Temat: ludzie troche empati!!

ide ,patrze ,juz z daleka widzialem ,ze ktos lezy na przystanku ,juz prawie na ulicy ,pierwsza mysl menel ,czesto tam sie krecą ...ale nie .poszedłem do strazy miejskiej to zgłoscic,bo jest zaraz obok.akurat ktos dzwonił tez to zglaszal.stałem tam przez 10 m,gdzie straz miejska jest obok dosłownie ,nikt sie nie pojawił .ludzie przechodza nic,zero reakci akurat nie miałem tel,zeby zadzwonic  po pogotowie ,na szczescie jakis chlopak mi pomógł ,facet sie ocknał .ale jestem przerazony ,zachowaniem ludzi 

Co byś nie napisał to zawsze znajdą sposób żeby cię skrytykować - w końcu to ci sami ludzie których można spotkać na ulicy. 

niewiadoma_a napisał(a):

Co byś nie napisał to zawsze znajdą sposób żeby cię skrytykować - w końcu to ci sami ludzie których można spotkać na ulicy. 

Za duzo empatii,  a za malo logiki. Nie masz prawa walic po oczach ludzi,  ktorych nie znasz. 

Moj wujek wracal zawiany z pracy i mial zawal na ulicy.  Pogotowie przyjechalo na czas.  Cenie ludzi,  ktorzy kieruja sie rozumiem w obliczu nietypowej sutuacji i potrafia podjac sluszna decyzje.  Nie dzwonia na policje,  gdy ktos potrzebuje lekarza.  

Pasek wagi

nobliwa napisał(a):

niewiadoma_a napisał(a):

Co byś nie napisał to zawsze znajdą sposób żeby cię skrytykować - w końcu to ci sami ludzie których można spotkać na ulicy. 
Za duzo empatii,  a za malo logiki. Nie masz prawa walic po oczach ludzi,  ktorych nie znasz. 

Na moją logikę to chłopak zachował się prawidłowo. 

Ja jestem przerażona tym w jaki sposób to napisałeś.(kreci)

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja jestem przerażona tym w jaki sposób to napisałeś.. 

tez. :PP musialam sie kilka razy cofnac podczas czytania, zeby zrozumiec co autor mial na mysli. 

Masakra. Po pogotowie nawet należało zadzwonić jak straż miała w dupie. Nie żebym miała pretensje. Kilka podobnych sytuacji miałam, raz bez własnego tel i prosiłam przechodniów w parku.

Kiedyś szłam po parku i widzę, że człowiek leży przy ławce i próbuje się na nią 'wdrapać'. Pomyślałam, że skoro przy ławce to może się panu omdlało - podeszłam pomóc wstać. I cóż - bezdomny zalkoholizowany. Skoro już zaczepiłam to pomogłam, ale pilnowałam się żeby mi jakaś wesz nie wskoczyła na głowę... Potem pan jeszcze pytał o 2 zł... 

Kiedyś szłam ulicą i leży człowiek w bramie, na przejściu, na widoku. Wygląda jakby szedł i po prostu się przewrócił. Podeszłam, ruszam za ramię i pytam czy wszystko w porządku, a on ,,wpoziądeczkufszystgo" - zalkoholizowany. Więc poszłam.

Kiedy indziej też szłam ulicą i tym razem zauważyłam leżącą w rogu, ledwo widoczną, młodą dziewczynę. Jak młoda dziewczyna to pewnie coś się stało, oczy ma zamknięte, podbijam do niej, ruszam ją za ramię, ona się budzi i zaczyna tłumaczyć, że za bardzo pobalowała, ale tutaj mieszka i żebym ją zostawiła. Więc ją zostawiłam. 

Próbuję, serio. Ale jeżeli tak mały odsetek z ludzi 'leżących na ulicy' to ludzie potrzebujący pomocy, to nie ma się co dziwić znieczulicy społecznej. To jak w tej bajce z nudzącym się pastuszkiem i próbnym alarmem o wilkach. 

Ludzie nie reagują. Jechaliśmy sobie przez wieś rowerem. Patrzymy leży facet w rowie, czysto ubrany, koszula. Upał 30 stopni. Kilka osób przeszło. Stajemy, budzimy Pana. Bardzo dziękuje wstaje idzie dalej. Okazało się, że faktycznie wypił coś i mu się usnęlo , ale to był normalny człowiek. Gdyby poleżał dłużej mogło by się to skończyć źle.

Za to jak chodziłam na prawo jazdy opowiadał mi instruktor , że jeden Pan X szedł do pracy podziękować swojemu koledze z 0,5 l wódki w siatce. Po drodze dostał udaru. Jak wiadomo przewrócił się i zaczął bełkotać (charakterystyczne dla udaru). Połowa przechodzących osób zignorowała "aa pijany i jeszcze wóda w ręce"

.

Mielusmy kiedyś sytuację. Facet leży na ulicy, niedaleko, dosłownie jakies 30m dalej straż miejska chce uraczyć gościa mandatem za parkowanie. Mąż podchodzi i mówi "wiem, że mają panowie ważne sprawy do załatwienia, ale tam (pokazuje ręką) leży człowiek. Proszę się tym zająć". Ich miny bezcenne. Cóż, poszli do niego. Akurat przejeżdżała z drugiej strony karetka, więc jej też wskazaliśmy, gdzie podjechać.  A najbardziej zadowolony był facet od niedoszłego mandatu. Miał uśmiech od ucha do ucha. 

No. Po to mamy w końcu straż miejska, czuwająca nad naszym bezpieczeństwem, w dzień i w nocy ;) 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.