Temat: Jak wymigac z tego wesela

Moze mi doradzicie jakos madrze bo sama juz nie wiem co mam zrobic. Dostalam zaprpszenie od siostry ciotecznej a wiec bardzo bliskiej rodziny na wesele ktore odbedzie sie za 1,5msc.  Ale szczerze mowiac nie chce tam isc ze wzgledow zarowno finansowych jak i innych bo nie ukrywam ze rodzina dawno mnie nie widziala takiej grubej( roztylam sie po 3ciazy i waze obecnie 110kg przy 176) Tragedia ogolnie. Wstyd mi tak po ludzku tam jechac. Finansowo tez nie stoimy zbyt dobrze. Musze ubrac siebie i dzieci. Dobrze ze maz ma garniak i buty ale trzeba kupic prezent i dac do koperty. Pislalam juz nawet do tej mojej kuzynki chcac wybadac teren, i napomknelam ze byc moze wolnego nie dostane. A ta mi odpisala ze sie obrazi jak nie przyjade. Kurde. Doradzcie cos. Jak sie wymigac z tej imprezy

drobny upominek zawsze możesz kupić nie musi być to nie wiadomo co i za ile, możesz napisać o problemach finansowych. Teraz dla dzieci pójdziesz nawet do pepsi,koka są tam tanie ubranka albo na jakiś bazar 

Pasek wagi

Asiam2017 napisał(a):

drobny upominek zawsze możesz kupić nie musi być to nie wiadomo co i za ile, możesz napisać o problemach finansowych. Teraz dla dzieci pójdziesz nawet do pepsi,koka są tam tanie ubranka albo na jakiś bazar 
chyba nie czytalas dokladnie postu, ja nawet na czynsz musialam pozyczyc bo  mi zabraklo

Do mnie na ślub nie przyjechała siostra z rodziną. Powodem był brak urlopu ,  chociaż wydaje mi się, że nie tylko. Na pewno odległość ( 1600 km), nie za duże dziecko oraz to, że wymyślili sobie wczasy w Polsce 2 miesiace wczesniej.  Nie wiem , może tak było im wygodniej, a wiadomo, że nie mogli " za chwilę" znowu przyjeżdzać. Zrozumiałam i nie chowam urazy. 

Odmówiłabym na Twoim miejscu...nic na siłę. Moja siostra wprost odmówiła i moj świat sie nie zawalił. 

Będziesz przez cały ślub myśleć tylko o tym że rodzina sie na Ciebie gapi itd. 

Wyślij prezent jeśli masz możliwość ale nie jedź.

zadzwoń i opowiedz że masz straszną sytuację w pracy szef nie da ci urlopu a na żądanie nie wezmiesz bo by cie zwolnil a poza tym masz duże problemy np. z kolanem zaplanowane leczenie i ledwie chodzisz, ja bym nie jechała na siłę, to jednak kuzynka a nie siostra, jeżeli odpowiednio pokażesz że ci strasznie przykro plus np. wyślesz kwiaty pocztą kwiatową w dzień ślubu to na pewno się nie obrazi, byłaby dziwna

Pasek wagi

Jezeli nie masz kasy i ochoty to nie jedz. Powiedz ze pracujesz i juz. A zachowanie kuzynki jest dziwne. Jakies szantaze. Hehe jak w podstawowce. Przeciez nie bedziesz brala chwilowki na ta okazje a pozniej splacala 3razy tyle. A jak sie obrazi to jej sprawa. 

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.

Wedlug mnie to zbyt malo czasu, jesli np ktos nie ma oszczednosci to co ma miesiac glodowac, kupowac na przecenach parowki, zeby sie zabawic jeden weekend.. zreszta u nas sie praktykuje zaproszenia 3 mies wczesniej, stad moja opinia, z ktora inni sie moga nie zgadzac. 

(Chyba, ze autorka wiedziala o weselu nieoficjalnie, to fakt, mozna sie bylo przygotowac).

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.
Wedlug mnie to zbyt malo czasu, jesli np ktos nie ma oszczednosci to co ma miesiac glodowac, kupowac na przecenach parowki, zeby sie zabawic jeden weekend.. zreszta u nas sie praktykuje zaproszenia 3 mies wczesniej, stad moja opinia, z ktora inni sie moga nie zgadzac. (Chyba, ze autorka wiedziala o weselu nieoficjalnie, to fakt, mozna sie bylo przygotowac).

