Temat: Polska barbie - Anella?

Wczoraj oglądałam wywiad z Pytania na Śniadanie, gdzie ta nasza Barbie nawciskała chirurgowi plastycznemu. Gdzieś migały mi przed oczami wcześniej jej zdjęcia, ale wczoraj pierwszy raz ją usłyszałam. Ja pierniczę, ona nie jest w stanie porządnie wypowiedzieć takich spółgłosek, jak p, czy b, bo nie domykają jej się usta. Na początku tego nie widać wyraźne, ale jak już człowiek się na tym skupi....

typowa zakompleksiona dziewucha,ktora zgrała sie z fanem pornolasek.Zafundował jej zryty beret i to cos zamiast twarzy.nie pojmuje,jak wykształcony czlowiek moze sobie zrobic cos takiego?ok,jej gust i nam nic do tego.nam krzywdy nie robi,aczkolwiek fascynuje:)

Z ciekawości obejrzałam kawałek tego Pytania na Śniadanie.

Serio. Nie wiem co napisać ... Cała ta kobieta jest jedną wielką karykaturą- zarówno w wyglądzie jak i zachowaniu ...

Jeszcze nawet by nie bylo tak zle gdyby te usta byly mniejsze. 

jak mozna byc tak chuda???

W tv miała też bardziej pucołowatą twarz, pewnie kwestia ustawienia kamery na zdjęciach, wyćwiczonych póz, światła i filtrów oraz photoshop.

Obejrzałam jeszcze wywiad w tvn. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że ta cała "Barbie" to głupiutka i zakompleksiona dziewczynka ktora trafila na typowego Sebixa- pozera, który próbuje na siłe wybić się na jej "karierze". Ten gościu to jakiś frajer ...

zabijcie to zanim zlozy jaja 

Jeszcze żeby on był jakiś atrakcyjny! Ale co ona w nim widziała? Niski, otłuszczony, sepleniący i głupszy od niej 10 razy. Ten facet nie ma ani jednej cechy, dla której warto byłoby z nim być. Turn off totalny.

Chyba on mnie o wiele bardziej drażni niż ona.

a ja się zabawię troche w adwokata diabła ;)

obejrzałam nie tylko te 3 minuty spięcia między Anella a panią chirurg, ale całe 18 i jeszcze 8 z tvn. Rzecz w tym, że nikt jej tam nie zaprosił zeby porozmawiać o architekturze, o sztuce, o filmie, tylko żeby zrobić z niej pustaka. Już sam początek kiedy prowadzący wymianiaja z panią doktor uprzejmości, podkreslają że jest częstym gościem nastawił cała dalszą atmosferę spotkania. Dziewczyna sie zdenerwowała, co było widać i pewnie stąd ten wybuch, to wołanie Dudusia, bo zdała sobie sprawę, że gra sama przeciwko drużynie. Potem sie okazuje, że dziewczyna jest całkiem sympatyczna, prostolinijna, jest przedmiotem kontrowersji z czym sobie jeszcze nie radzi, ale spoko, tak chce, tak robi i niczego innym nie wciska. Dwukrotnie próbowała podnieśc temat swojej motywacji, zresztą całkiem do rzeczy (miedzy innymi to o postrzeganiu kobiecości u nas a za granicą. wiem, nasz adaś też to robi w specyficzny sposób, tylko że wciąz pogląd ładna-głupia-pustogłowie-dupodajka ma się świetnie), ale prowadzący mieli z góry ustalony scenariusz i tak naprawde niespecjalnie pozwolili jej mówic to co chce. Potem jeszcze pani chirurg z tym mentorskim zobaczymy za 10, 20 lat. Takie zagrywki to świętego mogą do pasji doprowadzić, a dziewczyna zdzierżyła, choć było widać że ledwo. Rzeczywiście nie wypadła najlepiej, ale tak sie gra jak przeciwnik pozwala, a tu przeciwnik był po prostu bardziej doświadczonym graczem.