Temat: Zakochany i żonaty

Cześć,

Może ktoś tutaj podpowie mi co powinnam zrobić. 

Niecałe 3 miesiące temu zmieniłam pracę. Spędzam dużo czasu wolnego ze znajomymi z nowej firmy. Jednak jest pewien problem. Jeden z kolegów twierdzi, że się zakochał. Nie raz próbował coś "ugrać" na imprezie w firmowym gronie. Jest żonaty i  ma dzieci, więc ja nawet nie patrzę na niego w kategoriach damsko-męskich. Rozmawialiśmy o tym jego "uczuciu", ale mówi, że to silniejsze od niego. Podejrzewam, że najlepszą opcją byłoby oczywiście się nie widywać, ale w tym przypadku nie ma takiej możliwości. Naprawdę nie wiem co jeszcze mam zrobić, żeby postąpić mądrze i moralnie. Zastanawiam się czy nie powinnam poinformować jego żony.

Co Wy zrobiłybyście na moim miejscu?

Despacitoo napisał(a):

olewać, olewać, olewać

Jedyna słuszna rada. Każda próba rozmów z nim, żoną, kimkolwiek na ten temat będzie bronią obusieczną. Szczególnie w pracy.

Lubisz swoją nową pracę? Super!

Olewaj, olewaj, ignoruj schodzenie na ten temat, nie podejmuj go. Temat nie istnieje. Koniec.

olewaj, a jeżeli będzie nachalny to powiedz o tym jego żonie, najlepiej anonimowo. Ona powinna wiedzieć, zeby mieć pełne dane czy chce z nim być, czy nie. jak nie uwierzy to już jej problem.

Pasek wagi

Powiem szczerze że ja na miejscu żony wolałabym zostać poinformowana o wybrykach męża, no ale też nie wiadomo jaki skutek by to osiągnęło w tym przypadku. Olewanie to chyba najbezpieczniejsza opcja w tej sytuacji.

Wiesz jak to będzie, on w końcu powie żonie, że to Ty go napastowałaś. Myślę, że żona w końcu odkryje, że coś jest nie tak w ich relacji i cała wina spadnie na Ciebie - nawet jeśli nic nie zrobisz. Albo zacznie w pracy rozpowiadać takie ploty.

jeśli jest on zakochany w tobie to udanie się do jego żony z tą informacją uważam za duży nietakt napewno tego nie zrozumie

Pasek wagi

Chce cie pewnie przeleciec i tak ci gada. Olej typa a jak to nie pomoze, to postrasz, ze porozmawiasz z jego zona :)

Olej,Olej!!!.Daj do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie.Ja tez sie w kims ostatnio mocno zauroczylam w pracy-popracowalam 4 mies i rzucilam prace.Nie nie wyznawalam nikomu milosci-nie on mi tez nie-nie nikt nie pisal smsow itp.Po prostu jak ktos ma rodzine to powinien sie szanowac ( meza czy zone i starac sie walczyc o rodzine a nie robic z siebie blazna dla jakiejs "milostki").Dla tego faceta ( wiem z doswiadczenia to jest masakra Ciebie widziec codziennie etc)i moze jakos dajesz jemu do zrozumienia ze on Tobie sie podoba?Moze zle odczytal Twoje intencje?? W kazdym razie nic nie mow jego zonie bo wyniknie z tego afera i kupa problemow.......Jeszcze na koncu zrzuci wine na Ciebie..........

dac jasno do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie, niech lepiej facet odpusci i zajmie sie rodzina. a jak Twoj jasny przekaz nie dotrze i koles dalej bedzie probowal nieudolnie zarywac, to poinformuj zone i niech ona go ogarnie. albo kopnie w d*pe .. :PP

Olka19866 napisał(a):

Olej,Olej!!!.Daj do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie.Ja tez sie w kims ostatnio mocno zauroczylam w pracy-popracowalam 4 mies i rzucilam prace.Nie nie wyznawalam nikomu milosci-nie on mi tez nie-nie nikt nie pisal smsow itp.Po prostu jak ktos ma rodzine to powinien sie szanowac ( meza czy zone i starac sie walczyc o rodzine a nie robic z siebie blazna dla jakiejs "milostki").Dla tego faceta ( wiem z doswiadczenia to jest masakra Ciebie widziec codziennie etc)i moze jakos dajesz jemu do zrozumienia ze on Tobie sie podoba?Moze zle odczytal Twoje intencje?? W kazdym razie nic nie mow jego zonie bo wyniknie z tego aferia i kupa problemow.......Jeszcze na koncu zrzuci wina na Ciebie..........

