- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2017, 14:37
Pomijając wszelkie inne aspekty (m.in. kwestię nadawania czy nienadawania się na nauczyciela) i skupiając się tylko na wykształceniu.
Kto prędzej dostanie dobrą pracę?
1. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz podyplomówkę (1,5 roku zaocznie) z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.
2. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz licencjat z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.
Czy dla pracodawcy jest to w ogóle jakakolwiek różnica?
Generalnie w planach miałam opcję nr 1, ale przez problemy prywatne zawaliłam egzamin licencjacki. Teraz jestem 2 lata w dupę przez nadrabianie różnic programowych (kochana reforma edukacji ) i zamiast podyplomówki chce zacząć drugi licencjat. Chyba potrzebuję potwierdzenia, że lepiej wyjdę kończąc na 2 opcji.
Edytowany przez Corinek 12 grudnia 2017, 14:40
12 grudnia 2017, 22:20
No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Masz rację. Pytanie, gdzie za te kilka lat będzie zapotrzebowanie na nauczycieli.
12 grudnia 2017, 22:59
Masz rację. Pytanie, gdzie za te kilka lat będzie zapotrzebowanie na nauczycieli.No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
To może już teraz się rozejrzyj. Nauczycieli wczesnoszkolnych na pewno jest nadpodaż. Przez wiele lat pedagogika była jednym z najbardziej obleganych kierunków. Nie wiem jak w matematyce, ale w informatyce w tej chwili są duże braki kadrowe. Na rynku pracy brakuje wielu informatyków ogólnie (ponoć w Czechach 100 tys. informatyków może znaleźć pracę od zaraz). Szkoli się ludzi po niemal dowolnym kierunku każdego kto chce, byle tylko głowę do tego miał (jakiś czas temu rozmawiałam z osobą rekrutującą). Nie sądzę, żeby w perspektywie kilku lat szkoły nie szukały nauczycieli informatyki. Ba, w Warszawie dyrektorzy zatrudniają studentów, bo lepszy student informatyki niż przysłowiowy wfista z łapanki. Wystarczy, że spełniasz minimalne wymogi, czasem naciągnięte jak gumka od majtek i masz pracę. Może zamiast szukać kolejnych studiów zacznij szukać szkoły, która potrzebuje matematyka/informatyka.
12 grudnia 2017, 23:15
To może już teraz się rozejrzyj. Nauczycieli wczesnoszkolnych na pewno jest nadpodaż. Przez wiele lat pedagogika była jednym z najbardziej obleganych kierunków. Nie wiem jak w matematyce, ale w informatyce w tej chwili są duże braki kadrowe. Na rynku pracy brakuje wielu informatyków ogólnie (ponoć w Czechach 100 tys. informatyków może znaleźć pracę od zaraz). Szkoli się ludzi po niemal dowolnym kierunku każdego kto chce, byle tylko głowę do tego miał (jakiś czas temu rozmawiałam z osobą rekrutującą). Nie sądzę, żeby w perspektywie kilku lat szkoły nie szukały nauczycieli informatyki. Ba, w Warszawie dyrektorzy zatrudniają studentów, bo lepszy student informatyki niż przysłowiowy wfista z łapanki. Wystarczy, że spełniasz minimalne wymogi, czasem naciągnięte jak gumka od majtek i masz pracę. Może zamiast szukać kolejnych studiów zacznij szukać szkoły, która potrzebuje matematyka/informatyka.Masz rację. Pytanie, gdzie za te kilka lat będzie zapotrzebowanie na nauczycieli.No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Z tą szkołą to właśnie jest problem - bo gdybym miała zaliczony licencjat to luzik, szukam pracy. Ale ja do licencjatu mogę podejść najwcześniej za pół roku, a może się okazać, że dopiero za rok ;/ Zależy czy mi dziekan pozwoli wbić się w połowie semestru i zrobić dwa przedmioty różnicy programowej w trybie przyspieszonym.
