Temat: Jak wymigac z tego wesela

Moze mi doradzicie jakos madrze bo sama juz nie wiem co mam zrobic. Dostalam zaprpszenie od siostry ciotecznej a wiec bardzo bliskiej rodziny na wesele ktore odbedzie sie za 1,5msc.  Ale szczerze mowiac nie chce tam isc ze wzgledow zarowno finansowych jak i innych bo nie ukrywam ze rodzina dawno mnie nie widziala takiej grubej( roztylam sie po 3ciazy i waze obecnie 110kg przy 176) Tragedia ogolnie. Wstyd mi tak po ludzku tam jechac. Finansowo tez nie stoimy zbyt dobrze. Musze ubrac siebie i dzieci. Dobrze ze maz ma garniak i buty ale trzeba kupic prezent i dac do koperty. Pislalam juz nawet do tej mojej kuzynki chcac wybadac teren, i napomknelam ze byc moze wolnego nie dostane. A ta mi odpisala ze sie obrazi jak nie przyjade. Kurde. Doradzcie cos. Jak sie wymigac z tej imprezy

Wiedzieliscie wczesniej o slubie czy dowiedzieliscie sie dopiero teraz? Jesli teraz to mozesz wine zrzucic na prace- urlopy sa planowane na poczatku roku (przynajmniej u mnie) i ciezko wprowadzac jakiekolwiek zmiany.

Rozumiem problemy finansowe i rozumiem tez kwestie zwiazana z wygladem. Jesli masz problem z waga to na weselu tez czulabys sie nieswojo.

Pasek wagi

sukienki zadnej w szafie nie masz? nie musisz przeciez kupowac nowej kreacji. fryzure i makijaz tez spokojnie wykonasz sama. iii do koperty tez nie musisz pchac nie wiadomo ile. chodzi po prostu o to, zebyc byla. a do tego wystarcza checi. tylko chyba u Ciebie ich wlasnie brak .. (tajemnica) no nic. to przepros, podziekuj, wymysl jakas scieme ( bo przeciez siostra chyba wie jak wygladasz, a wiec Twoja nadprogramowa masa bedzie tu srednia wymowka) - nie postaraj sie o wolne, sklam ze masz juz plany na ten termin, udawaj chora. tekst ze Ci sie przybralo czy ze nie masz hajsu bylby strasznie slaby.

withinka napisał(a):

dzem_ze_swini napisał(a):

withinka napisał(a):

wiesz co ja nie pojechalam na slub wlasnego BRATA  , wyłącznie ze względów finansowych ( choć on rozumie jaką mam sytuację ) I jakoś zyję ja i on :) więc nie przejmuj się po prostu nie jedź.. nikt cię nie zmusi :)
rozumie i nie nalegal na przyjazd? Jakbym ja brala slub, to nawet nie oczekiwalabym prezentow od rodzicow czy rodzeństwa. Rodzice i tak cale zycie loza na dzieci, a rodzeństwo jak nie ma to nie daje, i tyle. Przeciez to najbliższa rodzina, to jak może ich zabraknac na slubie, gdy relacje sa poprawne?
a poza tym , mimo że ja siostrą jestem .. ale moim zdaniem nie wypada tak do ''młodych'' bez niczego.. ja bym się zle czula .. obecnosc wazna ale fakt , że nawet dla brata mnie nie stać na prezent to słabe.. (moje zdanie)

Szczerze to słabe to było, że cie nie było, a nie że nie moglas koperty dac, jesli to faktycznie byl glowny powod. U mnie na slubie byli co prawda nie rodzenstwo tylko kuzyn, ktory byl studentem wowczas i w kopercie podarowal nam symboliczny kupon lotto, bardzo sie ciesze ze byl z nami, bo to przesympatyczny gosc. Nie wypada to nie przyjsc na slub rodzonego brata. Takie zaściankowe myślenie. 

Odnosnie kuzynki, to mysle, ze jakbys szczerze z nia pogadala, ze macie kiepska sytuacje finansowa to by to inaczej odebrala. Z drugiej strony zareagowala emocjonalnie - obrazi sie. Nie znam jej, wiec nie wiem jaka jest osoba, ale takie sprawy moga wielkie konflikty rodzinne wywolac, zupelnie bez sensu. Ja rozumiem, ze taka impreza to jest przedsiewziecie finansowe, ale z drugiej strony obecnie jest okres wyprzedazy  i mysle ze dla dzieci mozesz cos znalezc ladnego za niewielkie pieniadze. Dla siebie rowniez. No chyba, ze rzeczywiscie tak zle stoicie z kasa.

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.

No i zwykle o weselu wie sie wczesniej, wiec zaproszenie to formalnosc w przypadku tak bliskiej rodziny.

