Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz. 110 (31.01.2022 - 27.02.2022)

Jakie słodycze lubicie najbardziej? Macie swoich ulubieńców?

Tak. Żelki i cukierki z lukrecją, najlepiej słone:P dobrze, że tak ciężko je dostać i nie patrzą na mnie ze sklepowych półek, bo ważyłabym wtedy pewnie jakieś 200kg.

A ja jestem gapa, bo sie rano zastanawialam dlaczego Balonka oszukuje i ma caly pierwszy dzien juz wpisany 😂😂😂 A to sie powinno wczoraj juz wpisac...

Ja za to zjadlam dzisiaj cala czekolade. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Tak sie dobrze trzymam od 1.5 tygodnia a dzis takie cos. No nic. Madry Polak po szkodzie :P

Golebica: wyedytuj swojego posta, jesteś na tyle blisko innych tabelek, ze moge Cie uwzględnić:)

Zrobione :-D Bardzo dziękuję :-) te tabelki dają mi motywację :-)

Ja lubię wszystko co czekoladowo- bakaliowe i słodko słone. Ale muszę bardzo uważać na słodycze, bo raz, że otarłam się o IO i nie chce do tego wracać a dwa, że niestety jestem uzależniona od cukru i różnie się to dla mnie kończy ;) 

To ja bym tych "słodyczy z diety" nie liczyła jako słodycze, tym bardziej że nie są to stricte jakieś cukierki czy batony a bardziej dania na słodko. Za słodycze uważam ciasta zjedzone poza dietą i wszelakie słodycze zjedzone extra :)

Ja zaczynam z pozytywnym nastawieniem :) Poprzednią edycję zaczęłam bardzo dobrze a potem coś stanęło :) Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Jem zdrowo i ilosciowo ok, ale coś czuję, że waga stoi bo brakuje mi ruchu. Niby bilans jest ujemny, ale chyba przy IO jednak trzeba to dupsko trochę więcej ruszać ;) Tak mi kiedyś lekarka mówiła - że leki lekami a dieta dietą, ale te 40 minut dziennie jakiegoś konkretniejszego ruchu to takie minimum, żeby organizm dobrze metabolizował cukier. Postanowiłam sobie, że coś w tej kwestii tym razem spróbuję podziałać. Nie mówię, że wyczynowo od razu jakieś siłownie czy coś, ale cokolwiek ponadto co do tej pory. Ostatnio mam za bardzo siedzący tryb życia niestety,

Karolka, ja teraz tez zaczelam w koncu cwiczyc. Kiedys to miss fitness 😂 cwiczylam jak szalona, ale potem tylam i tylam i tylam i przelany pot nic nie dawal i w koncu gdzies sie poddalam - brak czasu generalnie w zyciu + brak efektow, nie mobilizowaly totalnie. Teraz odkad wyszlam z kwarantanny 19.01 bylam 3 razy na silowni, raz na basenie i raz na dlugim spacerze. Jak na mnie przez lata pandemiczne - mega dobry wynik.

Ale tez chcialabym jednak jakies dywanowki przywrocic. Mam apke Lewandowskiej ale jakos nie lubie cwiczyc w domu. Moze chociaz brzuch, to moja najgorsza czesc ciala. Wiem, ze brzuszki nic nie dadza same ale jednak zawsze lepiej cos porobic, niz nic ;-)

Dobrze Cię widzieć 😉 Co u Ciebie?