- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 września 2024, 00:09
Hej dziewczyny. Schudłam 50kg. Jestem przeszczęśliwa:) I przelekka.. Miałam chwile że byłam mega słaba ale zrobiłam badania i biorę witaminy. Teraz jest suuuuper
25 września 2024, 00:09
Hej dziewczyny. Schudłam 50kg. Jestem przeszczęśliwa:) I przelekka.. Miałam chwile że byłam mega słaba ale zrobiłam badania i biorę witaminy. Teraz jest suuuuper
25 września 2024, 09:17
GRATULACJE, to ogromny sukces teraz tylko i aż utrzymać to,bo nie wiem jak dawno osiągnęłaś taki wynik.
13 stycznia 2025, 08:15
Tu raczej nikogo nie znajdziesz. Jeśli szukasz grupy wsparcia to zapraszamy do nas - Razem ku zdrowiu i kondycji. Jesteśmy na forum, wśród grup wsparcia. Do zobaczenia :)
czwartek, 13:34
Jest ktoś taki? Razem zawsze raźniej...
Cześć :) Mam otyłość III stopnia, 47 lat, ważę 135 kg , mama namawia mnie na operację żoładka, odmawiam, wiem, ze dam radę schudnąć o własnych siłach i z Waszym wsparciem :) Mam w miare kondycję, dużo chodzę, pływam, zrobię też szpagat sportowy :) w ciągu dnia czuję się dobrze, sprawnie, tylo gorzej jest na wieczór :) Jestem lubiany mam więcj przyjaciól niż w młodości jak byłem szczupły. Za to hejtują mnie...rodzice, zwłaszcza mama : " to, że ty sie dobrze czujesz nie znaczy , że inni z tobą się dobrze czują ", " jak bedziesz chciał zmienić pracę, nikt ciebie nie zatrudni albo bedzie uwazal ze wszystko wiesz i umiesz " a podobno tata powiedział ,że " inna żona to by się z nim rozwiodła " ...spoko mam to gdzieś pisze tak humorystycznie :) Odchudzam sie dla siebie ! :)
Od 3 marca zaczynam terapię odchudzania, będe stosował dietę własną, nie wiecej niż 1600 kalorii dziennie, żoładek oszukam bezkalorycznymi napojami, terapia ma trwac do końca września tego roku oczywiscie, ze 135 kg zejdę na 86 kg, mam trochę mieśni chce pozniej chodzic na siłownie, nie musze być szczuply podręcznikowo :) Dietetyków nie zamierzam słuchac tworza skomplikowane jadlospisy i narzucaja zbyt wolne tempo w redukcji kilogramów. Nie namawiam nikogo aby mnie też naśladował a wręcz odradzam takie podejscie !!! Bo rzucam się na mały hardcore. Będe tu do Was wpadał i dzielił się relacją z diety :) Trzymajcie się !
czwartek, 14:18
Mam 45 lat, a mój rekord kilka lat temu, to było 130 kg. Dla kobiety 168 cm wzrostu, to już totalne przegięcie. Też lepiej mi z sobą teraz, niż w młodości w rozmiarze 38, ale to nie był łatwy proces. Dopóki dotyka nas krytyka ze strony tych, którzy powinni wspierać w walce o zdrową wagę, a nie wpędzać w depre, to MY mamy problem. Innych nie zmienimy, ale zmieniając siebie zmieniamy otoczenie wokół nas. Krewnych nie wybieramy, ale partnerów i przyjaciół nie dają z przydziału...:) Kondycja i zdrowie mimo otyłości, to więcej, niż połowa sukcesu. Mało to szczupłych, a "nieruchawych", rozchorowanych ludzi? Równie ciężkie, jak otyłość. To i to nie jest zdrowy stan. Powolutku, oby trwale, bez jojo: idzie zdobyć. Dziś ważę ze 103,5 kg. Jeszcze 18,5 i będzie przy mojej figurze i realnych oczekiwaniach już super. Moja "recepta", to nie eliminować tego, co lubię, popuszczać sezonowo, ale nie o(d)puszczać siebie! Wiem, jak to jest, jak Ci wszyscy gratulują metamorfozy i już myślisz, że masz to na zawsze - tak było u mnie: ze 112 kg sportem i dietą szybciutko na 90 i przez rok na 130... Nigdy więcej!!! Dlatego pamiętaj: spadek na kwartał, czy pół roku, to żaden sukces! Liczy się tylko trwałe utrzymanie większości wypracowanego spadku. Zmiany na miesiąc, pół roku, czy rok nic nie dają na dłuższą metę... Tylko zmiana złym nawyków, głupich przyzwyczajeń i to krok po kroku. Czasem dwa do przodu, a jeden do tyłu. Czasem lżej, czasem prawie "na kolanach", ale jednak do przodu z pozytywną zmianą. Powodzenia wszystkim otyłym i dawniej otyłym :-)
Edytowany przez Użytkownik5374931 czwartek, 14:28