Temat: przyjaźń o której rodzice nie wiedzą

Hej jestem na takiej grupie na mess związanej z moimi zainteresowaniami. Poznałam tam 8 super dziewczyn.

Najstarsza z nich jest starsza ode mnie o 11 lat, a najmłodsza o 2. Ale naprawdę dobrze się dogadujemy i tematy nam się nie kończą. Znamy się ponad rok. W tym roku dziewczyny chcą wysyłać kartki do siebie podzielilhsmy się adresami. Boję się co będzie jak te kartki zaczną przychodzić i jaka będzie reakcja mojego starszego brata czy ogólnie rodziców że będą kazać mi pokazać tą grupę itp a nie chce żeby to czytali o sprawach dziewczyn itp. W styczniu kończę 18. Co robić?

No to jak się boisz, to napisz dziewczynom, żeby nie wysyłały Ci kartek, bo będzie gównoburza w domu. Niech wyślą smsa albo życzenia na forum na privie.

Pasek wagi

Serio, nie wierzę w to co czytam, może problem tkwi w tym co to za grupa.

Pasek wagi

Znasz zdanie rodzicow na temat podawania adresu w internecie, a pomimo tego to zrobilas. A teraz robisz w gacie, bo przyjdzie kartka od kolezanki z forum...Moze troche asertywnosci, bez jaj. To nic zlego, pokazesz im, ze w internecie mozna poznac zaufane osoby i tyle, chyba nie mieszkasz w wiosce Amiszy.

jakies dziwne masz te relacje z rodzicami, ja miałam przyjaciółkę z internetu dobre 5 lat, później się wszystko samoistnie posralo, wysłaliśmy sobie listy, a nawet paczki, lub różne przesyłki przez jej krewnych, było tego naprawdę ogrom, dwa razy u niej byłam raz przejazdem na kawę, a raz na kilka dni z całą rodzina i jakoś nikt nie robił problemu 

podawanie danych osobowych adresu moze byc niebezpieczne, nie musi, tego na ogol w sumie nie przewidzisz. W takiej sytuacji uwazam ze lepiej jak bliscy znaja w jakims stopiu grono znajomych i gdyby okazalo sie ze to jakas problematyczna znajomosc to mieliby punkt zaczepienia. Ja nie widze problemu by byc w rodzinie szczerym i otwartym, wiadomo ze nie kazdy pierd musza wszyscy wiedziec, bo tez kogo to obchodzi. Ja bylam spokojniejsza znajac ogolnie kregi moich corek, a mimo to doszlo do bardzo niebezpiecznej i skutkujacej na cale zycie sytuacji. Tego nikt nie jest w stanie przewidziec. 

Jak już adres podany, to głupio. Istnieje jeszcze coś takiego jak skrytka pocztowa. Niewielkim kosztem można ogarnąć korespondencję tradycyjną bez podawania adresu domowego...

Karolka_83 napisał(a):

No ale przecież tam nie będzie napisane, że to z grupy internetowej czy że mają po 30 lat. Jak się zainteresują tematem, to powiesz, że od koleżanek, bo sobie wysyłacie w tym roku kartki. Tzn ja nie wiem jakie macie relacje i jak mocno prowadzona jest w domu inwigilacja. Moi rodzice interesowali się moimi znajomymi, ale nie było jakiegoś drążenia tematu kto, skąd i po co? Internetowymi znajomościami też się nie chwaliłam, bo wiem że było by więcej gadania niż to tego warte. Choć męża też poznałam przez neta, to do dzisiaj nie wiedzą :P

Inna sprawa, że pewnie ja jako ja nie podałabym swojego adresu osobom, które znam tylko z forum, bo zawsze z tyłu głowy mam głosik, który mi mówi, że to wcale nie muszą być osoby za które się podają. A jeśli z kimkolwiek się umawiałam, to zawsze w miejscu publicznym.

Grunt to nie panikować. Przyjdzie kartka, to bierzesz i tyle. Jak zapytają, to mówisz, ze od koleżanki. Nie musisz drążyć, chyba że sami zaczną dopytywać jak zobaczą jakieś obce adresy z drugiego końca polski przykładowo. Może tak być. Moi rodzice pewnie by się zdziwili i pytali skąd znam kogoś stamtąd przykładowo. Ale jesteś praktycznie dorosła, to nie wiem czy kartka pocztowa jest powodem do robienia przesłuchania.

o kurcze, to tak jak i u mnie :D

Pasek wagi

Nie ma co się martwić. Złej rzeczy nie robisz, to tylko kartka, a nie wyjazd pod namiot z osobami których nigdy nie widziałaś w życiu na oczy.

No to podaj jakis inny adres i juz

K1985 napisał(a):

No to podaj jakis inny adres i juz

lepiej nie,  nie wiadomo jak ktoś zaeraguje z tego innego adresu jak kartke dostanie - wtedy może być dopiero dym

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.