- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2017, 19:56
Wiadomo, ze Święta to ważny czas na nas wszystkich. Ale by Święta były szczęśliwe to często ludzie biorą na nie pożyczki, czy kredyty. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy branie chwilówki w tym czasie z przeznaczeniem na prezenty jest dobre?
15 grudnia 2017, 21:07
Matko... nie wierzę. Prezent za 100 to już duży wydatek. Więc chyba nigdy skromnych świąt nie miałaś. U mnie nie było prezentów i zawsze było ok. Rodzice dbali o nas każdego dnia, a prezenty w święta nie musiały być, abyśmy czuli tą atmosfere. Dziś ludzie sa nakręcani tymi prezentami. Często nietrafionymi, albo kolejna woda po goleniu (a tych w pawlaczu czeka jeszcze z pozostałych 5 okazji), kolejna bzdurna figurka czy kolczyki. Ktoś fajnie napisał o jedzeniu. Bez przesady, ileż można jeść. To wszystko mamy na codzień. Oprócz karpia. Potem tylko słyszę ile to kto zjadł i nie może podnieść sie z krzesła...ja całe dzieciństwo dostawałam prezenty za 100 zł na głowe (100 dla mnie i 100 dla siostry) i nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza. a wydaje mi się, że ludzie biorą chwilówki na jakieś tablety itd. a nie 50 zł by kupić dziecku cokolwiekMyślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
wiesz co my nie dostawaliśmy nie wiadomo czego tylko nie wiem sweter, dresy. to wg Ciebie takie bogate święta ? chyba każdą pracującą osobę jest stać odłożyć 50-100 zł na prezent dla dziecka.
poza tym odnosimy się do chwilówek, więc wg mnie nie kwot 100 zł, a jednak więcej. i nie mówię, że to była jakaś bieda, tylko wg mnie właśnie normalne święta. na prawdę wg Ciebie trzeba się zapożyczać by kupić dziecku prezent za takie pieniądze jak ja dostawałam ?
btw. bo zaraz znów nie zrozumiesz tego co napisałam. nie mówię, że koniecznie trzeba wydać taką i taką kwotę na prezent, ale jak chce się daną osobę obdarować to można i za 100 zł i mniej nie musi to być pożyczka kilka tysięcy by sprezentować dziecku nowy komputer "bo chce"
Edytowany przez Despacitoo 15 grudnia 2017, 21:14
15 grudnia 2017, 21:18
ja nie wiem jakie Wy sobie kredyty na te wypasione swięta wyobrażacie, że raczej nie o zbytek chodzi osobom, które sie na to decydują. Jesli rodzina z dwójka dzieci żyje za 4-4,5 tysiaca miesiecznie, to żyje praktycznie za całość na skromnym, ale bezstresowym poziomie. Takich rodzin jest ogrom. Wzięcie 1000 zł żeby kupić prezenty po te 100 zł na osobę, choinke, ozdoby, jedzenie, słodycze, może jakiś spontaniczny extras, to chyba nie jest życie ponad stan. Owszem, mogliby przez parę miesiecy oszczędzić po 200-300 zł, ale równie dobrze mogą takie same kwoty spłacic w miesiacach pózniejszych, owszem na %, ale może w dłuższym czasie. Ja naprawdę nie widzę w takich sytuacjach nic, co by mnie skłoniło do wyzywania ludzi od głupków, ktorzy się zastawiaja na co czego ich nie stać.
Edytowany przez Cyrica 15 grudnia 2017, 21:18
15 grudnia 2017, 21:29
ja nie wiem jakie Wy sobie kredyty na te wypasione swięta wyobrażacie, że raczej nie o zbytek chodzi osobom, które sie na to decydują. Jesli rodzina z dwójka dzieci żyje za 4-4,5 tysiaca miesiecznie, to żyje praktycznie za całość na skromnym, ale bezstresowym poziomie. Takich rodzin jest ogrom. Wzięcie 1000 zł żeby kupić prezenty po te 100 zł na osobę, choinke, ozdoby, jedzenie, słodycze, może jakiś spontaniczny extras, to chyba nie jest życie ponad stan. Owszem, mogliby przez parę miesiecy oszczędzić po 200-300 zł, ale równie dobrze mogą takie same kwoty spłacic w miesiacach pózniejszych, owszem na %, ale może w dłuższym czasie. Ja naprawdę nie widzę w takich sytuacjach nic, co by mnie skłoniło do wyzywania ludzi od głupków, ktorzy się zastawiaja na co czego ich nie stać.
wiesz co jakby mi nie zostawało w miesiącu 200 zł by odłożyć na święta to nie porywałabym się na pożyczkę, bo miałabym wątpliwości czy ją spłacę. ja nie uważam takich osób za głupków, ale na pewno bym nie zaciskała pasa pół roku dla bogatszych świąt niż te na które rzeczywiście mnie stać. da się po skromności - postne dania są tanie, prezenty to mogą być drobiazgi, co biedniejsze rodziny, które znam mają sztuczne choinki i co roku wyciągają tę samą.