No chyba żartujesz, jak facet/ kobieta kocha swojego partnera to najseksowniejsza laska w miescie mu może gołą dupą przed nosem kręcić/ najprzystojnieszy facet mega pytongiem kobicie wymachiwać, a osoba nie zdradzi. Facet ewidentnie chce podupczyć, jak nie zaliczy Autorki to przyklei się do kogoś innego. A jego żona? szkoda mi jej, no chyba, że wie i w jakiś sposób to akcpetuje. Natomiast jeżeli nie wie to powinna sie dowiedzieć, wtedy to już od niej będzie zależało czy zostanie z takim śmieciem, czy nie.

Autorka niech zrobi to co jej sumienie podpowiada, nie musi informować żony, a jezeli już to żeby nie miec problemów to anonimowo. 

I jeszcze jedno facet wielce cierpi bo się "zakochał", szkoda, ze Autorka nie cierpi, bo jakiś patafian sie do niej przyczepił, szkoda, ze żona nie cierpi, bo jej mąż ma ją w dupie, szkoda, ze dzieci nie cierpią, bo tatuś sobie szuka podrywek na boku i może do jakiejś obcej pani odejdzie. Serio? dla zdradzaczy nie ma litości, goraco wierzę, że w piekle jest jakies bardzo ciepłe i smołą płynące miejsce dla nich.

Pasek wagi

Nirvanka2016 napisał(a):

Olka19866 napisał(a):

Olej,Olej!!!.Daj do zrozumienia ze nic z tego nie bedzie.Ja tez sie w kims ostatnio mocno zauroczylam w pracy-popracowalam 4 mies i rzucilam prace.Nie nie wyznawalam nikomu milosci-nie on mi tez nie-nie nikt nie pisal smsow itp.Po prostu jak ktos ma rodzine to powinien sie szanowac ( meza czy zone i starac sie walczyc o rodzine a nie robic z siebie blazna dla jakiejs "milostki").Dla tego faceta ( wiem z doswiadczenia to jest masakra Ciebie widziec codziennie etc)i moze jakos dajesz jemu do zrozumienia ze on Tobie sie podoba?Moze zle odczytal Twoje intencje?? W kazdym razie nic nie mow jego zonie bo wyniknie z tego aferia i kupa problemow.......Jeszcze na koncu zrzuci wina na Ciebie..........
No chyba żartujesz, jak facet/ kobieta kocha swojego partnera to najseksowniejsza laska w miescie mu może gołą dupą przed nosem kręcić/ najprzystojnieszy facet mega pytongiem kobicie wymachiwać, a osoba nie zdradzi. Facet ewidentnie chce podupczyć, jak nie zaliczy Autorki to przyklei się do kogoś innego. A jego żona? szkoda mi jej, no chyba, że wie i w jakiś sposób to akcpetuje. Natomiast jeżeli nie wie to powinna sie dowiedzieć, wtedy to już od niej będzie zależało czy zostanie z takim śmieciem, czy nie.Autorka niech zrobi to co jej sumienie podpowiada, nie musi informować żony, a jezeli już to żeby nie miec problemów to anonimowo. I jeszcze jedno facet wielce cierpi bo się "zakochał", szkoda, ze Autorka nie cierpi, bo jakiś patafian sie do niej przyczepił, szkoda, ze żona nie cierpi, bo jej mąż ma ją w dupie, szkoda, ze dzieci nie cierpią, bo tatuś sobie szuka podrywek na boku i może do jakiejś obcej pani odejdzie. Serio? dla zdradzaczy nie ma litości, goraco wierzę, że w piekle jest jakies bardzo ciepłe i smołą płynące miejsce dla nich.

Masz duzo racji w tym co piszesz! I tak z doswiadczenia wiem ze jak sie kogos kocha to nie zdradza ( ja meza nie kocham i tez nie zdradzam-wrecz przeciwnie). Ale skoro ma ten facet numer tel. tej kobiety to moze autorka dala jemu do zrozumienia ze jednak jego lubi -nie fortunny zart czy cos i facet ubzdural sobie ze sie zakochal-skoro podrywa autorke to NIE KOCHA SWOJEJ ZONY! 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.