Temat: Legginsy nie do kościoła

Dziś przechodząc obok kościoła zauważyłam tabliczkę:

Nie wiedziałam, że do kościoła nie wolno w legginsach. W tej sytuacji co z tregginsami, joggersami, bardzo obcisłymi jeansami?

Pasek wagi

Niewierząca jestem, więc na ogół nie chodzę do kościoła, chyba, że śluby, pogrzeby, chrzciny.  Na tego typu okazję legginsów bym nie włożyła. Poza tym z tego co pamiętam to dawniej było normalne np. zakrywanie głowy u kobiet (nie, nie pomyliłam z Islamem), żadne kuszenie niczym nie było dozwolone. Poza tym krytykowanie ludzi podczas mszy zamiast modlitwy też chyba nie leży w zwyczajach Chrześcijańskich 

Znowu wywiązała się z tego co widzę dyskusja na temat tej części stroju - nie ukrywam, noszę, ale zawsze do czegoś co zakrywa tyłek czyli tunika, długa bluza, długa koszula. Nie noszę rozmiaru 36, ale nogi mam zgrabne, więc nie jest to odbierane negatywnie. Lubię ten wynalazek, szczególnie gdy muszę dużo się ruszać, a zdarza się tak np. w pracy, na zakupach. 

Zgadzam się z tym i w dżinsach też nie powinno się tam chodzić. 

Popieram - nie chodzić w ogóle :)
(Oczywiście do kościoła, bo leginsy są świetne i wygodne.)

Pasek wagi

leginy to raczej strój sportowy :P

Kto chodzi w leginsach do kościoła? xd

Nayuri napisał(a):

Kto chodzi w leginsach do kościoła? xd

do tuniki, lub długiego swetra takiego do kolan, :) normalny strój ;)

variolen1 napisał(a):

Nayuri napisał(a):

Kto chodzi w leginsach do kościoła? xd
do tuniki, lub długiego swetra takiego do kolan, :) normalny strój ;)

ciężko to jakąś szczególną elegancją nazwać. pokaż mi taką stylówkę z legnisami, która nie wygląda jakbyś dopiero co od sprzątania się oderwała :P

No ale co Cię tak szokuje? To przecież oczywiste, że należy ubierać się stosownie do sytuacji i miejsca, do którego się idzie. Do szkoły/ pracy na uczelnię/ do opery/ teatru/ urzędu itd. też się nie chodzi w negliżu, wszędzie obowiązuje jakiś dress code. No chyba że dla Ciebie nie jest to oczywiste, i właśnie dla takich ludzi są takie tabliczki.

CiazaSpozywcza napisał(a):

No ale co Cię tak szokuje? To przecież oczywiste, że należy ubierać się stosownie do sytuacji i miejsca, do którego się idzie. Do szkoły/ pracy na uczelnię/ do opery/ teatru/ urzędu itd. też się nie chodzi w negliżu, wszędzie obowiązuje jakiś dress code. No chyba że dla Ciebie nie jest to oczywiste, i właśnie dla takich ludzi są takie tabliczki.

Mnie szokuje Twoje ograniczenie na przykład. Jak można nie widzieć problemu w tego typu tabliczkach? Dla wszystkich (dorosłych i zdrowych na umyśle - ale za dzieci i chorych ktoś powinien odpowiadać, więc ich nie będę wywoływać do tablicy) powinno być oczywiste, że obowiązuje jakiś dress code. Zakładanie, że ludzie tego nie widzą to nic innego niż robienie z nich niedouczonych i głupich, którym należy przypominać o podstawowych rzeczach. Jeżeli to Kościół zakłada, że jego właśni wierni są niedouczeni i głupi to chyba jest coś nie tak? 

Wilena napisał(a):

CiazaSpozywcza napisał(a):

No ale co Cię tak szokuje? To przecież oczywiste, że należy ubierać się stosownie do sytuacji i miejsca, do którego się idzie. Do szkoły/ pracy na uczelnię/ do opery/ teatru/ urzędu itd. też się nie chodzi w negliżu, wszędzie obowiązuje jakiś dress code. No chyba że dla Ciebie nie jest to oczywiste, i właśnie dla takich ludzi są takie tabliczki.
Mnie szokuje Twoje ograniczenie na przykład. Jak można nie widzieć problemu w tego typu tabliczkach? Dla wszystkich (dorosłych i zdrowych na umyśle - ale za dzieci i chorych ktoś powinien odpowiadać, więc ich nie będę wywoływać do tablicy) powinno być oczywiste, że obowiązuje jakiś dress code. Zakładanie, że ludzie tego nie widzą to nic innego niż robienie z nich niedouczonych i głupich, którym należy przypominać o podstawowych rzeczach. Jeżeli to Kościół zakłada, że jego właśni wierni są niedouczeni i głupi to chyba jest coś nie tak? 
Wiesz mysle , że jakby ludzie to wiedzieli i przychodzili normalnie ubrani takich tabliczek by nie było.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.