15 grudnia 2017, 21:31
wiesz co my nie dostawaliśmy nie wiadomo czego tylko nie wiem sweter, dresy. to wg Ciebie takie bogate święta ? chyba każdą pracującą osobę jest stać odłożyć 50-100 zł na prezent dla dziecka.poza tym odnosimy się do chwilówek, więc wg mnie nie kwot 100 zł, a jednak więcej. i nie mówię, że to była jakaś bieda, tylko wg mnie właśnie normalne święta. na prawdę wg Ciebie trzeba się zapożyczać by kupić dziecku prezent za takie pieniądze jak ja dostawałam ?btw. bo zaraz znów nie zrozumiesz tego co napisałam. nie mówię, że koniecznie trzeba wydać taką i taką kwotę na prezent, ale jak chce się daną osobę obdarować to można i za 100 zł i mniej nie musi to być pożyczka kilka tysięcy by sprezentować dziecku nowy komputer "bo chce"Matko... nie wierzę. Prezent za 100 to już duży wydatek. Więc chyba nigdy skromnych świąt nie miałaś. U mnie nie było prezentów i zawsze było ok. Rodzice dbali o nas każdego dnia, a prezenty w święta nie musiały być, abyśmy czuli tą atmosfere. Dziś ludzie sa nakręcani tymi prezentami. Często nietrafionymi, albo kolejna woda po goleniu (a tych w pawlaczu czeka jeszcze z pozostałych 5 okazji), kolejna bzdurna figurka czy kolczyki. Ktoś fajnie napisał o jedzeniu. Bez przesady, ileż można jeść. To wszystko mamy na codzień. Oprócz karpia. Potem tylko słyszę ile to kto zjadł i nie może podnieść sie z krzesła...ja całe dzieciństwo dostawałam prezenty za 100 zł na głowe (100 dla mnie i 100 dla siostry) i nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza. a wydaje mi się, że ludzie biorą chwilówki na jakieś tablety itd. a nie 50 zł by kupić dziecku cokolwiekMyślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
Myslisz zupełnie inaczej. Niektórych nie stać, żeby kupić nawet sweter. To co zaznaczylam zabrzmialo bardzo słabo i z takim przekazem, że nie czulas się gorzej.. I nie każdego stać, żeby odlozyc te 50zl. Taka jest prawda. Uważam, że lepiej skromnie, a prawdziwie. Ludzievwrzucaja w sklepach do koszykówki wszystko jak leci. Obdarować można inaczej ;) te całe komputery to przesada. Czy Tak aby ludzie robią czy tylko mówią?
15 grudnia 2017, 21:34
wiesz co jakby mi nie zostawało w miesiącu 200 zł by odłożyć na święta to nie porywałabym się na pożyczkę, bo miałabym wątpliwości czy ją spłacę. ja nie uważam takich osób za głupków, ale na pewno bym nie zaciskała pasa pół roku dla bogatszych świąt niż te na które rzeczywiście mnie stać. da się po skromności - postne dania są tanie, prezenty to mogą być drobiazgi, co biedniejsze rodziny, które znam mają sztuczne choinki i co roku wyciągają tę samą.ja nie wiem jakie Wy sobie kredyty na te wypasione swięta wyobrażacie, że raczej nie o zbytek chodzi osobom, które sie na to decydują. Jesli rodzina z dwójka dzieci żyje za 4-4,5 tysiaca miesiecznie, to żyje praktycznie za całość na skromnym, ale bezstresowym poziomie. Takich rodzin jest ogrom. Wzięcie 1000 zł żeby kupić prezenty po te 100 zł na osobę, choinke, ozdoby, jedzenie, słodycze, może jakiś spontaniczny extras, to chyba nie jest życie ponad stan. Owszem, mogliby przez parę miesiecy oszczędzić po 200-300 zł, ale równie dobrze mogą takie same kwoty spłacic w miesiacach pózniejszych, owszem na %, ale może w dłuższym czasie. Ja naprawdę nie widzę w takich sytuacjach nic, co by mnie skłoniło do wyzywania ludzi od głupków, ktorzy się zastawiaja na co czego ich nie stać.
