Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz. 110 (31.01.2022 - 27.02.2022)

ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 110 EDYCJI NASZEJ ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂

Czas trwania: 4 tygodnie

31 stycznia 2021r. (poniedziałek) – 28 lutego 2022r. (niedziela)

Pierwsze zrywy noworoczne za nami. Teraz trzeba zadbać, żeby zrywy przerodziły się w nawyki, bo bez tego - ani rusz:)

ZBIERAM ZGŁOSZENIA DO PONIEDZIAŁKU 31.01

Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków!

Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.

Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.

Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!

Jak było wcześniej? Możecie zobaczyć tutaj!

UWAGA: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ZAKOŃCZENIA ZBIERANIA ZGŁOSZEŃ. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ.

W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV.



No właśnie to ważenie w poniedziałek mądrze przemyślane, bo zawsze w weekendy najwięcej jadłam a teraz czuję jakiś opór przed otwarciem np cziperków w niedzielę, bo wiem, że po takich rzeczach nabiorę wody na poniedziałek i będzie brzydko wyglądać w tabelce. :D

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Brawo dziewczyny! Gratuluje podium! Swietna robota!

U mnie dalsze spadki tak naprawde, ale wpisalam wage z pon, ktora akurat byla najwyzsza od tygodnia haha, ale jak mam sie wazyc w poniedzialki, to w poniedzialki, nie? ;P We wtorek mialam prawie kg mniej! 

I dalej nie widze tych postow, wrrrr.

Sprawe z powiadomieniami zgłaszałam już parę razy do vitalii. "Pracujemy nad tym":D wyłączanie powiadomień po 7 dniach wygląda na celowe działanie, ktoś po ich stronie to wymyślił i najwyraźniej jest z tego pomysłu bardzo dumny;)

Lukrecja, ale mi wyswietla "niby" wszystkie dodane posty na forum od ostatniej wizyty, a naszego watku w nich brak ;( 

Hahaha no cos w tym jest :P

Cancri, idziesz jak burza :) super, że widzisz efekty diety i ćwiczeń. 

U mnie spadki słabe, ale rywalizacja mobilizuje mnie do lepszego jedzenia, co przy moim IO powinno byc codziennością. I chyba jednak skóra lepiej wygląda dzięki ćwiczeniom.

Ja ten weekend spisałam na straty - jestem u rodziców, nie ma szans, żeby tutaj jeść na swoich zasadach, ale też specjalnie nie chcę się ograniczać. Jestem tu tak rzadko, a mama i babcia gotują tak przepysznie, że robię sobię cheat-weekend :D Ale nakładam mniejsze porcje, piję dużo wody :)

Pasek wagi

Tonya, jak jade do rodzicow to tez sie nie przejmuje ;-))) W koncu tato czy babcia nagotuja pysznego jedzenia, nie objadam sie ale wiadomo, ze to nie to samo, co jem tu na codzien ;-)

Kurde, caly tydzien nie uzupelnilam tabelki teraz widze. Bylam dzisiaj na silowni, trening byl mocny. Strasznie mnie zmeczyl, ale mialam tez ciezki tydzien. Mysle nad wykupieniem treningu personalnego u tego kolesia, zeby chociaz kilka razy pojsc.

Piąteczka, byłam dzisiaj na urodzinach u babci. Zawiozłam jej bezglutenowy i bezcukrowy chlebek bananowy, bo to jedna z nielicznych rzeczy, które babcia może bez problemów jeść, a sama zanurzyłam się w domowych i niedomowych specjałach:P w poniedziałkowy poranek po wejściu na wagę pewnie nie będę miała zbyt dobrego humoru, ale cóż. Przynajmniej babci nie było przykro.

A jak szło Wam w tygodniu? Dajecie radę dalej trzymać motywację?:)

u mnie tydzien udany, ale waga stoi jak zaczarowana, wiec motywacja mi lekko siadla. Bije sie z myslami czy nie zrobic sobie tygodnia/ dwoch 1 fazy south beach a raczej takiego total low carba zeby w koncu ruszyc z dol. Te 65 kilo mnie przesladuje, za cholere nie chce zejsc nizej a jak jest juz blisko granicy to odbija i idzie do gory.... I tak w kolko. Za 2 tygodnie zaczynam urlop a za niecale 3 mamy impreze w Krakowie wiec zalezy mi zeby do tego czasu cos zrzucic :) 

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

u mnie tydzien udany, ale waga stoi jak zaczarowana, wiec motywacja mi lekko siadla. Bije sie z myslami czy nie zrobic sobie tygodnia/ dwoch 1 fazy south beach a raczej takiego total low carba zeby w koncu ruszyc z dol. Te 65 kilo mnie przesladuje, za cholere nie chce zejsc nizej a jak jest juz blisko granicy to odbija i idzie do gory.... I tak w kolko. Za 2 tygodnie zaczynam urlop a za niecale 3 mamy impreze w Krakowie wiec zalezy mi zeby do tego czasu cos zrzucic :) 

Ja tak mam z wagą 60. Zawsze jak się odchudzam to do 60 jakoś leci a potem już ciężko cokolwiek niżej.

A mnie mega bolą mięśnie po piątkowym treningu. Nie wiem czy to przez ćwiczenia czy już przed okresowo ale czuję się jakby opuchnięta i cały czas czuję się głodna. Ale dzisiaj w końcu się wyspałam. Jak mi nie przejdą te zakwasy to może jutro na jakieś kardio pójdę.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.