Temat: Plus size - co wyglada spoko?

Krepujecie sie przy wiekszym rozmiarze pokazywac sie w bikini i w sukienkach przed kolano? Do tematu zainspirowala mnie Dominika Gwit. Sama nosze 42 i czuje sie swobodnie tylko w dluzszej spodnicy (lydki mam w miare szczuple), a kostium czeka az schudne pare kilo.

Pasek wagi

A z Gwint to nie jest tak, ze ona nie wie, jak to jest zyc jako szczupla? Ponoc od zawsze byla otyla... Schudla i nie byla szczesliwa bo... nie czula sie soba?

ANULA51 napisał(a):

ja tam przestałam sie wstydzić ale bikini w życiu nie założę :-) wole 1no częściowy :-) a gwit tu ma chyba 50 rozmiar :-)

Nie ma opcji. Na 100% to jest wiecej niz 50. Ja wygladam szczuplej od niej i na pewno mam mniej na waadze (mam duzo duzo mniejsz brzuch) przy tym samym wzroscie i mam 48-50. Na bank 54 albo 56.

Pasek wagi

To mi się podoba w USA-idzie baba gruba jak słoń w różowej miniówie i podartych na tyłku rajstopach i pies z kulawą łapa się za nią nie odwróci.... a u nas ....lepiej nie mówić. W otyłej osobie w ogóle raczej nie ma nic z doznania estetycznego ale niech się może ubrać w to w czym jej wygodnie i w czym czuje się dobrze....

Co nie przeszkadza że ja mając obecnie 40-czasem 38, za pioruna takiej miniówy nie wsadze jeszcze na siebie ;) (w spodniach się nie kiszę, nie lubię sukienek i wcale nie jest mi gorąco w długich spodniach- zakładam po prostu lżejsze)

Boze a to trzeba sie skupiac na takim bardzo duzym plus size jak Dominika Gwit ? sa jeszcze takie laseczki jak Ashley GRaham , Iskra Lawrance czy nasza rodzima Joanna Cesarz. 

z duzego plus size jest Tess MUnstr, jest bardzo otyla, stawiam ze 140 ale trzeba przyznac ze jak na taka otylosc umie sie sie swietnie ubrac 

ten stroj dominiki gwit jest taki sobie, slabo dopasowany, za krotki, za szeroki, Tess stawia na dluzsze sukienki i spodnice, bardziej dopasowane i dlatego lepiej wyglada niz szczuplejsza od niej dominika gwint, no oczywiscie fryzura Dominiki to tragedia... Tess ma dlugie kobiece wlosy ktore podkreca, a DOminika ma okropna fryzure ktora tylko jeszcze bardziej podkresla jej otylosc

Napiszę tyle, że niezależenie od tego czy mam rozmiar 38/40 czy tak jak teraz 46/48 nie mam zamiaru w lato się kisić w łachach jak u starej baby.

Noszę normalne letnie sukienki za kolano, ale nie do kostek, bo wtedy wogóle wygladam jak matrona. Ubieram się inaczej niż wtedy, gdy miałam mniejszy rozmiar, ale też bez przesady, że z powodu rozmiaru 46/48 zaszyję się w domu i nigdzie nie wyjdę (mam gabaryt aktualnie bardzo podobny do Joanny Cesarz, tylko nieco większy brzuch i mniejszy cyc)

Oczywiście aktualnie nie chodzę w stroju kapielowym dwuczęściowym, bo widzę się w lustrze i wiem, że wygladałabym w takowym nieestetycznie, dlatego teraz tylko stroje jednoczęściowe.

Dominika jakby miała ta sukienkę ciut dłuższa wygladałaby o niebo lepiej ... ale i tak nie wzbudza to we mnie jakiegoś obrzydzenia, czy coś - ot normalna grubsza dziewczyna w przykrótkiej sukience. Widziałam dziewczyny jej pokroju w dużo gorszych strojach.

I również nie rozumiem pieprzenia "schudnę jeszcze kilka kg i wyjdę na plażę" - szkoda marnować życia na kiszenie dupska w domu nawet, gdy się ma rozmiar 44 i wyżej ...

Pewnie nie jedna se myśli - jak to zrobiłam, że tak się spasłam z 38-40 na 46/48, nie będę pisać o chorobie bo nie jestem chora. Dużo żarłam, mało się ruszałam niż wcześniej, rzuciłam palenie, poznałam mojego męża, a co się z tym wiaże - wspólne obiadki, kolacyjki, kina, restauracje i poszłooo - w 2 lata się roztyłam - teraz przy pomocy męża to zrzucam, oczywiście kocha mnie jaka jestem, ale tu chodzi o zdrowie, bo aktualnie ciuchów plus size jest mnóstwo ... i mogłabym to olać, ale chcę wrócić do moich "mniejszych" ciuchów.

SmoczycaKamila napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Cyrica napisał(a):

w srednich stanach wyzszych, czym jest rozmiar 42 sprawa ma się o tyle inaczej, że można wyglądać w zalezności od doboru stroju zarówno świetnie, jak i znacznie gorzej niż by sie mogło wygladac. Stad poziom skrepowania ma zupełnie inny charakter. 
Otóż to. 100% zgoda. Jak się ma szczupłą górę, bardzo ładną talię i niezbyt piękne nogi, to taki strój podkreśla niedoskonałości i miażdży figurę. Na tym zdjęciu ten strój niczego nie miażdży, bo każdy inny byłby równie zły.Ale tak swoją drogą, to strasznie współczuję tej dziewczynie. Bardzo jej się przytyło.
ja tam jej nie wspolczuje, niech tyle nie zre. Serio to sie kwalifikuje na operacje zmniejszenia zoladka

Czytam Twoje komentarze i mam wrażenie, że pisze to 15-latka ... poziom poniżej krytyki, a masz 31 lat ...

Zre jak świnia wygląda jak świnia. I jeszcze opowiada jaka jest szczęśliwa z tymi 50kg nadwagi. Napewno jest przeszczęśliwa.(smiech) Niech się w ezmie za siebie a nie opowiada bzdury. Oyłość to choroba.

Sama mam 44-46, tylko ja mam duze piersi i bym sie tak nie ubrala. 

Jednak umowmy sie - jak ktos jest gruby, to jest gruby i juz. Ja np. w sukienkach do polowy lydki wygladam jak klocek. Ale takiej krotkie tez bym nie zalozyla.

Ja stawiam na legginsy i dluzsze koszule - tuniki. Na pewno nie Bede sie kisic w spodniach, bo komus moga legginsy przeszkadzac. Nie znosze takich ale planuje sobie kupic takie 3/4. Do tego nosze ciazowe legginsy bo mi opinaja brzuch i nic sie nie musi wylewac.

Kurtki, bluzy nosze dluzsze, bo przy krotkich mam gigantyczna gore.

Moim zdaniem jesli juz taka prosta, nietaliowana sukienka to jednak powinna byc dluzsza. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.