15 grudnia 2017, 21:35
Myslisz zupełnie inaczej. Niektórych nie stać, żeby kupić nawet sweter. To co zaznaczylam zabrzmialo bardzo słabo i z takim przekazem, że nie czulas się gorzej.. I nie każdego stać, żeby odlozyc te 50zl. Taka jest prawda. Uważam, że lepiej skromnie, a prawdziwie. Ludzievwrzucaja w sklepach do koszykówki wszystko jak leci. Obdarować można inaczej ;) te całe komputery to przesada. Czy Tak aby ludzie robią czy tylko mówią?wiesz co my nie dostawaliśmy nie wiadomo czego tylko nie wiem sweter, dresy. to wg Ciebie takie bogate święta ? chyba każdą pracującą osobę jest stać odłożyć 50-100 zł na prezent dla dziecka.poza tym odnosimy się do chwilówek, więc wg mnie nie kwot 100 zł, a jednak więcej. i nie mówię, że to była jakaś bieda, tylko wg mnie właśnie normalne święta. na prawdę wg Ciebie trzeba się zapożyczać by kupić dziecku prezent za takie pieniądze jak ja dostawałam ?btw. bo zaraz znów nie zrozumiesz tego co napisałam. nie mówię, że koniecznie trzeba wydać taką i taką kwotę na prezent, ale jak chce się daną osobę obdarować to można i za 100 zł i mniej nie musi to być pożyczka kilka tysięcy by sprezentować dziecku nowy komputer "bo chce"Matko... nie wierzę. Prezent za 100 to już duży wydatek. Więc chyba nigdy skromnych świąt nie miałaś. U mnie nie było prezentów i zawsze było ok. Rodzice dbali o nas każdego dnia, a prezenty w święta nie musiały być, abyśmy czuli tą atmosfere. Dziś ludzie sa nakręcani tymi prezentami. Często nietrafionymi, albo kolejna woda po goleniu (a tych w pawlaczu czeka jeszcze z pozostałych 5 okazji), kolejna bzdurna figurka czy kolczyki. Ktoś fajnie napisał o jedzeniu. Bez przesady, ileż można jeść. To wszystko mamy na codzień. Oprócz karpia. Potem tylko słyszę ile to kto zjadł i nie może podnieść sie z krzesła...ja całe dzieciństwo dostawałam prezenty za 100 zł na głowe (100 dla mnie i 100 dla siostry) i nigdy nie czułam się z tego powodu gorsza. a wydaje mi się, że ludzie biorą chwilówki na jakieś tablety itd. a nie 50 zł by kupić dziecku cokolwiekMyślę, że ci, którzy mogą sobie pozwolić na prezenty bez zaciskania pasa i chwilówek łatwo powiedzą, że święta nie zależą od prezentów...ale czytałam kiedyś artykuł o tym, jak rodziny się zadłużają na prezenty dla dzieci - a to komunia, a to coś tam. Bo dzieci są okrutne dla innych, bo te, które nie dostały nic czują się gorsze. Bo niektórzy rodzice chcą dziecko uszczęśliwić, chcą, żeby nie odstawało od rówieśników i właśnie dlatego się zadłużają...potem spłacają, ale dziecko szczęśliwe.
każdą pracującą nie każdą.
to wyobraź sobie, że masa moich znajomych dostawała prezenty za kilka tysięcy - nowy telefon, komputer. mówię o kontekście mojego środowiska, a nie bezdomnych czy dzieci z sierocińca. w ogóle nie zrozumiałaś tego co napisałam.
przekaz jest taki: nie trzeba brać pożyczek by sprawić komuś radość fajnym prezentem. a to, że coś dla Ciebie zabrzmiało słabo heh.. to nie mój problem. a ludzie których nie stać na nic, na żaden prezent tym bardziej nie powinni się zapożyczać, bo tylko nakręcają spiralę długów.
p.s. nie musisz czuć się w obowiązku odpowiadania na każdą moją wypowiedź. czytasz bez zrozumienia i Twoje odpowiedzi są irytujące po prostu.
