Temat: Czy balybyscie sie?

Balybyscie sie  mieszkac w mieszkaniu gdzie ktos zmarl? Nie chodzi mi o dziedzicznie mieszkania po bliskich, a np. kupno.

Pasek wagi

Mialabym tylko obawy w momencie jakby się okazało, że ciało tam długo leżało. Z przyczyn czystko biologicznych, mieszkanie w których leżało długo rozkładające się ciało trzeba wyremonotwać dogłębnie. Nie odmalować tylko często zerwać tynki do gołych ścian, parkiety itp. Miałabym obawy czy to zostało zrobione zanim tam zamieszkałam. W duchy nie wierzę :-)

izazdo napisał(a):

[...]Jak sobie zyje spokojnie, nieswiadomy ze umarl, to niech tkwi w nieswiadomosci byleby swiatla nie wlaczal skoro do oplat sie nie dorzuca ;-) [...]

(smiech)(smiech)(smiech)(smiech)(smiech)

wszedzie umieraja ludzie. kazdy z nas kiedys umrze. niektorzy w mieszkaniu, inni poza nim.(tajemnica) zycie.

kupujac mieszkanie po kims, musimy brac to pod uwage, ze poprzedni jego mieszkancy mogli sie w nim "przekrecic". 

ale raczej na pewno nie chcialabym mieszkac w mieszkaniu, w ktorym zmarla bliska mi osoba. moja mama np. mieszkala kiedys ze swoja babcia. pewnego dnia wrocila do domu i zastala babcie lezaca na podlodze w kuchni. babcia od jakiego czasu juz nie zyla, a nieswiadoma tego moja mama probowala ja jakos ocucic .. dopiero pogotowie stwierdzilo zgon. nie chcialabym po takiej sytuacji nadal tam mieszkac. ciagle w tym miejscu mialabym przed oczami tylko jeden widok ..

Nie bałabym się, ale nie chciałabym mieszkać w miejscu, w którym ktoś zmarł i leżał nie wiadomo jak długo zanim znaleziono ciało. Tak poza tym, przy normalnym terminie pochówku, bym z tym chyba nie miała problemu. 

Mieszkałam w domu z babcią i pewnej nocy zmarła. Zaraz zjechała się rodzina i przez dwa dni dom był pełen ludzi. Trzeciego dnia wyjechali, dom opustoszał i wtedy miałam chwilę zawahania. Pomyślałam wówczas, że skoro za życia kochała mnie i chciała dla mnie jak najlepiej to dlaczego po śmierci miałaby zrobić mi krzywdę? Od tego momentu nigdy się nie bałam.

W moim domu rodzinnym młoda dziewczyna (córka poprzednich właścicieli) popełniła samobójstwo, podobno w moim pokoju, ale tego nie jestem do końca pewna. Nieźle to działało na moją wyobraźnie kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami. Dowiedziałam się o tym kiedy miałam jakieś 10 lat, moja koleżanka (wnuczka sąsiadów) pokazała mi stare artykuły z gazet. Przez kilka miesięcy bałam się spać w moim pokoju, przeprowadziłam się do pokoju gościnnego. Później mi przeszło, ale często o niej myślałam. Śniło mi się jak wisi w mojej szafie. Miałam małą garderobę z takimi grubymi drążkami po dwóch stronach na których z łatwością możnaby było się powiesić. Także tak. 

Pasek wagi

jak sie wierzy ze śmierć to tylko przejscie do lepszego swiata a osoba zmarła była pojednana z Bogiem to nie ma powodów do strachu wystarczy pomodlić się za tą duszyczkę

Pasek wagi

Raczej nie, śmierć to naturalna kolej rzeczy. Aczkolwiek, gdyby ktoś się tam powiesił albo został zamordowany, to już nie koniecznie. 

Jak dla mnie mogło by to zostać utajone ;) wolałabym nie wiedzieć i żyć spokojnie. Nie wierze w duchy. Bać należy się żywych a nie zmarłych.

A w życiu, czego jest się bać? A nawet jak już, to zmarli krzywdy Ci nie zrobią....

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.