Temat: Nauczyciel - kto ma lepiej?

Pomijając wszelkie inne aspekty (m.in. kwestię nadawania czy nienadawania się na nauczyciela) i skupiając się tylko na wykształceniu. 

Kto prędzej dostanie dobrą pracę?

1. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz podyplomówkę (1,5 roku zaocznie) z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.

2. Nauczyciel mający licencjat i magisterkę z matematyki nauczycielskiej oraz licencjat z nauczania wczesnoszkolnego i przedszkolnego.

Czy dla pracodawcy jest to w ogóle jakakolwiek różnica?


Generalnie w planach miałam opcję nr 1, ale przez problemy prywatne zawaliłam egzamin licencjacki. Teraz jestem 2 lata w dupę przez nadrabianie różnic programowych (kochana reforma edukacji </3) i zamiast podyplomówki chce zacząć drugi licencjat. Chyba potrzebuję potwierdzenia, że lepiej wyjdę kończąc na 2 opcji.

Pasek wagi

A JA TEŻ MAM PYTANIE: 

Czy jeśli ma się inż. i magistra z jakiejś innej dzieciny + podyplomówkę z wychowania przedszkolnego to można być nauczycielem w przedszkolu?

Corinek napisał(a):

Nitka - już mam dwa przedmioty po studiach - matematyke i informatyke :) Niestety wszystkie inne kierunki wymagaja ode mnie ponownego przystepowania do matury (nie mam zdanych dodatkowych przedmiotow, a wiekszosc z nich to dla mnie męka) i jestem jezykowym niedorozwojem :(

Jeśli masz już 2 przedmioty to po co ci kolejne studia? W ogóle najlepiej zacząć od pracy w szkole i tam sprawdzić zapotrzebowanie i wtedy zrobić dodatkowo podyplomówkę. Poza tym znaleźć miejsce w szkole to nie taka prosta sprawa. Nauczyciele jak już się zakotwiczą w jakiejś, to siedzą do emerytury, a nawet dłużej i rzadko zwalnia się etat dla nowego nauczyciela. 

ja polecam zrobić logopedie...pracy pod dostatkiem w szkołach i przedszkolach, a można również otworzyć prywatny gabinet w domu dodatkowo...Na brak chętnych nie powinnaś narzekać wówczas 

Pasek wagi

Dla mnie to połączenie to również strata czasu. W informatykę idź. Praca i w szkole i poza nią (kilka razy więcej płatna, jeśli się jest dobrym). Do wyboru do koloru. Z żadnego innego przedmiotu nie ma takich braków kadrowych jak z informatyki. 

Malika1984 napisał(a):

ja polecam zrobić logopedie...pracy pod dostatkiem w szkołach i przedszkolach, a można również otworzyć prywatny gabinet w domu dodatkowo...Na brak chętnych nie powinnaś narzekać wówczas 

Tez się z tym zgodzę. Mama koleżanki uczyła rosyjskiego, bała się, ze straci pracę, wiec zrobiła zaocznie logopedię i teraz na brak pracy narzekać nie może :)

Malika1984 napisał(a):

ja polecam zrobić logopedie...pracy pod dostatkiem w szkołach i przedszkolach, a można również otworzyć prywatny gabinet w domu dodatkowo...Na brak chętnych nie powinnaś narzekać wówczas 


Albo oligofrenopedagogikę. 

Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.

Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)

Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Corinek napisał(a):

Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.

Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

Corinek napisał(a):

Dzięki dziewczyny :) Zależy mi na wczesnoszkolnym, bo będę na 100% starała się o pracę w podstawówce - na jakimkolwiek poziomie, każdy mnie satysfakcjonuje - zarówno z 8 latkami jak i z 13 latkami mi się zawsze dobrze pracowało. A tak jak mówiłam będę miała matmę + infę.Ps. To, że teraz mam przerwę to nie kwestia problemów z nauką (bo mam wszystko zaliczone) tylko osobistych ;)
Naprawdę wszystko Ci jedno, czy będziesz uczyła matematyki/informatyki, czy prowadziła nauczanie wczesnoszkolne? Dla mnie to się wyklucza. Nie chodzi mi o wiek dzieci, tylko o zasób wiedzy/umiejętności. Zdecydowanie postawiłabym na to pierwsze i ewentualnie dla maluchów organizowała zajęcia matematyczne/informatyczne dla dzieci uzdolnionych, bo tego strasznie w szkołach brakuje. A takie fajne konkursy są. No ale to Twoje życie i Twoje wybory. W tej sytuacji wybrałabym opcję z podyplomówką po uprzednim zorientowaniu się w wymogach dla nauczycieli wczesnoszkolnych. Mniej zachodu, a efekt pewnie podobny.
Tak :) Wszystko mi jedno, bo tak jak mówisz - można matematykę i informatykę również w klasach 1-3 fajnie poprowadzić, jeśli będę miała taką możliwość - nie tylko w ramach kółka. Prawda jest taka, że moim takim życiowym celem jest uczyć dzieci tak, by potrafiły chociaż podstawy matmy i nie miały problemów w wieku dorosłym z tym jak się dodaje 1/2 + 1/3. A co do wymogów - babka z praktyk mówiła nam zawsze, że podyplomówką z wczesnoszkolnego można sobie conajwyżej tyłek podetrzeć. Nie wiem ile w tym prawdy.

No niby można, tylko w klasach 1-3 program z matematyki jest żenująco niski, za to z polskiego bardzo wymagający. Jeśli trafi Ci się klasa z problemami w czytaniu i pisaniu, to guzik tej matematyki zrobisz, bo liczyć na patyczkach do 100 to każde dziecko się nauczy. Wyzwaniem edukacyjnym w szkole podstawowej jest klasa 4 i 7. I jeśli masz pasję do matematyki, to szkoda jej marnować na pisanie liter. Co do podyplomówki wczesnoszkolnej nic nie wiem. Ja celowałam w LO, ale summa summarum moje życie potoczyło się inaczej.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.