Na studia informatyczne jest jakakolwiek opcja bez matury z informatyki? Jak 4 lata temu się zapisywałam, to musiała być ;/
12 grudnia 2017, 23:28
Z tą szkołą to właśnie jest problem - bo gdybym miała zaliczony licencjat to luzik, szukam pracy. Ale ja do licencjatu mogę podejść najwcześniej za pół roku, a może się okazać, że dopiero za rok ;/ Zależy czy mi dziekan pozwoli wbić się w połowie semestru i zrobić dwa przedmioty różnicy programowej w trybie przyspieszonym. Na studia informatyczne jest jakakolwiek opcja bez matury z informatyki? Jak 4 lata temu się zapisywałam, to musiała być ;/To może już teraz się rozejrzyj. Nauczycieli wczesnoszkolnych na pewno jest nadpodaż. Przez wiele lat pedagogika była jednym z najbardziej obleganych kierunków. Nie wiem jak w matematyce, ale w informatyce w tej chwili są duże braki kadrowe. Na rynku pracy brakuje wielu informatyków ogólnie (ponoć w Czechach 100 tys. informatyków może znaleźć pracę od zaraz). Szkoli się ludzi po niemal dowolnym kierunku każdego kto chce, byle tylko głowę do tego miał (jakiś czas temu rozmawiałam z osobą rekrutującą). Nie sądzę, żeby w perspektywie kilku lat szkoły nie szukały nauczycieli informatyki. Ba, w Warszawie dyrektorzy zatrudniają studentów, bo lepszy student informatyki niż przysłowiowy wfista z łapanki. Wystarczy, że spełniasz minimalne wymogi, czasem naciągnięte jak gumka od majtek i masz pracę. Może zamiast szukać kolejnych studiów zacznij szukać szkoły, która potrzebuje matematyka/informatyka.Masz rację. Pytanie, gdzie za te kilka lat będzie zapotrzebowanie na nauczycieli.No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Po matematyce wystarczy podyplomówka. Dobrze Ci radzę, zacznij już teraz rozglądać się w rynku, pytać o wymogi itp. Chociażby starszych kolegów z terenu. Nie ma sensu robić dyplomów dla dyplomów. Wystarczy jeden, byle dobry (matematyka jest ok). Potem trzeba się szkolić pod konkretne potrzeby definiowane wymogami pracodawcy.
12 grudnia 2017, 23:29
Po matematyce wystarczy podyplomówka. Dobrze Ci radzę, zacznij już teraz rozglądać się w rynku, pytać o wymogi itp. Chociażby starszych kolegów z terenu. Nie ma sensu robić dyplomów dla dyplomów. Wystarczy jeden, byle dobry (matematyka jest ok). Potem trzeba się szkolić pod konkretne potrzeby definiowane wymogami pracodawcy.Z tą szkołą to właśnie jest problem - bo gdybym miała zaliczony licencjat to luzik, szukam pracy. Ale ja do licencjatu mogę podejść najwcześniej za pół roku, a może się okazać, że dopiero za rok ;/ Zależy czy mi dziekan pozwoli wbić się w połowie semestru i zrobić dwa przedmioty różnicy programowej w trybie przyspieszonym. Na studia informatyczne jest jakakolwiek opcja bez matury z informatyki? Jak 4 lata temu się zapisywałam, to musiała być ;/To może już teraz się rozejrzyj. Nauczycieli wczesnoszkolnych na pewno jest nadpodaż. Przez wiele lat pedagogika była jednym z najbardziej obleganych kierunków. Nie wiem jak w matematyce, ale w informatyce w tej chwili są duże braki kadrowe. Na rynku pracy brakuje wielu informatyków ogólnie (ponoć w Czechach 100 tys. informatyków może znaleźć pracę od zaraz). Szkoli się ludzi po niemal dowolnym kierunku każdego kto chce, byle tylko głowę do tego miał (jakiś czas temu rozmawiałam z osobą rekrutującą). Nie sądzę, żeby w perspektywie kilku lat szkoły nie szukały nauczycieli informatyki. Ba, w Warszawie dyrektorzy zatrudniają studentów, bo lepszy student informatyki niż przysłowiowy wfista z łapanki. Wystarczy, że spełniasz minimalne wymogi, czasem naciągnięte jak gumka od majtek i masz pracę. Może zamiast szukać kolejnych studiów zacznij szukać szkoły, która potrzebuje matematyka/informatyka.Masz rację. Pytanie, gdzie za te kilka lat będzie zapotrzebowanie na nauczycieli.No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Dzięki wielkie :) Przemyślę sprawę i popytam ludzi jak to wygląda w praktyce.
Edytowany przez Corinek 12 grudnia 2017, 23:29
12 grudnia 2017, 23:37
Tak jak napisała Agnieszka- zacznij od zorientowania się odnośnie zapotrzebowania. Po co Ci kilka papierów, jak pracy mieć nie będziesz. Kolega zrobił pedagogikę, awf skończył, ma wiele uprawnień trenerskich, a w szkole wfu uczy polonistka, bo musi jakoś godziny wypełnić o.O A dla chłopaka nie ma nawet cząstki etatu.
Te Twoje połączenie to raczej takie z serii - jak mi w życiu nie wyjdzie w jednym, to się zajmę drugim. A lepiej jest być dobrym w jednej dziedzinie, jak przeciętnym w pięciu.
12 grudnia 2017, 23:41
Tak jak napisała Agnieszka- zacznij od zorientowania się odnośnie zapotrzebowania. Po co Ci kilka papierów, jak pracy mieć nie będziesz. Kolega zrobił pedagogikę, awf skończył, ma wiele uprawnień trenerskich, a w szkole wfu uczy polonistka, bo musi jakoś godziny wypełnić o.O A dla chłopaka nie ma nawet cząstki etatu.Te Twoje połączenie to raczej takie z serii - jak mi w życiu nie wyjdzie w jednym, to się zajmę drugim. A lepiej jest być dobrym w jednej dziedzinie, jak przeciętnym w pięciu.
