Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
A moge tez z wami :) chce schudnąć bo jem teraz jak świnia ;/
Widzę, że nie jestem sama ! :) Moja historia wyglądała tak... w styczniu 2011 powiedziałam sobie : STOP! i tak do marca schudłam 15 kg, a do maja jeszcze 4 kg i wazylam około 41 kg z 60... i tak było od maja do sierpnia, na moje szczescie mogłam pochodzic w bikini, krótkich spodenkach i moge szczerze powiedziec ze uwielbialam swoje ciało ! ( zdjecia są u mnie :) ) Wedlug niektórych byłam za chuda, ale dla mnie najwazniejsze było to, że ja się sobie bardzo podobałam ;) ale przyszedl wrzesien... wyjazdy do szkoły i powrót na weekend do domu , te dwa dni to były dni obżarstwa, aż wstyd ! i tak od wagi 41-42 doszłam do 49 :<<< Jedynym moim plusem jest to ze lubie cwiczyc i moje ciało nie wyglada najgorzej, ale chce dobic do 42 znowu, bo nawet moja buzia wyglada juz duużo gorzej  ...
tak wiec, jak juz raz to zrobilam to zrobie to jeszcze raz, wiosna idzie, krótkie spodenki czekają !
tiaaa mnie tez te szorty trzymaja w pełnej motywacji ;)

Alka, oczywiscie ze mozesz!
To sie ciesze ;) od dzis biore sie za siebie musze schudnac do tej wagi co miałam 
wazyłam 49 a teraz niestety 53kg :(
4 kg... z nami ani sie obejrzysz a zgubisz :) ja do ideału potrzebuję schudnąć 8, ale zadowolona będę juz z pierwszych 4 :) dalej juz pojdzie mam nadzieje.
chaje Twoje zdjecie w avatarze to figura dla mnie chyba nigdy nie do osiagniecia:P normalnie modelka...
eh moje szorty wisza w szafie i czekaja az sie odtłuszcze;D
Pasek wagi
mam taka nadzieje:) to forum mi spadło z nieba mam nadzieje ze z wami schudne i na lato bede znów w formie :) jak bedziemy sie trzymać razem i motywować to na pewno schudniemy ;)
hello widze ze nas tutaj przybylo, bardzo sie ciesze z tego powodu:)witam serdecznie nowe osoby i zycze powodzeania:)ja musze  sie wam laseczki pochwalic ze wlasnie skonczylam cwiczyc, jestem calutka mokra ale jakiez to wspaniale uczucie byc tak pozytywnie zmeczonym:) juz Wam pisze co cwiczylam, a wiec:
 300 polbrzuszkow
 550 skokow na skakance
 15 min cardio z mel B
 30 min stepper


Jestem z siebie bardzo zadowolona:)teraz lece pod prysznic i zaczne pichcic jakis obiadek, a pozniej musze wyjsc no ale wieczorem jeszcze pocwicze, juz sie tego nie moge doczekac
madi90 chyba sie przesłyszałam :P ze niby co jest nie do osiagniecia? dla nas? dla nas wszystko jest osiągalne niedlugo zabieram sie za cwiczenia i z głowy ;p

do usłyszenia dziewczyny ;)
powodzenia chaje:*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.