- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 września 2023, 18:06
ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 130 EDYCJI ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂
Czas trwania: 4 tygodnie - 02 października 2023r. (poniedziałek) – 29 października 2023r. (niedziela)
Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków! Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.
Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.
Wszyscy dążymy do tego samego - zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych, łącząc je z ćwiczeniami!
🏆 Zwycięzcy poprzedniej edycji - 129 Edycji ZRP:
Edytowany przez Zooma 3 października 2023, 21:00
20 października 2023, 22:46
Dzięki dziewczyny za wsparcie i motywację, ale rzeczywiście w tej edycji odpadam... Jakoś nie mam totalnie siły i czasu na uzupełnianie tabelek, nie jestem w stanie uzupełnić ich wstecz, bo już nic nie pamiętam.... :D
Ale obiecuję zaglądać tu od czasu do czasu i zawalczyć o to, żeby nie było źle :)
Np przed chwilą sobie pomyślałam: "Zjadłabym czekoladę..." i poszłam po jabłko :D
Te jabłka to taki mój trick ostatnich dni - jasne, nieraz jest tak, że chce się czekolady i nic nie pomoże... ale często jest tak, że ciągnie mnie do słodkiego, zjem jabłko... i wystarczy :)
Ale generalnie jest kiepsko.... pogoda i moje totalne zmęczenie nie pomagają... treningów zero, bo nie mam czasu, i jest tak masakrycznie zimno i nieprzyjemnie, że aż ciągnie do kalorycznego jedzenia...
Ale widzę,że nie jestem w tym sama - co widać chociażby po wynikach z ostatniego tygodnia ;)
21 października 2023, 11:02
Hej hej. Jak tam dziewzyny?
U mnie w pracy zaeb nie z tej ziemi, szefowa chora, ale juz pomalu wracado zywych, za do mialam watpliwa przyjemnosc popracowac z jej szefowa. Normalnie siedzi we Francji i rzadko nas zaszczyca swoja obecnoscia, akurat sie zlozylo ze byla z nami a moja managerka sie rozlozyla... Wiec mielismy 3 dni z Jasnie Pania... Na szczescie juz pojechala i wraca dopiero w listopadzie.
Mialam wczoraj pobiegac,ale biodro mnie tak boli ze nie bylo opcji. Mialam sobie zrobic rozciaganie wieczorem, ale okazalo sie ze mam powodz w piwnicy, wiec zamiast rozciagania mialam wynoszenie 8 wiader wody... Nie do konca tak sobie wyobrazalam piatkowy wieczor.
W planachbyl bieg dzisiaj ale biodro dalej naparza, wiec moze dzisiaj sie porozciagam a z bieganiem w tym tygodniu odpuszcze. w niedziele slubny ma bieg na 10km wiec razem nie pobiegamy,jak mi sie rozejdzie to moze sama wyjde po poludniu, jak nie to zwyczajnie sobie odpoczne... Czasem tez trzeba.
21 października 2023, 16:27
Cześć lekko poturbowane, ale wciąż Wojowniczki! Ja od wczoraj już jednak na antybiotykach. Wg lekarki, to i tak niewiele może pomóc, bo to ponoć wirus, ale na prosty rozum wykombinowałam, że nie ważne jak powstało, ale doprowadziło do zapalenia w oskrzelach, więc amtybiotyk pomoże. Dawkę jednorazową też dostosowałam do siebie, bo nie jestem dzieckiem i ważę znacznie więcej, niż 30 kg... No i dobrze wykombinowałam, bo po fatalnej nocy, gdzie zapowiadało się na zakaszlenie na śmierć, dziś już jest lepiej. Tabelkę mogę wypełniać z zamkniętymi oczyma, bo co dzień u mnie teraz to samo: staram się jeść rozsądnie, nie rzucam się na słodycze i staram uzupełniać płyny proporcjonalnie do sytuacji i wagi. O balsamowaniu, czy cokolwiek mowy nie ma! No chyba, że przez dresik i polarek, tudzież flanelową bluzę... O tym, że w najbliższy poniedziałek rozpocznę cokolwiek na siłowni, też mowy nie ma, ale jeśli będzie dalsza poprawa, to jakieś spokojne ćwiczenia w domu może się da... Pozdrawiam Was Towarzyszki bardziej niedoli, niż doli, ale jeszcze będzie super, zobaczycie.
23 października 2023, 09:55
Hej dziewczyny 🙂
No to zaczynamy ostatni tydzień naszej jubileuszowej rywalizacji. U mnie szału raczej nie będzie, bo w czwartek popołudniu ruszamy na Poznań więc ćwiczenia jakieś konkretniejsze odpadają, no i z jedzeniem na pewno też idealnie nie będzie, tym bardziej, że mamy już zaplanowane spotkania ze znajomymi i rodzinką. Za to spacerów na pewno nie zabraknie, oby tylko nie padało.
Trzeci tydzień kończę z zadowoleniem, co prawda idealnie nie było, bo przez ciągłe deszcze nie udało się codziennie wydreptać 7 tys. kroków i dopadła mnie jakaś straszna ochota w tym tygodniu na orzechy w cieście (porcje były małe, ale jednak były). Pomimo drobnych grzeszków spadek wagowy jest zgodny z planem, czyli 0,5 kg na tydzień (w sumie spadek wpisany jakby z 2 tygodni, bo przy @ się nie ważyłam) 👍
mrowkaatomowka na siłę Cię nie zatrzymamy, ale szkoda, że odpuszczasz... Mam nadzieję, że niedługo wrócisz do naszej rywalizacji.
