7 lutego 2012, 22:10
Wiem, że jest masa takich tematów. Ale ja potrzebuję osoby, z którą będę się nawzajem wspierać.
Zdałam sobie sprawę, że sama nie dam rady, a pomocy ze strony rodziny nie mogę oczekiwać.
Potrzebuję po prostu pogadać z kimś o tym co czuję, co myślę, jak mi idzie z dietą.
A wiadomo, że z obcą osobą rozmawia się łatwiej.
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
11 lutego 2012, 19:50
Hej
Ja też sie chetnie dołącze.Wrociłam na vitalie jak to sie mówi z podkulonym ogonem,dlugi czas sie nie ważylam ale powage sytuacji wyobrazilam sobie dopiero jakies 2 mies temu kiedy moj facet porobil mi jakies tam foty..w lustrze nie wygladalo to tak tragicznie(widocznie mam wyszczuplajace lustro :P )zawzielam sie ze tym razem nie odpuszcze bo wszystkie poprzednie razy tak sie dzialo..13stego minie drugi miesiac jak jestem na Montignacu,choc oczywiscie musze sie przyznac ze nie bez grzeszków.
Narazie 7kg mniej,troche mnie zdolowal fakt bo przegladajac rozne fora okazalo sie ze wiekszosc dziewczyn chudla tyle w mies..no ale coz..widocznie mam taka przemiane materii a do tego (z powodu wady serca)ograniczenia w ruchu.
Tak btw witam wszystkie forumowiczki ktore sie podlaczyly pod temat:)
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 114
11 lutego 2012, 20:31
Hej, jesli chodzi o oczyszczanie to polecam wedlg dr Clark. Robilam kilka razy. To co ze mnie wylecialo to masakra!!!!Po 1 oczyszczaniu bylam o 4 kg lzejsza! Az tyle swinstwa we mnie zalegalo!
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 114
11 lutego 2012, 20:39
11 lutego 2012, 20:47
dzięki dziewczyny:) Marcys pewnie bym tak zrobiła, gdyby nie to, że kiedy nie przestrzegam bardzo rygorystycznie założeń diety moja silna wola jest bardzo słaba i jakbym już zjadła tego naleśnika to pewnie pomyślałabym, że po co się tak męczyć i dałabym sobie spokój ze wszystkim, więc muszę się dokładnie tego trzymać co mogę jeść na tym etapie:)
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
11 lutego 2012, 22:17
Heh skad ja to znam Dzwonneczek..w Twoim wieku a nawet pare lat pożniej uważałam identycznie.
Do tej pory cos we mnie z tego okresu zostalo(mam 29lat) czekolada i inne slodkosci moga w domu leżeć i sie nie skuszę..ale jak zjem jedna kostke to potem pochlaniam pol tabliczki,podobnie jest z innymi smakowitosciami;/
Moj TŻ sie juz nauczyl(bo wczesniej probowal przekonac"zjedz maly kawaleczek-nie zaszkodzi Ci")żeby mi nie oferować niedozwolonych rzeczy :)
- Dołączył: 2011-09-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 18
11 lutego 2012, 22:22
Chyba wszystkie tu jesteśmy dlatego, z same nie damy rady - głowa do góry, język na supeł, a lodówka na kłódkę. Trzymam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
12 lutego 2012, 11:25
Heheh lodówka na kłódke dobre dobre.Ja sie nauczylam kontrolowac i to ze w lodówce stoi cos pysznego wcale nie znaczy ze to zjem,gorze jak zjem kawaleczek ..potem juz leci.Wiec nie jem w ogole:)
12 lutego 2012, 12:45
ULINKA1983
Na czym polega ta dietka oczyszczająca?
12 lutego 2012, 15:18
hej jestem nowym urzytkownikiem tego portalu i starsznie mi sie podoba jezeli chcech moge byc kompanka samej mi sie przyda jakies wsparcie:)
12 lutego 2012, 20:30
Ja mam podobnie - dopóki nie zacznę to jest ok. Jak zacznę to nie wiem jak powstrzymac tą lawinę jedzenia jaką w siebie wrzucam... Koszmar... Ale ciągle z tym walczę. Wczoraj chyba miałam kryzys bo na słodkie mnie wzięło. Spieprzyłam dzień diety. No trudno, dziś pilnuję się i mam nadzieję, że gorzej już nie będzie.