- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2017, 19:56
Wiadomo, ze Święta to ważny czas na nas wszystkich. Ale by Święta były szczęśliwe to często ludzie biorą na nie pożyczki, czy kredyty. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy branie chwilówki w tym czasie z przeznaczeniem na prezenty jest dobre?
15 grudnia 2017, 13:07
U mnie nigdy nie było takiej sytuacji zeby brać kredyt na swieta. Jak jednego roku mama nie miala pieniędzy to robiła skromniejsze prezenty. Ale zeby brać kredyt na swieta to totalna głupota
15 grudnia 2017, 13:29
nie ma to jak zaczynać kolejny rok z kredytem. u mnie w domu zawsze były takie święta na jakie nas stać, a nie życie ponad stan, a później płacz.
15 grudnia 2017, 13:59
serio..? nawet by mi do głowy nie przyszło, żeby brać na coś takiego pożyczkę/kredyt...
prezenty nie są obowiązkowe, u mnie sie w rodzinie nie robi - kupuję sobie tylko coś symbolicznego z siostrą nawzajem, a z mężem np wybieramy sobie razem planszówkę lub kupujemy sobie co w danym momencie potrzebujemy - torebkę, szalik itp.
Nie lubię prezentów niespodzianek, bo najczęściej nie są one na ogół trafione.
15 grudnia 2017, 15:36
I mamy pięć stron wpisów, że to głupota. Ale jednak ktoś te pożyczki zaciąga skoro od początku grudnia na każdym roku jest reklama świątecznej pożyczki, a w TV co reklama to chwilówka. Teraz to nawet w wyszukiwarce jest masa takich porównywarek jak pożyczkowa sowa i one teraz właśnie najmocniej się promują. Więc zjawisko jest co najmniej dziwne. Bo każdy mówi, że nie bierze a jednak są chętni.
Ile na tych 5 stronach sie wypowiedzialo polek? z 10? Polska ma troche wiecej mieszkancow, nie kazdy wypowiada sie na vitalii ;)
15 grudnia 2017, 17:46
Myślę, że szczęśliwe święta nie zależą od ilości i ceny prezentów. I nigdy nie wzięłabym kredytu na ich zakup.
W punkt!
15 grudnia 2017, 17:55
Myślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
Edytowany przez cancri 15 grudnia 2017, 17:56
15 grudnia 2017, 20:20
Myślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
ja całe dzieciństwo dostawałam prezenty za 100 zł na głowe (100 dla mnie i 100 dla siostry) i nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza. a wydaje mi się, że ludzie biorą chwilówki na jakieś tablety itd. a nie 50 zł by kupić dziecku cokolwiek
15 grudnia 2017, 20:31
ja całe dzieciństwo dostawałam prezenty za 100 zł na głowe (100 dla mnie i 100 dla siostry) i nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza. a wydaje mi się, że ludzie biorą chwilówki na jakieś tablety itd. a nie 50 zł by kupić dziecku cokolwiekMyślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
Matko... nie wierzę. Prezent za 100 to już duży wydatek. Więc chyba nigdy skromnych świąt nie miałaś.
U mnie nie było prezentów i zawsze było ok. Rodzice dbali o nas każdego dnia, a prezenty w święta nie musiały być, abyśmy czuli tą atmosfere.
Dziś ludzie sa nakręcani tymi prezentami. Często nietrafionymi, albo kolejna woda po goleniu (a tych w pawlaczu czeka jeszcze z pozostałych 5 okazji), kolejna bzdurna figurka czy kolczyki. Ktoś fajnie napisał o jedzeniu. Bez przesady, ileż można jeść. To wszystko mamy na codzień. Oprócz karpia. Potem tylko słyszę ile to kto zjadł i nie może podnieść sie z krzesła...