Temat: Dr Mateusz Grzesiak

Czytacie, słuchacie,  inspirujecie się? 

Chyba żyję na innej planecie bo w życiu o tym panu nie słyszałam. Jakim cudem?

To prawda, poza tym na yt jest taki filmik https://www.youtube.com/watch?v=IS0Yp-lxqvQ

Polecam zobaczyć. Typowe lanie wody i zarabianie na tym milionów... Chociaż fakt - musiał jakoś wykombinować jak te miliony zarabiać i jak widać mu się udaje :D

ZuzaG. napisał(a):

Chyba żyję na innej planecie bo w życiu o tym panu nie słyszałam. Jakim cudem?

Dobrze sie kryjesz :D Ja slyszalam dlatego, ze kumpel sie nim zachwycal.

Nie nie nie. Gościu robi wodę z mózgu ludziom a przy tym zabija kupę kasy. 

PamPaRamPamPam napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Specjalisci motywacji nie nazywaja sie wciskaczami kitu, bo inaczej dajemy prawo osmieszac kazdy zawod.  Fakt,  ze niektore zawody sa bardziej platne niz inne tez nie oznacza, ze mozna sie publicznie z tego wysmiewac. Co do konkretnej osoby,  akurat mnie "nie podchodzi" Grzesiak, ale korzystam z ksiazek motywujacych innych osob. Wszyscy jestesmy zaprogramowani w dziecinstwie na wygranych, niewygranych lub przegranych. Jezeli ktos jest w jednej z dwoch ostatnich kategorii musi sie przeprogramowac sam jako juz dojrzala osoba,  albo bedzie mistrzem sabotazu lub zawodowa ofiara w swoim zyciu.  Jak ktos jest zaprogramowany na wygranego,  niech sie cieszy i nie osmiesza tych,  ktorzy pomagaja innym w dotarciu do tego celu. W sumie Grzesiak czy nie - Grzesiak jezeli trzeba popracowac z motywatorem,  to chwala Bogu,  ze takie osoby istnieja i kto jak kto,  ale osoby odchudzajace sie moga z takich profesjonalnych motywatorow korzystac garsciami,  bo wiele rzeczy jest za darmo,  albo w cenie jednej ksiazki. 
Kwestionowałam usługi pseudocoachów, nie psychologię jako taką.

Jakimi narzedziami dysponujesz aby odroznic coacha od pseudocoacha ?

Pasek wagi

Może to niepoprawne politycznie - ale dla mnie cały ten "kołczing" to stek farmazonów. Jak chce coś zmienić w swoim życiu to biorę tyłek w troki i zmieniam, nie potrzebuję do tego mapy celów (czy jak to się tam nazywa). Ja bym nie płaciła komuś za wysłuchiwanie motywacyjnych "mądrości". Innym się to podoba, chcą za to płacić, ok, nie moja sprawa.

No ja akurat uważam, że narzędzia kołczingowe moją być przydatne - z tym, że nie do końca rozumiem płacenia grubych pieniędzy za ich poznanie skoro wszystko jest dostępne za darmo. Sama miałam przyjemność uczestniczyć tylko w zajęciach grupowych i w sumie fajnie się bawiłam ale nie powiedziałabym, że to w jakikolwiek sposób zmieniło moje życie (smiech)

Co do Pana Grzesiaka to dla mnie facet ma "to coś" w sobie, tyle że "to coś" odbieram bardzo negatywnie. Już nawet nie chodzi o to co mówi, ale w jaki sposób - no denerwuje mnie coś w nim, nic na to nie poradzę. 

o mam go "polubionego", nie wiem jak to teraz o mnie swiadczy, ale lubię poczytac motywujacych "bzdetow", tak jakoś dzień mi sie od razu wydaje lepszy.

Rissika napisał(a):

Uważam cały coaching za bzdety. To nawet nie jest nauka, a zwykłe żerowanie na braku poczucia własnej wartości i docenienia przez bliskich. ?Wyjdź ze swojej strefy komfortu? - No niesamowite, myślałam, że zostanę miliarderką siedząc na kanapie i niczego nie próbując. ?Jesteś w stanie to zrobić! Nie ma rzeczy niemożliwych? - a gowno prawda, geny robią swoje. Jedno mogę, drugie nie i to zupełnie normalne. Podobał mi się filmik G. F. Darwin o takich pseudospecjalistach :p  O wiele bardziej inspirują mnie fascynaci konkretnych dziedzin bądź zagadnień, którzy sprawiają, że odkrywam coś nowego, na co nie zwracałam dotąd uwagi bądź zwyczajnie nie miałam czasu. 

Chłopa z tematu nie znam, ale na temat coachingu mam właśnie takie zdanie. Dzięki Rissika, siedzisz w mojej głowie:D;)

Pasek wagi

Uważam że coache mówią o rzeczach całkowicie oczywistych, które człowiek sam powinien odkryć, uświadomić sobie lub które powinni wyjaśnić mu rodzina i przyjaciele, ewentualnie nauczyciel, psycholog ale takie osoby, które rzeczywiście nas znaja

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.