Temat: Plus size - co wyglada spoko?

Krepujecie sie przy wiekszym rozmiarze pokazywac sie w bikini i w sukienkach przed kolano? Do tematu zainspirowala mnie Dominika Gwit. Sama nosze 42 i czuje sie swobodnie tylko w dluzszej spodnicy (lydki mam w miare szczuple), a kostium czeka az schudne pare kilo.

Pasek wagi

SmoczycaKamila napisał(a):

porazka Ja mysle ze grubi ludzi w lustrze nie widza jak naprawde wygladaja i maja zaklamany obraz siebie bo inaczej tego wytlumaczyc nie mozna.

Masz racje. 

Pasek wagi

Wszystko co piszesz o otyłości i życiu z nią to prawda, ale ona schudła z Gacą właśnie na jakiejś mega restrykcyjnej diecie po to, żeby on mógł odtrąbić sukces jak to grubaskę-celebrytkę odchodził. No, nie udało się... A dziewczyny szkoda. 

Gaca sukces odtrąbić może! Schudła? schudła! Wszyscy się zachwycali. Nie ważne jakim kosztem i jaką głupią dietą to osiągnęła. Teraz ocena przez większość jest prosta: dieta była skuteczna, zadziałała jak trzeba a głupi grubas nie wytrzymał. No sorry, że brutalnie, ale dzięki takim id.otkom jak niektóre z Was część moich koleżanek się głodzi, bo boi się oceny obcych bab na ulicach itp. Oczywiście chrzanią jak to się zdrowo odżywiają, ale pobądź z nimi chwilę a dieta Gacy wyda ci się super kaloryczną opcją, tak mało jedzą. I nie, nie wyglądają jak anorektyczki, są zwyczajnie szczupłe, nie jedząc prawie w ogóle. Inaczej byłyby grube lub otyłe. Ale są takie super, takie lepsze od Dominiki, bo są wytrwale i pieprzą o samokontroli, nie obzeraniu się "jak swinia". Problem w tym, że dla nich normalne śniadanie, obiad i kolacja to właśnie "obżeranie się". 

Pasek wagi

Jejku, czasem nadwaga wynika z problemów zdrowotnych (Nie mówię, że nie dało się temu zapobiec). Nie jest tak łatwo zgubić zbędne kg. A co, może ma latem chodzić w futrze, bi jest otyła? Zajmijcie się sobą...

Rany, ale was bardzo boli ta moda plus-size. Tylko krytyka, za gruba, dramat!?, dramat jest w teatrze itd. Nie podoba się, to nie zakładajcie takich tematów.

cancri napisał(a):

BlueButterflyBaby napisał(a):

cancri napisał(a):

Sama mam 44-46, tylko ja mam duze piersi i bym sie tak nie ubrala. Jednak umowmy sie - jak ktos jest gruby, to jest gruby i juz. Ja np. w sukienkach do polowy lydki wygladam jak klocek. Ale takiej krotkie tez bym nie zalozyla.Ja stawiam na legginsy i dluzsze koszule - tuniki. Na pewno nie Bede sie kisic w spodniach, bo komus moga legginsy przeszkadzac. Nie znosze takich ale planuje sobie kupic takie 3/4. Do tego nosze ciazowe legginsy bo mi opinaja brzuch i nic sie nie musi wylewac.Kurtki, bluzy nosze dluzsze, bo przy krotkich mam gigantyczna gore.Moim zdaniem jesli juz taka prosta, nietaliowana sukienka to jednak powinna byc dluzsza. 
Ciężko mi uwierzyć, że masz 44-46, ja jestem ze 2 razy szersza niż ty i mam 50. Po zdjęciu dałabym max 42. EDIT: A, zobaczyłam wzrost. No tak, ja jestem kurdupelkiem, inne kategorie wzrostowo-wagowe.
Oj ja na Vitke chyba dawno zdjec sylwetki nie wrzucalam. Ale ja cale zycie cwiczylam wiec Jak teraz ogladam moje zdjecia z 80 kg to mysle sobie, ze jpd gdzie te kilogramy. Niestety bardzo napuchlam, biore leki i przez te leki przytylam po ciazy 30 kg (w ciazy cale 6...). No Ale lekarz mnie nie sluchal... Nie cwiczylam Bo nie mialam czasu wiec tak napuchlam... chociaz z dzieckiem na  basen co najmniej raz, dwa  w tygodniu j spacer 3h dziennie...cialo wczesniej zbite, twarde a teraz mieciutka kaczuszka. No i ja mam wielkie cyce (i brzuch). Plecow np. Nie mam tak otluszczonych. 

A to pewnie dlatego, zupełnie inny styl tycia. Mi bardzo dużo idzie w tyłek i udziska. Ostatnie kilogramy poszły mi też mocno w ramiona a biust i korpus w porównaniu do dołu jest dużo mniejszy. Twarz o dziwo niewiele się zmieniła, żadnych podbródków, normalnie ludzie z 3 cyfrową wagą mają nalaną twarz, ja mam normalną. Też zauważyłam, że mocno idę szerokościowo a np. jak stanę bokiem to nie mam np. odstających wałów czy odstającego mocno brzucha.

eszaa napisał(a):

masakra. najwidoczniej nie ma lustra. żal, ze taka młoda, a taka zapuszczona. Serio dla niektórych kobiet micha jest wazniejsza niz wygląd?

