więc trochę popracuję przy kompie i pędzę na rower! Pozdrawiam, trzymajcie się zdrowo!

co tu tak cicho?  ah, rozumiem, ćwiczycie wszystkie :P ja zaraz mykam na uczelnie  plan żywieniowy na dziś :

śniadanie : 2 parówki z szynki z pomidorkiem i ogórkiem

obiad: udko z kurczaka z rożenka

podwieczorek na uczelni : sok kubuś i owoce

kolacja: ???

Ja właśnie niedawno z uczelni wróciłam.. U mnie na liczniku już ok. 1250 kcal, czyli sie pewnie skonczy na ok. 1500/1600. Ale za niedługo idę zaliczyć plan pumy z biegania i chyba HIIT na rowerze stacjonarnym (bo na jakies dlugie dystanse dzisiaj ochoty nie mam za bardzo:P).. Także będzie średni dzień, ale jutro pewno będzie lepiej. Wtorku się nie mogę doczekać 

Ja odebrałam córki ze szkoły i na 16.30 do kościoła na drogę krzyżową. Córka idzie do komunii 20 maja. Obowiązki! Potem kolacyjka i czas na rower. Jedzenie na chwile obecną ok.

agucha17, od wtorku - czyli przez 3 dni, zgubiłaś 1,3kg? Jak Ty to zrobiłaś? W takim tempie to przez te 30 dni zgubisz dużo dużo więcej :)
A podawanie wagi mamy we wtorek, tak zostało ustalone :)

Ja dzisiaj jadłam, jadłam, jadłam, jadłam i wgl nie czułam że jem. Co chwile burczało mi w brzuchu aż nauczyciele się dziwnie patrzeli xd Ale wczoraj biegałam 1,5 godzinki i dzisiaj szłam na pieszo do sklepów, po sklepach połaziłam, ze sklepu też pieszo ( jakieś 8 km co najmniej) a później poszłam jeszcze na godzinkę biegać. A co do diety.. W miarę dobrze chyba idzie :) Udaje mi się powstrzymywać od słodyczy i jestem z tego dumna. Nawet chyba w końcu udało mi się namówić mamę żeby zdrowiej gotowała bo zrobiła dzisiaj kurczaka w piekarniku bez żadnego niedobrego tłuszczu :D

dzisiaj wróciłam z wycieczki, przepraszam, jestem zbyt zmęczona, aby dzisiaj ponadrabiać zaległości.

a reszcie jak dziś poszło ?  Mi bardzo dobrze, dzień zakończyłam czerwoną herbatką ;) udało mi się nie nażreć na noc:P