Temat: woda pitna- pytanie

Mam byc moze durne pytanie , ale czlowiek uczy sie cale zycie.

Bylam dzisiaj z grupa 6 latkow na calodniowej wycieczce - Zoo.  W Zoo zjadly dzieci drugie sniadanie - piknik. Byl upal - ponad 30stopni, wiec picie , ktore dzieci mialy szybko wypily.  Kupujac sobie kupilam w sklepiku tez dla dziecka , ktorym sie opiekuje butelke wody. ( w tym czasie inne mialy jeszcze swoje picie).   Wychowawczyni spojrzala na mnie dziwnie i jak inne juz swoje skonczyly zebrala od dzieci ich puste butelki, poszla do sklepiku - obok byly dostepne toalety i butelki napelnila woda z kranu (w pomieszczeniach gdzie po skorzystaniu z toalety myje sie rece).

Szczerze mowiac mi zrobilo sie niedobrze, ja nie lubie pic kranowki, chociaz w zasadzie niby powinna byc czysta, ale bywa ze dochodzi do zakarzen bakteriami i jakos nie moge sie przemoc. A napewno nie dalabym dzieciom wody z publicznych miejsc. Dodam ze nie moglam w tym momencie nic powiedziec, a tez nie bylam calkiem pewna czy mialabym racje.

Poszukalam w google - niewiele znalazlam na temat picia wody z takich zrodel, jedynie na temat mozliwosci zakazenia Legionella (jesli woda  jest zbyt ciepla, to one sie moga tam rozwijac).

Moje pytanie - czy jestem przewrazliwiona? Czy tez tak zrobilybyscie ?

Drzewo222 napisał(a):

Jeśli bym musiała jakoś bardzo oszczędzać to też napiłabym się z kranu, ale dla mnie postawa koleżanki to zwykła wieś - 1.50 za wodę jej chyba nie pogrąży w bankructwie, a napełnianie wody w zoo z kranu... moim zdaniem trochę żenada. Co do wody to pije głównie gazowaną Nałęczowiankę, PowerWater i ArcticCynk, okazjonalnie Vode Focus jeśli jest w sklepie. Kiedy wyjeżdżam w góry zawsze pije kranówkę bo woda jest "bardziej miękka", niż w większych miastach. Ale generalnie woda w Polsce w kranach jest twarda więc średnio lubię

nie chce tej kolezanki bronic tylko gwoli wyjasnienia - fakt ze chcac dla prawie wszystkich kupic wode, to by kosztowalo 2,5 Euro razy 15 dzieci (bez tego ktoremu kupilam), czyli 37,5 euro - a miala przedszkolny budzet chyba niewielki, bo kupujac lody dzieciom wybrala takie po 1,50 (czyli tansze od wody).

Mysle ze wyniklo to faktycznie z tego ze tutaj woda jest czysta i jest to powszechne - a ja nie do konca bylam swiadoma.

Moja sąsiadka pracuje w laboratorium i wzięła kilka lat temu do badania naszą kranówkę. Powiedziała że jest bardzo dobrej jakości i spokojnie można pić...ale jakoś nie mogę się przełamać i kupuję Muszynę albo piję wodę przegotowaną. Z Toalety tym bardziej miałabym opory :)

zdarza mi sie pic kranowe. wiadomo, ze lepsza jest woda butelkowana (mineralna /zrodlana), ale woda z kranu tez jest zdatna do picia.

btw. pare ladych lat temu (rok 2010) mialam okazje mieszkac i pracowac w Norwegii. jakiez bylo moje zdziwienie, jak praktycznie kazdy siegajac po wode, bral szlanke i podstawial ja pod kran. u nas w tamtych czasach raczej nie do pomyslenia. obecnie coraz wiecej ludzi pratykuje picie kranowki.;)

rowniez kupilabym. Nie wzielabym z kranu gdzie nie wiem.skad ta woda pochodzi

Ja też kupuję zawsze, ale dlatego że mi kranówa nie podchodzi. Natomiast tak jak ty jeżeli już piję, to najpierw sprawdzam czy w danym miejscu jest pitna :) 

Pasek wagi

dziekuje wam za odpowiedzi - podsumuje sobie to tak - kranowka jako taka jest czysta i zdrowa , przynajmniej powinna byc, wiec picie jej jest ok. Jednak gdyby to ode mnie zalezalo to wzielabym jakis zapas wody ze soba zeby nie dawac dzieciom tej z publicznej toalety - majac na uwadze mozliwosc przeniesienia bakterii na etapie sprzatania tych toalet, byc moze jedna szmata.

Dzieki:D

No ale przecież chyba nie nabierała tej wody z ustępu?! 

Z kranu - nie widzę problemu. Sama piję taką. Przecież zanim się nabierze, chwilkę poleci i wszystko co ewentualnie brudne czy złe, spłuka się. W przeciwnym razie nie było by sensu w myciu rąk.

ggeisha napisał(a):

No ale przecież chyba nie nabierała tej wody z ustępu?! Z kranu - nie widzę problemu. Sama piję taką. Przecież zanim się nabierze, chwilkę poleci i wszystko co ewentualnie brudne czy złe, spłuka się. W przeciwnym razie nie było by sensu w myciu rąk.

W sumie to ta z ustępu może być najczystsza - codziennie przecież kibelki chlorują. Wlewów raczej nie.  A jak jeszcze kostka jest założona to już w ogóle sama czystość;)

ggeisha napisał(a):

No ale przecież chyba nie nabierała tej wody z ustępu?! Z kranu - nie widzę problemu. Sama piję taką. Przecież zanim się nabierze, chwilkę poleci i wszystko co ewentualnie brudne czy złe, spłuka się. W przeciwnym razie nie było by sensu w myciu rąk.

Yyy.. Ręce myje się mydłem np.?

Zdajesz sobie sprawę z tego że po wyjściu z toalety pochlapanie rąk wodą jest tylko ich zmoczeniem i nie zmywa żadnych bakterii?

ja pije kranowke caly czas,jedynie pobieram ja z kuchni a nie lazienki. We wszystkich miejscach publicznych spotkalam Sir z oznaczeniami,ze woda niezdatna jestn do picia(zazwyczaj lazienki). Wynika to bardziej z obecnosci wiekszej ilosci bakterii w danym pomeszczeniu. Niektore toalety operuja rowniez na wodzie czesciowo pozyskiwanej z oczyszczania pub tez z deszczowki(ale to raczej do splukiwania)

Osobiscie w zyciu nie dalabym kranowki z publicznej toalety nikomu poza mojemu ex

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.