Nie będę Cię namawiać na to wesele skoro nie masz ochoty. Wiele osób rezygnuje z wesel, w końcu nie ma obowiązku uczestniczenia w takich wydarzeniach. W takim przypadku najlepiej odmówić jak najwcześniej i szkoda wymyślać jakieś niestworzone problemy. Skoro nie chcesz iść ze względu na tuszę to podciągnęłabym to pod stan zdrowia. Młodzi też powinni się liczyć z tym, że nie każdy musi uczestniczyć w weselu.

withinka napisał(a):

dzem_ze_swini napisał(a):

withinka napisał(a):

wiesz co ja nie pojechalam na slub wlasnego BRATA  , wyłącznie ze względów finansowych ( choć on rozumie jaką mam sytuację ) I jakoś zyję ja i on :) więc nie przejmuj się po prostu nie jedź.. nikt cię nie zmusi :)
rozumie i nie nalegal na przyjazd? Jakbym ja brala slub, to nawet nie oczekiwalabym prezentow od rodzicow czy rodzeństwa. Rodzice i tak cale zycie loza na dzieci, a rodzeństwo jak nie ma to nie daje, i tyle. Przeciez to najbliższa rodzina, to jak może ich zabraknac na slubie, gdy relacje sa poprawne?
wiesz co , gryzłam się z tym i było mi żal.. jakiś czas ale on to rozumiał .. Pózniej pytałam mamy o jego reakcję , że mnie nie było odpowiedziała mi tak : '' było mu przykro (widać po minie) ale nic nie powiedział ( widocznie trzymał to w sobie ) . Natomiast mojego brata teściowa skomentowała to tak : '' Niech żałuję , że jej nie było'' . No cóż czasu nie cofnę , był to ślub cywilny ale jeśli trafi im się kościelny , na pewno będę,, Tak już sobie przysięgłam..

Peklo by mi serce, gdyby wlasny brat nie przyjechal na moj slub. A biorac pod uwage tak absurdalny powod, jak "brak kasy na prezent" to juz w ogole - zastanawialabym sie za kogo on mnie ma i co poszlo nie tak w naszych relacjach...

--------

Co do tematu glownego - powiedz odpowiednio wczesniej, ze nie przyjedziesz - tlumaczyc dlaczego, nie musisz wcale. 

daj spokoj, do konca zycia bedziesz sie ukrywac? 1,5 miesiace to jeszcze z 8 kg schudniesz przy twojej wadze 

Bez przesady, ja tez waze 103 Kilo przy 170 i tez mnie rodzina 10 lat nie widziala. Ciezko mi wierzyc w to, ze masz taka rodzine, ktora Twoj wyglad niewiadomo jak obejdzie...no rozumiem, gdybys byla panna mloda...ale naprawde nie Ty bedziesz najwazniejsza na tym weselu ;-) wiec nie musisz wygladac jak modelka z okladki. Ja mam wesele za miesiac i tez ostatnio krucho z kasa. Natomiast nie pomyslalabym, zeby nie jechac do bliskiej rodziny, bo jestem gruba.

Kiecek na grube baby tez jest sporo. A zawsze mozesz kupic uzywke. Na fejsbuku milion grup bazarowych i z aukcjami.

Natomiast jesli naprawde nie chcesz, to nie jedz. Tylko powiedz prawde dlaczego. Najgorzej jest krecic w takich przypadkach.

Magdzior1985 napisał(a):

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.
No i zwykle o weselu wie sie wczesniej, wiec zaproszenie to formalnosc w przypadku tak bliskiej rodziny.

No niekoniecznie, ja sie dowiedzialam o weselu kuzynki z miesiac temu. A za rowny miesiac wesele. 

Magdzior1985 napisał(a):

withinka napisał(a):

dzem_ze_swini napisał(a):

withinka napisał(a):

wiesz co ja nie pojechalam na slub wlasnego BRATA  , wyłącznie ze względów finansowych ( choć on rozumie jaką mam sytuację ) I jakoś zyję ja i on :) więc nie przejmuj się po prostu nie jedź.. nikt cię nie zmusi :)
rozumie i nie nalegal na przyjazd? Jakbym ja brala slub, to nawet nie oczekiwalabym prezentow od rodzicow czy rodzeństwa. Rodzice i tak cale zycie loza na dzieci, a rodzeństwo jak nie ma to nie daje, i tyle. Przeciez to najbliższa rodzina, to jak może ich zabraknac na slubie, gdy relacje sa poprawne?
a poza tym , mimo że ja siostrą jestem .. ale moim zdaniem nie wypada tak do ''młodych'' bez niczego.. ja bym się zle czula .. obecnosc wazna ale fakt , że nawet dla brata mnie nie stać na prezent to słabe.. (moje zdanie)
Szczerze to słabe to było, że cie nie było, a nie że nie moglas koperty dac, jesli to faktycznie byl glowny powod. U mnie na slubie byli co prawda nie rodzenstwo tylko kuzyn, ktory byl studentem wowczas i w kopercie podarowal nam symboliczny kupon lotto, bardzo sie ciesze ze byl z nami, bo to przesympatyczny gosc. Nie wypada to nie przyjsc na slub rodzonego brata. Takie zaściankowe myślenie. Odnosnie kuzynki, to mysle, ze jakbys szczerze z nia pogadala, ze macie kiepska sytuacje finansowa to by to inaczej odebrala. Z drugiej strony zareagowala emocjonalnie - obrazi sie. Nie znam jej, wiec nie wiem jaka jest osoba, ale takie sprawy moga wielkie konflikty rodzinne wywolac, zupelnie bez sensu. Ja rozumiem, ze taka impreza to jest przedsiewziecie finansowe, ale z drugiej strony obecnie jest okres wyprzedazy  i mysle ze dla dzieci mozesz cos znalezc ladnego za niewielkie pieniadze. Dla siebie rowniez. No chyba, ze rzeczywiscie tak zle stoicie z kasa.
niewielkie pieniadze ale jednak pieniadze a ja nie mam ich wcale nawet do czynszu nam w tym miesiacu zabraklo i musialam pozyczac

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.