Temat: Bierzecie kredyty na Święta?

Wiadomo, ze Święta to ważny czas na nas wszystkich. Ale by Święta były szczęśliwe to często ludzie biorą na nie pożyczki, czy kredyty. Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Czy branie chwilówki w tym czasie z przeznaczeniem na prezenty jest dobre? 

serekdanio napisał(a):

Ale by Święta były szczęśliwe to często ludzie biorą na nie pożyczki, czy kredyty. 

WTF? To szczęśliwość świąt zależy od ilości żarcia i wartości prezentów? Dla mnie liczy się spotkanie z rodziną, nawet jakbyśmy mieli jeść śledzia przegrywanego chlebem z masłem. U nas prezenty tylko symboliczne (najczęściej słodycze).

Pasek wagi

Nigdy w życiu żadnego kredytu nie brałam. Wychodzę z założenia, że jeśli nie mam na coś pieniędzy to mogę bez tego żyć (mówię o rzeczach materialnych by się nikt nie doczepił :P ). Robienie prezentów sprawia mi wiele radości i wiem, że obdarowanym osobom też, ale jeśli nie stać mnie na coś drogiego to kupuje coś na co mnie stać. I wiem, że moja rodzina nigdy by krzywo nie spojrzała na prezent jeśli dostałaby figurkę za 5zł. 

Zawsze mnie to fascynowało, zamiast się cieszyć świętami to jeb po chwilowke.. Nie trzeba przecież kupować nie wiadomo jakich prezentów bo nie o to w świętach chodzi no ale cóż są i tacy co wezmą nakupuja a po tem trzeba spłacać. 

a mnie to ani ziebi ani grzeje. Nie widze tez powodu, żeby rozliczać ludzi podług siebie z ich decyzji. Jedni przycisną pasa przed i oszczedzą, inni zassą ze źródła a potem przycisną żeby spłacic. Po pół roku jedyny ślad jaki zostanie to wspomnienie komfortowych i przyjemnych świat i odrobiny "luksusu" w tym szczególnym czasie. Podobny motyw towarzyszy czesto urlopom, mamy jedno życie. 

Nie

 Wolałabym zrobić sama własnoręcznie prezenty niż brać kredyt. Nigdy nie brałam i mam nadzieję nie musieć brać. Jedyny (poza biedą, ale wtedy i tak nie dadzą) powód brania kredytu dla mnie to kupno mieszkania pod wynajem (czyli kupuję, a raty spłacają wynajmujący aż spłacą i wtedy mieszkanie przynosi zysk).

Nie biorę. Ja kogoś nie stać to może przecież zrobić skromne święta. Ważniejsza jest atmosfera i spędzenie czasu razem niż prezenty, choinka i słodycze.

Pasek wagi

nie biorę ale innych nie potępiam czasami ludzie żyją tak skromnie że chociaż w Święta chcą trochę normalności i zobaczyć uśmiech na twarzach najbliższych

Branie chwilowki nigdy nie jest dobre. Wolalabym miec skromne swieta i nawet brak prezentow (albo jakies mini drobiazki za kilka zlotych) niz brac kredyt.

Głupota. Ludzie biorą i później spłacają przez rok,  żeby wziąć na kolejne święta. Ogólnie poza kredytem hipotecznym trzymam się z daleka od kredytów. A im gorsza sytuacja finansowa tym większą głupotą jest wzięcie kredytu, bo łatwo wpaść w spirale i całe życie na kredycie jechać. 

Pasek wagi

nigdy w zyciu. chwilowki /kredyty i inne pozyczki nigdy nie sa dobra opcja. to ostatecznosc, do ktorej mam nadzieje nigdy nie bede zmuszona. a branie kredytu na swieta (prezenty /wyzerka) uwazam za totalna glupote. swieta to rodzina, a nie suto zastawiony stol i wypasione prezenty. to tylko dodatek. cala reszte tworza ludzie.;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.