Temat: Od teraz zaczynam od nowa - ktoś ze mną?

Dziś zdałam sobie sprawę na czym polega mój problem - niby zdrowo jem, niby pije wode, niby cwicze, niby wszystko ok - dlaczego wiec nie chudne? Przez weekendy w ktore robie sobie zupełną labę, obżeram sie slodyczami, pozwalam sobie na kaloryczne obiady... Dotychczas wydawało mi się że ten raz (a przeciez to dwa) w tyg mi nie poszkodzi... Owszem szkodzi! Bo zatrzymuje mnie w miejscu - to co wypracuje sobie przez tydzien, w weekendy doslownie zagrzebuję pod górą kalorii... Koniec z tym! Dziś mega dół i łzy w oczach kiedy na bezdechu próbuję dopiąć ukochane jeansy, ale od jutra pełna mobilizacja! Ktoś chętny do spółki? :)
tez tak mam z tymi weekendami, wiec sie dołączam !
zapraszamy ;)
dobra laseczki ja zabieram sie do roboty:)najpierw rozgrzeje sie tanczac a potem cwiczeeeeee:)
Cześć dziewczęta;)
Tak jak pewnie wielu z Wa tak jest to też moje "kolejne" podejście... Rok temu schudłam 8 kg, niestety przyszło lenistwo i kilogramy wróciły...;( Zaczynam od nowa po raz kolejny :) Myślę, ze w grupie będzie raźniej i lepiej, bo będziemy się nawzajem motywować;) 
Rano zaliczy lam już pożywne śniadanko i 8 min ABS;) Teraz 8 godzin niestety posiedzę w pracy, potem zdrowe spożywcze zakupy i wieczorem poćwiczę godzinkę na orbim;) Oby mój plan wypalił;) 

Dzień dobry wszystkim.! Muszę się przyznać, że z nieba spadło mi to forum!. Moja historia jest za pewne podobna do większości z Was. Mam 18 lat i odwieczne kompleksy. Zawsze było tak że dwójka moich braci to były ,,szkapy" do teraz tak jest (przepraszam, ale to chyba najtrafniejsze określenie.) Ja zawsze byłam ta gruba.  Rok temu wzięłam się za siebie mniej więcej też na wiosnę i udało mi się schudnąć ładne 12 kg ;) Jednak wagę utrzymałam do grudnia 2011. Teraz koszmar wrócił. ! Dlaczego? Masakrycznie dużo jem. Teraz to jem najwięcej ze wszystkich. Wydaje mi się, że jednym z powodow mojego apetytu na pewno jest stres. Mam go teraz duzo i srednio sobie z nim radze (najprosciej to zajadac). Ale postanowiłam ze koniec z tym. Jestem chetna by sie do Was dolaczyc i powtorzyc moj sukces z ubieglego roku  ;)) Co prawda zjadłam dzis mega sniadanie, ale mam caly dzien by to zrzucic prawda?  I w koncu nie banalne jest przyslowie, ze w grupie razniej ;))
hmm widze ze rzeczywiscie historie wiekszosci z nas są bardzo podobne... ja jeszcze do niedawna bylam bardzo szczupła (wg wielu az za bardzo, ale ja sie w swoim ciele swietnie czułam). zreszta mozecie zobaczyc w moim awatarze do jakiego stanu zamierzam wrocic. tez wierze ze w grupie bedzie nam łatwiej. ja np prawdopodobnie odpuscilabym dzisiaj cwiczenia bo kiepsko sie czuje, ale jak czytam o tym jak Wy walczycie to az glupio odstawac ;) takze wiem ze dzis sobie treningu na pewno nie odpuszcze!

strawberryme - sniadanie to akurat jedyny chyba posilek w ciagu dnia kiedy lekka przesada jest wręcz wskazana ;) byleby zdrowo.
Witam Was w ten piekny dzien:D Od dzis bedziemy co dzien szczuplejsze i ladniejsze:D u mnie sniadanko zaliczone na celująco, o 13:30 mam II śniadanie::P Pozno bo wstalam tak:P Trzymam kciuki za Was:)
Pasek wagi
madi90 hej ;) ja jestem o jeden posiłek do przodu :) o jedenastej drugie śniadanko - duża mandarynka z jogurtem naturalnym, łyżką płatków owsianych i garścią "zdrowego błonnika". teraz zielona herbatka.
Chaje, popieram Cię. Jeżeli wtedy dobrze się czułaś , to masz prawo powrócić do tego stanu, by żyć przede wszystkim w zgodzie ze sobą, a nie być nie szczęśliwą i wegetować. Ja tak uważam i odnoszę się tak samo  do mojego przypadku. ;) Jeżeli każda z nas ma w sobie choć odrobinę nutki rywalizacji to będzie ćwiczyć, ze względu na to, żeby od innych nie odstawać- dlatego dobre jest te forum ; )
Ja jak wrócę wieczorkiem do domu to pójdę pobiegać, a jutro z rana siłownia;)
Teraz lecę na próbną maturę z matematyki, a potem na zajęcia. Życzę wszystkim powodzenia!
strawberry jaka luzaczka :) "lecę na próbną maturę z matematyki..." hehehhe Powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.