O stara, wasiasta, brzydka eszaa wrocila:)

BlueButterflyBaby napisał(a):

cancri napisał(a):

BlueButterflyBaby napisał(a):

cancri napisał(a):

Sama mam 44-46, tylko ja mam duze piersi i bym sie tak nie ubrala. Jednak umowmy sie - jak ktos jest gruby, to jest gruby i juz. Ja np. w sukienkach do polowy lydki wygladam jak klocek. Ale takiej krotkie tez bym nie zalozyla.Ja stawiam na legginsy i dluzsze koszule - tuniki. Na pewno nie Bede sie kisic w spodniach, bo komus moga legginsy przeszkadzac. Nie znosze takich ale planuje sobie kupic takie 3/4. Do tego nosze ciazowe legginsy bo mi opinaja brzuch i nic sie nie musi wylewac.Kurtki, bluzy nosze dluzsze, bo przy krotkich mam gigantyczna gore.Moim zdaniem jesli juz taka prosta, nietaliowana sukienka to jednak powinna byc dluzsza. 
Ciężko mi uwierzyć, że masz 44-46, ja jestem ze 2 razy szersza niż ty i mam 50. Po zdjęciu dałabym max 42. EDIT: A, zobaczyłam wzrost. No tak, ja jestem kurdupelkiem, inne kategorie wzrostowo-wagowe.
Oj ja na Vitke chyba dawno zdjec sylwetki nie wrzucalam. Ale ja cale zycie cwiczylam wiec Jak teraz ogladam moje zdjecia z 80 kg to mysle sobie, ze jpd gdzie te kilogramy. Niestety bardzo napuchlam, biore leki i przez te leki przytylam po ciazy 30 kg (w ciazy cale 6...). No Ale lekarz mnie nie sluchal... Nie cwiczylam Bo nie mialam czasu wiec tak napuchlam... chociaz z dzieckiem na  basen co najmniej raz, dwa  w tygodniu j spacer 3h dziennie...cialo wczesniej zbite, twarde a teraz mieciutka kaczuszka. No i ja mam wielkie cyce (i brzuch). Plecow np. Nie mam tak otluszczonych. 
A to pewnie dlatego, zupełnie inny styl tycia. Mi bardzo dużo idzie w tyłek i udziska. Ostatnie kilogramy poszły mi też mocno w ramiona a biust i korpus w porównaniu do dołu jest dużo mniejszy. Twarz o dziwo niewiele się zmieniła, żadnych podbródków, normalnie ludzie z 3 cyfrową wagą mają nalaną twarz, ja mam normalną. Też zauważyłam, że mocno idę szerokościowo a np. jak stanę bokiem to nie mam np. odstających wałów czy odstającego mocno brzucha.

Mi twarz wlasnie napuchla. No ja mam wieksza gore. Uda tez mam duze (No umowmy sie przy tej wadze nie da sie miec malych :P) ale jednak wiekszosc skumulowala sie na gorze.

Noge tak podnioslam, zeby bylo ja widac haha. Mam ciemno jak w d. w przedpokoju. Ciapaje na lustrze to Picasso wedlug mojej corki :P

Ona wygląda jak potwór, ja jestem po operacji bariatrycznej ale nigdy tak nie wygladalam

Mnie to jest jej szkoda...na siłę próbuje wszystkim wmówić jaka to jest szczęśliwa. Nie wiem ile ona waży obstawiam że koło 150? Przy takiej wadze na pewno ma problemy z wiązaniem butów, obcierają jej się fałdy i robią zacierki między udami. Nikt nie przekona mnie, że to jest szczęście.

Nie jestem za tym, żeby zrobiła z siebie super fitnesskę i specjalistkę od odchudzania ( już raz próbowała), ale uważam że powinna schudnąć przynajmniej do takiej wagi żeby nie być w przyszłości kaleką.

czarnula1988 napisał(a):

Mnie to jest jej szkoda...na siłę próbuje wszystkim wmówić jaka to jest szczęśliwa. Nie wiem ile ona waży obstawiam że koło 150? Przy takiej wadze na pewno ma problemy z wiązaniem butów, obcierają jej się fałdy i robią zacierki między udami. Nikt nie przekona mnie, że to jest szczęście.Nie jestem za tym, żeby zrobiła z siebie super fitnesskę i specjalistkę od odchudzania ( już raz próbowała), ale uważam że powinna schudnąć przynajmniej do takiej wagi żeby nie być w przyszłości kaleką.

Spokojnie 150kg+, może nawet 160-170. Ja 20 kg temu przy 140 kg patrząc po starych zdjęciach nie miałam tak grubych nóg a jestem gruszką, więc mi wszystko idzie w tyłek i uda. Chociaż u mnie nigdy nie było problemów ani z ruszaniem się, ani ze szczególnym obcieraniem a tym bardziej z wiązaniem butów. Byłam szczęśliwą grubaską, poważnie. Miałam zawsze dużo znajomych, narzeczonego, kąśliwe uwagi kwitowałam szybko. Dopiero problemy z insuliną, tarczycą i ogólnie rozmyślania o tym co będzie za 10 lat (też zdrowotnie co będzie) skoro ciągle waga idzie w górę skłoniły mnie do zrzucenia wagi. No i troszkę mi się poprzestawiało w głowie, nie wiem przestałam siebie nagle akceptować z jakiegoś powodu, straciłam pewność siebie, ale to zaczęło się właśnie w trakcie odchudzania, nie wiem czemu. Ale ogólnie zgadzam się, każdy kto ma powyżej 100 kg powinien postarać się zrzucić wagę i starać się za wszelką cenę ją utrzymać. Nie mówię, że ma od razu popadać w depresję i nie akceptować siebie. Z drugiej strony gruby człowiek też musi coś założyć na siebie. To w sumie temat rzeka i opinie są różne. To też w zasadzie jej sprawa jak wygląda i jak się czuje. Póki jest młoda to warto próbować, bo z wiekiem jest coraz ciężej zmienić nawyki i zrzucać kg.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.