Edytowany przez Despacitoo 15 grudnia 2017, 21:49
15 grudnia 2017, 21:39
wiesz co jakby mi nie zostawało w miesiącu 200 zł by odłożyć na święta to nie porywałabym się na pożyczkę, bo miałabym wątpliwości czy ją spłacę. ja nie uważam takich osób za głupków, ale na pewno bym nie zaciskała pasa pół roku dla bogatszych świąt niż te na które rzeczywiście mnie stać. da się po skromności - postne dania są tanie, prezenty to mogą być drobiazgi, co biedniejsze rodziny, które znam mają sztuczne choinki i co roku wyciągają tę samą.ja nie wiem jakie Wy sobie kredyty na te wypasione swięta wyobrażacie, że raczej nie o zbytek chodzi osobom, które sie na to decydują. Jesli rodzina z dwójka dzieci żyje za 4-4,5 tysiaca miesiecznie, to żyje praktycznie za całość na skromnym, ale bezstresowym poziomie. Takich rodzin jest ogrom. Wzięcie 1000 zł żeby kupić prezenty po te 100 zł na osobę, choinke, ozdoby, jedzenie, słodycze, może jakiś spontaniczny extras, to chyba nie jest życie ponad stan. Owszem, mogliby przez parę miesiecy oszczędzić po 200-300 zł, ale równie dobrze mogą takie same kwoty spłacic w miesiacach pózniejszych, owszem na %, ale może w dłuższym czasie. Ja naprawdę nie widzę w takich sytuacjach nic, co by mnie skłoniło do wyzywania ludzi od głupków, ktorzy się zastawiaja na co czego ich nie stać.
Też mam sztuczną Nie wiedziałam, że awansowałam do "biedniejszych rodzin"
Od razu zaznaczam, że żartuję. Ani mnie to ziębi, ani grzeje. Za leniwa jestem na te igły.
A co do kredytów, to mnie byłoby szkoda wydać na te procenty, gdybym liczyła się z każdym groszem. Mam zbyt dobry zmysł do szacowania kwot, żeby było mi wszystko jedno, czy oszczędzać z góry, czy z dołu. Kredyt biorę tylko wtedy, gdy bez jego wzięcia mogę coś stracić.
15 grudnia 2017, 21:41
no dobrze, mozna i tak, tylko jak ktoś chce mieć ciut lepsze święta niż każdy inny dzień w roku, prawdziwą pachnaca choinkę, karpia smaczniejszego niż z Lidla i decyduje sie w związku z tym na niewielki zastrzyk gotówki to jest powód, żeby go zwyzywać i grzmieć nie stać cię dziadu to dziaduj? Dajcie ludziom żyć, Wy im tych świąt nie fundujecie, fundujcie sobie takie, na jakie Was stać i niech to bedą najpiękniejsze rodzinne święta bez zaglądania innym pod kołdry czy oby nie mają tam cieplej za pożyczone pieniądze.
Edytowany przez Cyrica 15 grudnia 2017, 21:42
15 grudnia 2017, 21:46
no dobrze, mozna i tak, tylko jak ktoś chce mieć ciut lepsze święta niż każdy inny dzień w roku, prawdziwą pachnaca choinkę, karpia smaczniejszego niż z Lidla i decyduje sie w związku z tym na niewielki zastrzyk gotówki to jest powód, żeby go zwyzywać i grzmieć nie stać cię dziadu to dziaduj? Dajcie ludziom żyć, Wy im tych świąt nie fundujecie, fundujcie sobie takie, na jakie Was stać i niech to bedą najpiękniejsze rodzinne święta bez zaglądania innym pod kołdry czy oby nie mają tam cieplej za pożyczone pieniądze.
ale to do mnie to to ? ja nikogo nie wyzywam, a tak się składa, że tutaj oceniamy taką, a nie inną postawę, która wg mnie nie jest rozsądna. wiadomo, że każdy żyje jak chce ja tych pożyczek spłacała nie będę. natomiast nie wiem jak można nie odkładać nic i brać pożyczkę z pewnością, że się ją spłaci. duży optymizm :P no chyba, że rata to 50 zł i spłaca się ją do kolejnych świąt to jeszcze ;-)
15 grudnia 2017, 21:52
Jesli gdzieś tam nawymyśłałas ludziom od idiotów chociazbyy po cichu, to do Ciebie też ;)
to konkretnie mnie strasznie uderzyło, nie wiem co innego niż brak satysfakcji własnej podsuwa ludziom takie mocne słowa. I tylko tyle.