- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 stycznia 2018, 22:22
Czy możecie mi podrzucić jakieś sprawdzone znaleziska z Aliexpress? Najlepiej ze zdjęciem i z linkiem bo właśnie sobie siedzę i zamawiam drobiazgi ale mam ochotę na coś grubszego. Tylko błagam, nie cebule!!!
13 stycznia 2018, 22:40
Ja czytałam, że często są to oryginalne produkty tylko nie dopuszczone przez kontrolę jakości - nie wiem czy to miałaś na myśli pisząc o odpadach fabrycznych? Przy takiej światowej ilości produkcji może być tego pełno. Zresztą mój D. pracuje na gigantycznym magazynie i nawet sobie nie wyobrażasz ile % towaru jest niszczone w transporcie i później na magazynie...o.O Ale wiadomo, że to część. A spora ilość to na pewno chamskie podróbki i nic innego. Ale jest też mnóstwo fajnych rzeczy, które nie są podrabiane.
Na przykład lalki Metoo, one są chińskie 100%, w Chinach wymyślone, produkowane, w Chinach zginą :P A np. w Polsce sprzedają je za kupę kasy i stworzyli z nich markę, lecąc na tych samych produktach co Aliexpress.
13 stycznia 2018, 23:25
Ale macie konkretne linki, czy to urban legend? Zarę x razy taniej bym kupiła... czy hm premium.
Nie znajdę, bo tak jak pisałam nie kupowałam ciuchów, ale jednak widziałam na własne oczy. Tylko faktycznie tak jak wspomniałam u jednego sprzedającego będą te same zdjęcia co u innego, ale jednak w rzeczywistości produkt nie będzie taki sam... A skąd wiadomo, od którego wziąć, to ja już nie wiem ;) A poza tym wiesz, Zara to też poliester... Ja tam szału w jakości nie widzę, a ceny czasami powalają.
Inna sprawa jest jeszcze taka, że w krajach, gdzie sieciówki się szyją, z fabryk te ciuchy wypływają na ogromną skalę i są sprzedawane na miejscowych bazarkach za przysłowiowego dolca, tylko najczęściej bez metek. Jak? Nie mam pojęcia, ale tak jest. Dlatego nie dziwi mnie, że na chińskim portalu można kupić w zasadzie to samo tylko bez metki, za to sporo taniej niż u nas na miejscu.
Mnie za to bawi, jak polskie sklepy sprzedają rzeczy pochodzące z Ali, robiąc do nich otoczkę czegoś super-ekstra-niespotykanego. Jest taki jeden szczególnie, duży, mocno się na fejsie reklamuje. Przykładowo ma w ofercie foremkę do ciastek w kształcie puzzla, taki gadżecik. Cena - 8 zł. Mam w koszyku taki sam (zdjęcia w tym sklepie są dokładnie te same, co na Ali) za 0,47$.
Edytowany przez kropka36 13 stycznia 2018, 23:32
13 stycznia 2018, 23:31
Ja się jeszcze nie zawiodłam na żadnym zakupie. Coś w tym jest co pisze Kokytos, że możesz tam kupić bluzkę za 0.99$ i cieszyć się cebulą i kupić sukienkę 50$ i mieć ekstra ciuch. Biorąc pod uwagę zarobki większości Polaków nie dziwię się, że zadowalają się swetrem za 10$.
14 stycznia 2018, 10:40
No ja nie mam problemu z foremkami, gadżetami, długopisami - mam problem z ubraniami. Szczególnie jak patrzę na zdjęcia tego, co wrzucają zadowoleni klienci i co wygląda, nie oszukujmy się, tragicznie.
Aprillkaaa- to ja wolę moje swetry kaszmirowe z lumpeksu za 10 zł (mam z 5 kupionych w tej cenie), niż chiński akryl za 30. Jak się nie ma kasy, to tym bardziej nie widzę sensu wydawania jej na badziew.
14 stycznia 2018, 10:46
Jurysdykcja ale to jest kwestia gustów i wymogów danej osoby. Nie kazdy ma wygórowane, zwłaszcza za te śmieszne kwoty, które są na Ali. Skoro jest zadowolony z zakupu, bo odpowiadają temu, co sobie wyobrażał za te pieniądze, to ma prawo dać 5 gwiazdek.
