Temat: Czy istnieje przyjaźń damsko- męska?

Jak w temacie. Czy wg Was istnieje przyjaźń miedzy mężczyzną a kobietą? Załóżmy że jesteście w szczęśliwym małżeństwie i macie przyjaciela faceta,  fizycznie on się Wam podoba, a Wy jemu, zwierzacie się sobie ale nic po za tym. Czy Waszym zdaniem takie coś może funkcjonować, czy jednak nie? I czy Wg Was mężczyzna może rozumieć lepiej kobietę niż inna kobieta? 

Przyjaźń damsko męska istnieje jeżeli zarówno on jak i ona są w szczęśliwym związku, albo są wzajemnie dla siebie nieatrakcyjni. Jeżeli jedno jest singlem (albo oboje), to zawsze jest ten moment kiedy serce zabije do drugiej osoby mocniej. Całe życie kumpluje się z facetami. Z każdym z którym się 'przyjaźniłam' wyszła komplikacja w postaci uczucia - albo z jego, albo z mojej strony. 

Pasek wagi

raczej rzadko spotykana sytuacja, niezwykle rzadko. 

jezeli pociagaja sie wzajemnie fizycznie, to przyjazn szybko moze zakonczyc sie lozkiem. a juz zwlaszcza wtedy, kiedy oboje sa singlami. 

a jesli sa dla siebie nawzajem wzglednie atrakcyjni, jednak zdecydowanie nie w swoim typie, to kumplowac sie mozna. wtedy gdy jedno o drugim nie pomysli nigdy jak o potencjalnym partnerze, w rozmowach nie ma zadnych podtekstow itp. itd. 

Nie jestem przekonana czy taka przyjaźń przetrwa długo jeśli obie strony się sobie podobają - jeśli jest podobanie, to jest porządanie a to stanowi ryzyko dla "bezinteresownej przyjaźni". 

Jeśli nie ma porządania, a relacja jest bardziej bratersko-siostrzana to z doświadczenia wiem, że taka przyjaźń może jak najbardziej istnieć i trwać długie lata.

Moim zdaniem istnieje. Sama mam zarówno partnera jak i osobno przyjaciela i działa wszystko, jak należy. Poza tym w wielu kwestiach o wiele łatwiej dogadać się z facetami niż z innymi kobietami (moje doświadczenia). 

Mam przyjaciela od 7 lat. Przez te lata był dwa razy w związku, gdzie raz dostał ultimatum. Ona albo ja. Znał ja krótko, więc wybrał przyjaźń ze mną. Zawsze mi się zwierza z wszystkiego. Ja jemu też. Jest to jedyna osoba, która tak naprawdę wie o mnie wszystko. Mam także 2 przyjaciolki, jednak to jemu najbardziej ufam (może nie tyle najbardziej...  - przyjaciółkom też ufam, jednak gdy mam problem zawsze najpierw się do niego z nim zwracam). Przychodzi do mnie i czuję się przy nim jak typowa przyjaciółka. Pogadać, na kawę, zawsze doradzi... Wyzwie czasem również.  No ale prawda jest taka, że gdybym jemu napisała, że jednak chciałabym z nim być bo mi przyjaźń nie wystarczy to po 5 minutach już by dzwonił do drzwi. Wiem, że od zawsze się jemu podobam. I boję się, że to kiedyś tą przyjaźń może zniszczyć. Choć jak już 7 lat przetrwała to mam nadzieję, że będzie już na całe życie. 

Oczywiście że istnieje- znam obie wersje, tyle że wyłącznie w tych 2 przypadkach pozostanie przyjażnią i nie przerodzi się w końcu w romans- jedna to mój kolega z okresu szkolnego który jest obecnie zakonnikiem, drugi- to przyjażń z gejem. W pozostałych przypadkach nie wierzę w dłuższą zaawansowaną przyjażń z facetem i zwierzenia na uszko-zwł. o współmałżonku....., koleżeństwo- owszem jak najbardziej zwł jeśli łącznikiem jest praca albo wspólne hobby a nie obgadywanie partnera.

Nie. Nie ma takiej przyjaźni. Chyba że z gejem. Miałam kilku przyjaciół mężczyzn i z każdym kończylo się tak samo, chcieli czegoś wiecej i twierdzili że jestem ich miłością życia. 

Pasek wagi

Nugent napisał(a):

Istnieje. Mam słownie 5 przyjaciół i męża. Nie mam ani jednej bliskiej koleżanki. Jeździmy razem na wycieczki, tańce, robimy noce filmowe. Czasem z mężem, czasem bez. Wszyscy są obiektywnie przystojni, ale żaden w moim typie. 

Ciekawe! :)

a oni tacy przystojni i samotni? Jezdza za Wami i spedzacie razem czas? Szesciu facetow i ty jedna babka? Czyms mi tu ...pachnie ;)

Le-Poisson-Architecte napisał(a):

Nugent napisał(a):

Istnieje. Mam słownie 5 przyjaciół i męża. Nie mam ani jednej bliskiej koleżanki. Jeździmy razem na wycieczki, tańce, robimy noce filmowe. Czasem z mężem, czasem bez. Wszyscy są obiektywnie przystojni, ale żaden w moim typie. 
Ciekawe! :)a oni tacy przystojni i samotni? Jezdza za Wami i spedzacie razem czas? Szesciu facetow i ty jedna babka? Czyms mi tu ...pachnie 

Ha ha :) Tak - biorą mnie w pięciu, a okazyjnie z mężem w sześciu - ale to tylko od święta...(impreza) :)

A tak na serio, to chłopaki mają swoje dziewczyny/narzeczone, ale zaprzyjaźniliśmy się dawno temu i staramy się tą przyjaźń celebrować starając się np. wyjechać gdzieś przynajmniej raz w roku. Staramy się bo jesteśmy zgraną ekipą, fajnie nam się gada i znamy się trochę jak łyse konie.

Ja generalnie wychodzę z założenia, że najzdrowiej jest gdy partnerzy w związku mają swoich znajomych i swoje własne 'przestrzenie'. Wiem, że taki układ nie wszystkim pasuje.  

Istnieje. I nie jest problemem nawet to, że ludzie się sobie podobają, problemem może być stosunek do tej kwestii. Jakbym się miała zakochiwac albo chcieć wiązać z kazdym facetem, który mi się podoba i estetycznie i erotycznie... no litości. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.