Trochę taki był plan, skoro i tak mam na razie rok w dupę - wówczas zaczęłabym dodatkowo drugi kierunek (właśnie to wczesnoszkolne) i skończyła go równolegle z magisterką z matmy, więc nie miałabym poczucia straty czasu. Ew. Jak nie wczesnoszkolne, to może pedagog szkolny? Jak myślicie?
12 grudnia 2017, 23:46
Trochę taki był plan, skoro i tak mam na razie rok w dupę - wówczas zaczęłabym dodatkowo drugi kierunek (właśnie to wczesnoszkolne) i skończyła go równolegle z magisterką z matmy, więc nie miałabym poczucia straty czasu. Ew. Jak nie wczesnoszkolne, to może pedagog szkolny? Jak myślicie?Tak jak napisała Agnieszka- zacznij od zorientowania się odnośnie zapotrzebowania. Po co Ci kilka papierów, jak pracy mieć nie będziesz. Kolega zrobił pedagogikę, awf skończył, ma wiele uprawnień trenerskich, a w szkole wfu uczy polonistka, bo musi jakoś godziny wypełnić o.O A dla chłopaka nie ma nawet cząstki etatu.Te Twoje połączenie to raczej takie z serii - jak mi w życiu nie wyjdzie w jednym, to się zajmę drugim. A lepiej jest być dobrym w jednej dziedzinie, jak przeciętnym w pięciu.
Myślę, że logopeda lepszy ;-) Na pedagoga w szkołach często pieniędzy brakuje, a prywatnie to na logopedę jest dużo większe zapotrzebowanie. Jak potrzebujesz pomysłów na coś do roboty, a w szkole nic nie znajdziesz, to rozejrzyj się, czy nie ma w Twojej okolicy czegoś w rodzaju Matplanety. To byłoby fajne doświadczenie.
12 grudnia 2017, 23:48
Myślę, że logopeda lepszy ;-) Na pedagoga w szkołach często pieniędzy brakuje, a prywatnie to na logopedę jest dużo większe zapotrzebowanie. Jak potrzebujesz pomysłów na coś do roboty, a w szkole nic nie znajdziesz, to rozejrzyj się, czy nie ma w Twojej okolicy czegoś w rodzaju Matplanety. To byłoby fajne doświadczenie.Trochę taki był plan, skoro i tak mam na razie rok w dupę - wówczas zaczęłabym dodatkowo drugi kierunek (właśnie to wczesnoszkolne) i skończyła go równolegle z magisterką z matmy, więc nie miałabym poczucia straty czasu. Ew. Jak nie wczesnoszkolne, to może pedagog szkolny? Jak myślicie?Tak jak napisała Agnieszka- zacznij od zorientowania się odnośnie zapotrzebowania. Po co Ci kilka papierów, jak pracy mieć nie będziesz. Kolega zrobił pedagogikę, awf skończył, ma wiele uprawnień trenerskich, a w szkole wfu uczy polonistka, bo musi jakoś godziny wypełnić o.O A dla chłopaka nie ma nawet cząstki etatu.Te Twoje połączenie to raczej takie z serii - jak mi w życiu nie wyjdzie w jednym, to się zajmę drugim. A lepiej jest być dobrym w jednej dziedzinie, jak przeciętnym w pięciu.
Tylko czy logopeda nie musi mieć nienagannej wymowy?
Ps. Na razie mam korepetycje i to jest ta główna pomoc finansowa zanim zdam licencjat i pójdę do pracy :)
Edytowany przez Corinek 12 grudnia 2017, 23:49
12 grudnia 2017, 23:49
Tylko czy logopeda nie musi mieć nienagannej wymowy?Myślę, że logopeda lepszy ;-) Na pedagoga w szkołach często pieniędzy brakuje, a prywatnie to na logopedę jest dużo większe zapotrzebowanie. Jak potrzebujesz pomysłów na coś do roboty, a w szkole nic nie znajdziesz, to rozejrzyj się, czy nie ma w Twojej okolicy czegoś w rodzaju Matplanety. To byłoby fajne doświadczenie.Trochę taki był plan, skoro i tak mam na razie rok w dupę - wówczas zaczęłabym dodatkowo drugi kierunek (właśnie to wczesnoszkolne) i skończyła go równolegle z magisterką z matmy, więc nie miałabym poczucia straty czasu. Ew. Jak nie wczesnoszkolne, to może pedagog szkolny? Jak myślicie?Tak jak napisała Agnieszka- zacznij od zorientowania się odnośnie zapotrzebowania. Po co Ci kilka papierów, jak pracy mieć nie będziesz. Kolega zrobił pedagogikę, awf skończył, ma wiele uprawnień trenerskich, a w szkole wfu uczy polonistka, bo musi jakoś godziny wypełnić o.O A dla chłopaka nie ma nawet cząstki etatu.Te Twoje połączenie to raczej takie z serii - jak mi w życiu nie wyjdzie w jednym, to się zajmę drugim. A lepiej jest być dobrym w jednej dziedzinie, jak przeciętnym w pięciu.
Nie wiem. Za to wiem, że nawet dorosły człowiek może to wyćwiczyć.