No serio, ktoś ma dać 1 gwiazdkę bo sweter z Ali jest z poliestru a nie kaszmiru? :P
14 stycznia 2018, 11:09
Ale 30-40 zł to tanio? No dla mnie nie :) Dlatego się właśnie dziwuję. Ale jak ja byłam dzieckiem, to się albo było ubranym na bazarze, albo w lumpie. I ja zawsze byłam tą lumpową ;)
14 stycznia 2018, 12:34
No ja nie mam problemu z foremkami, gadżetami, długopisami - mam problem z ubraniami. Szczególnie jak patrzę na zdjęcia tego, co wrzucają zadowoleni klienci i co wygląda, nie oszukujmy się, tragicznie.Aprillkaaa- to ja wolę moje swetry kaszmirowe z lumpeksu za 10 zł (mam z 5 kupionych w tej cenie), niż chiński akryl za 30. Jak się nie ma kasy, to tym bardziej nie widzę sensu wydawania jej na badziew.
Ale wiesz, na Ali nie tylko ciuchy...
A co do lumpeksów to trzeba mieć oko i szczęście. Mi się nigdy nie udało znaleźć swetra, który by mi się podobał, nie był powyciągany i w dodatku z kaszmiru...
14 stycznia 2018, 13:13
No właśnie, mi się dużo łatwiej szuka na Aliexpress niż w lumpeksach...lumpeksy to dla mnie straszna męczarnia. Mam znajome, które się świetnie ubierają i to głównie w lumpach, ale ja osobiście nie potrafię tam niczego znaleźć.
Czy dużo czy mało to już zależy. Wiele osób kupuje na ali, bo tam są po prostu inne rzeczy niż w sieciówkach.
Edytowany przez cancri 14 stycznia 2018, 13:18
14 stycznia 2018, 14:03
Ale wiesz, na Ali nie tylko ciuchy... A co do lumpeksów to trzeba mieć oko i szczęście. Mi się nigdy nie udało znaleźć swetra, który by mi się podobał, nie był powyciągany i w dodatku z kaszmiru...No ja nie mam problemu z foremkami, gadżetami, długopisami - mam problem z ubraniami. Szczególnie jak patrzę na zdjęcia tego, co wrzucają zadowoleni klienci i co wygląda, nie oszukujmy się, tragicznie.Aprillkaaa- to ja wolę moje swetry kaszmirowe z lumpeksu za 10 zł (mam z 5 kupionych w tej cenie), niż chiński akryl za 30. Jak się nie ma kasy, to tym bardziej nie widzę sensu wydawania jej na badziew.
Bo myk jest taki, że swetry z kaszmiru z lumpa wyglądają koszmarnie, są skulgane i powyciągane - przez złe pranie. Dlatego ludzie je oddają - bo nikt nie oddaje ot tak swetra, który nowy kosztuje ponad 100 euro. Musi być jakiś powód. Tyle, że jak je ogolisz, wypierzesz w szamponie, wysuszysz w ręczniku itd, to odzyskują piękny wygląd. Na tym polega sztuczka z kaszmirami za grosze ;) Ładnie w lumpie wyglądają synetyki ;) moja mama jest mistrzem w regenerowaniu swetrów, ma całą szafę w wełnie, kaszmirze i angorze - wszystko wygląda jak nówka nieśmigana ze sklepu - z ręką na sercu. A jak z nią mieszkałam, to pamiętam w jakim stanie te rzeczy były, jak je przynosiła z lumpa. Nawet nie były na wycenie, tylko leżały na wagę.
Edytowany przez 14 stycznia 2018, 14:10
14 stycznia 2018, 14:12
Ale na przykład w moim niemieckim mieście widziałam lumpeks raz i już go nie ma. Są takie dla dzieci ale też tam byłam i ceny jak za nowki...Jak coś to są Flohmarkty (targi staroci), to tam dużo dziecku kupiłam pierdol czy zabawek.
Dobry patent z tym kaszmirem :-)
Edytowany przez cancri 14 stycznia 2018, 14:15