I znowu zaczyna się temat kupowania nowych ubrań na wesele i kasy w kopercie. Nie ma takiego obowiązku. Według Ciebie to trzeba zaprosić z dużym wyprzedzeniem, żeby goście zdążyli zaoszczędzić na imprezę? Naprawdę?

brujita napisał(a):

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.
Wedlug mnie to zbyt malo czasu, jesli np ktos nie ma oszczednosci to co ma miesiac glodowac, kupowac na przecenach parowki, zeby sie zabawic jeden weekend.. zreszta u nas sie praktykuje zaproszenia 3 mies wczesniej, stad moja opinia, z ktora inni sie moga nie zgadzac. (Chyba, ze autorka wiedziala o weselu nieoficjalnie, to fakt, mozna sie bylo przygotowac).
I znowu zaczyna się temat kupowania nowych ubrań na wesele i kasy w kopercie. Nie ma takiego obowiązku. Według Ciebie to trzeba zaprosić z dużym wyprzedzeniem, żeby goście zdążyli zaoszczędzić na imprezę? Naprawdę?

Ale o co ci chodzi? Sa ludzie, dla ktorych nagle wydac 500zl (juz niech bedzie sama koperta, bez ubran itd) to duzo, zwlaszcza, ze co innego mogli miec zaplanowane lub wlasnie byli po wiekszych zakupach np ciuchowych czy sprzetowych. Badz maja miec lub mieli inna impreze, chrzciny czy komunie. Ale jak ktos mysli, ze jego slub to jedyne wydarzenie w roku to moze dac i 2 tyg wczesniej zaproszenie. 

Poza tym to moja opinia i nikt sie zgadzac z nia nie musi. 

Nadiibeautylong napisał(a):

Do mnie na ślub nie przyjechała siostra z rodziną. Powodem był brak urlopu ,  chociaż wydaje mi się, że nie tylko. Na pewno odległość ( 1600 km), nie za duże dziecko oraz to, że wymyślili sobie wczasy w Polsce 2 miesiace wczesniej.  Nie wiem , może tak było im wygodniej, a wiadomo, że nie mogli " za chwilę" znowu przyjeżdzać. Zrozumiałam i nie chowam urazy. Odmówiłabym na Twoim miejscu...nic na siłę. Moja siostra wprost odmówiła i moj świat sie nie zawalił. Będziesz przez cały ślub myśleć tylko o tym że rodzina sie na Ciebie gapi itd. Wyślij prezent jeśli masz możliwość ale nie jedź.
o ja troche by mi bylo przykro, ja przylecialam na slub brata mimo 7 miesiaca ciazy, a moj maz wzial 2 tyg bezplatnego urlopu byle tylko byc, na pewno bylismy w tyle finansowo, dalismy duzo mniejsza koperte niz planowalam ale bylismy, aha a odleglosc to 2000 km, zreszta jak wiem Ze ktos ma slub na ktory jestesmy zaproszeni to planuje swoje waakcje w ten termin, 

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

sadcat napisał(a):

brujita napisał(a):

Zaproszenie 1,5 miesiąca przed ślubem to przecież normalny termin. Już nie przesadzajmy, że trzeba się anonsować pół roku wcześniej.
Wedlug mnie to zbyt malo czasu, jesli np ktos nie ma oszczednosci to co ma miesiac glodowac, kupowac na przecenach parowki, zeby sie zabawic jeden weekend.. zreszta u nas sie praktykuje zaproszenia 3 mies wczesniej, stad moja opinia, z ktora inni sie moga nie zgadzac. (Chyba, ze autorka wiedziala o weselu nieoficjalnie, to fakt, mozna sie bylo przygotowac).
I znowu zaczyna się temat kupowania nowych ubrań na wesele i kasy w kopercie. Nie ma takiego obowiązku. Według Ciebie to trzeba zaprosić z dużym wyprzedzeniem, żeby goście zdążyli zaoszczędzić na imprezę? Naprawdę?
Ale o co ci chodzi? Sa ludzie, dla ktorych nagle wydac 500zl (juz niech bedzie sama koperta, bez ubran itd) to duzo, zwlaszcza, ze co innego mogli miec zaplanowane lub wlasnie byli po wiekszych zakupach np ciuchowych czy sprzetowych. Badz maja miec lub mieli inna impreze, chrzciny czy komunie. Ale jak ktos mysli, ze jego slub to jedyne wydarzenie w roku to moze dac i 2 tyg wczesniej zaproszenie. Poza tym to moja opinia i nikt sie zgadzac z nia nie musi. 

A ja, naiwna, myślałam, że ludzie idą na czyjś ślub i wesele, bo chcą z nimi razem uczestniczyć w ważnym dniu. Bo są to dla nich bliskie osoby i przykro by było tam nie być. A jeśli to nie są bliskie osoby, to rzeczywiście nie ma sensu się szarpać finansowo. Wypada iść z prezentem, ale ten talerzyk to tylko jakaś tam wskazówka, jak ktoś ma problem, żeby znaleźć punkt odniesienia. I jeśli ktoś ma już inną ważną imprezę, to po prostu mówi, że nie będzie. W bliskiej rodzinie to raczej wszyscy wiedzą, kiedy są chrzty, komunie itd. A w dalszej nie ma problemu, gdy ktoś odmówi. Każdy ma do tego prawo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.