Maratha dobrze, że szefowa szefowej szybko się zmyła ;) A co się stało z biodrem?
Użytkowniczka zdrówka życzę!
23 października 2023, 11:19
Cześć, u mnie w końcu waga się ruszyła i jest -0,6 kg, Za tydzień idę na ostatnią wizytę do dietetyczki i bardzo chciałabym żeby te 0,6-0,8 kg poleciało, osiągnęłabym cel jaki z nią ustaliłam. Potem jeszcze pocisnę z 1-2 kg, ale to już bez wydawania pieniędzy. No i trzeba pomału oswajać się z myślą, że koniec luksusów pt nie muszę myśleć co gotować;) a u Was jak tam?
Wczoraj poszłam biegać w deszczu i o ja cie, ale mi się podobało :D
23 października 2023, 12:42
Cześć w ostatnim tygodniu 130. ZRP ! Już się nie mogę doczekać zapisów do tej listopadowej... To taki czas w roku, że jak się człowiek nie ogarnie, to po świętach łatwiej nie będzie 😛 U nas wczoraj gotowanie nie wchodziło w grę, ale nawet 4-daniowy obiad z knajpy, jak dobrze przemyślany i w opcji pół porcji, to mnie nie obciążył. Tylko przemyślałam, co wybrać. W ramach jesiennego rozpieszczania pijam dziennie szklankę kakaŁeczka, a jak się mi znudzi, to zastąpię czymś innym, równie dekadenckim 😋 Zanosiło się na spadek pół kg, a jest - 0,9 i to w spodniach 😀 Sezon ważenia się w majtkach i podkoszulku uważam za zamknięty do wiosny. Z bólem serca zdjęłam polarek, ale warto było (0,4 kg). Kończę też z codziennym kontrolowaniem wagi - następne ważenie w poniedziałek. Co będzie, to będzie. Kiedy ostatni raz lata temu ważyłam jak dziś, około 112, to wzięłam się za siebie - liczenie kalorii, napinanie mięśni, kuracje ziołowe. Znajomi mi gratulowali niesamowitej przemiany, ja uważałam się za niezwykle już mądrą, by po czasie wrócić do dawnych nawyków i nie tylko zaprzepaścić tamten wyczyn, ale dołożyć kolejne 20 kg. Dziś jestem szczęśliwa, że ważę te 112, mam dobre wyniki i sobie będę chudnąć w tak wolnym tempie, że nawet nikt nie zauważy, oprócz mnie 😀
Edytowany przez Użytkownik5374931 23 października 2023, 12:50
23 października 2023, 16:53
U mnie piekny spadek, tylko nie bardzo wiem skad 🤪 dieta trzymana wiec pewnie samo to daje rade, bo ani nie pobiegane w tym tygodniu, trening solidny w srode tylko, zeszly tydzien troche poszalalam + okres, slodkie wpadlo, takze wynik tym bardziej cieszy.
Biodro - zczelo sie jak zaczelam biegac, troche bolalo, troche nie, raz bardziej, raz mniej ale pchalam przez bol, bo 'sie rozejdzie'. Sie nie rozchodzi. Mialam masaz, ponoc to nie jest problem z biodrem per se. Plecy w okolicy krzyza mam strasznie napiete i najprawdopodobniej cala noga jest lekko poturbowana. Chyba sie bede musiala wybrac do lekarza jesli cwiczenia ni pomoga.
Jeden z naszych trenerow dzisiaj mnie obejrzal, on co prawda nie jest fizjoterapelta ale pracowal z urazami sporo, sadzi ze problem jest tu (zolte):
Mnie sie wydaje ze ma racje, ale dodatkowo problem jest w dole plecow. Takze poki co raczej bede pracowac nad gora i rowerowac a nie biegac i robic przysiady...
23 października 2023, 19:30
Maratha, gratuluję spadku! 👑 Wygryzłaś mnie w tym tygodniu, ale jak się kiedyś zrobi ciepło, to się odgryzę 😋
Kontuzji współczuję 😘 Wyraźnej poprawy życzę!
Edytowany przez Użytkownik5374931 23 października 2023, 19:32
24 października 2023, 15:19
Dzieki :)
A podium chetnie sie podziele, chudniemy to sie zmiescimy ;)
Kontuzja poki co ma sie niezle, ale zarowno moj trener jak i trener z ktorym mam klasy maja na mnie oko i dostaje zjebke za kazdym razem jak probuje robic cos czego robic nie powinnam :D Wielcy Bracia czuwaja. Dostalam roller do domu, wiec masuje - za pare tygodni powinno wrocic do normy. I dobrze bo jak nie to zwariuje z ta niemoznoscia robienia czegokolwiek...
Za to bench press pieknie mi wczoraj siadl z 12.5kh hantlami a dzisiaj clean & press z 10kg (u mnie bez przysiadu, bardziej jak romanian deadlift), po poludniu mam sesje silowa ze slubnym, znowu bedzie pod czujnym okiem wiec bede grzeczna i bede cwiczyc na laweczce...
24 października 2023, 23:54
Edytowany przez sonqua 25 października 2023, 00:35