- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 października 2017, 23:18
Mam nadzieję, że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.
A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki?
27 lutego 2020, 15:32
Miało padać, ale nie liczyłam na to za bardzo. Myślę, że jeszcze śnieżne zimy będą. Zresztą obecnie śnieżna i mroźna zima trwa ale w innej części półkuli północnej - między innymi w Kanadzie. A u nas cóż? Uratuje nas tylko szybka i ciepła wiosna. Jeśli nie przyjdzie w miarę szybko i na trwałe to czarno widzę przyszłość. U mnie już kwitną jagody kamczackie i zaczynają pigwowce.
27 lutego 2020, 21:21
No to u mnie nie, wszystko jest normalnie, pąki nie planują za bardzo nabrzmiewać nie mówiąc o kwitnieniu-jedyne co zaczyna kwitnąć to wawrzynek i jaśmin- ale on miał pojedyncze kwiatki całą zimę ... odrobinę liliowce się wychyliły z koniuszkami liści, a poza tym przyroda jakby przyzwyczajona bo już parę lat podobnych, łagodnych zim, wszystko sobie spokojnie odpoczywa, nic się nie wyrywa z jakąś niespodziewaną wegetacją.
28 lutego 2020, 10:23
Ja powoli planuję wegetację spodziewaną😁. Została mi w domu jedna roślina - szelfera, bo jest za duża żeby ją przenosić. Pozostałe stoją w altanie albo przesadziłam je do ogródka ( liść laurowy i rozmaryn). A tej wymieniłam ziemię, zasypałam piaskiem od góry i wstawiłam w głęboką podstawkę. Dzisiaj wleję jej ze 300 ml wody z polysectem. Z tym, że od dołu woda ma izolować dopływ powietrza. Poczekam ze dwa dni dla pewności i sieję... Rośliny w altance nie mają objawów zainfekowania podłoża larwami ziemiórki. Ale sukcesywnie będę je obserwować, przesadzać i przenosić z powrotem do domu. Uff.
11 marca 2020, 10:21
Już nie patrzę na prognozy pogody. Wszędzie dookoła kwitną forsycje. Wiosna idzie dużymi krokami. Na mróz nie liczę.
Od dwóch dni małe listki i chyba rozkwitające kwiaty przesłaniają mi widok na mój drugi ogródek. Wystarczy jeden ciepły i słoneczny dzień i już go do jesieni nie zobaczę.
Ale prace ogrodowe leżą kompletnie. Mam tylko posiany bób i groszek zielony. W domu wykiełkowały pomidory do tunelu. Te pod chmurkę wysieję za tydzień albo dwa.Reszta musi poczekać, bo jestem przeziębiona.
12 marca 2020, 19:39
Ja nic pod chmurkę na razie nie posieję bo jest takie błoto że można się utopić, a co dopiero kopać albo nawet wjechać z kultywatorem ;) Musi trochę obeschnąć nasza glina. Oprócz jaśminu który kwitł całą zimę podobnie jak wawrzynek-po odrobince, to tylko kilka krokusików się wyrwało i drobnych cebulowych irysów i na razie tyle, czyli całkiem normalnie marcowo, bez przyspieszenia. Ostatni weekend ostro sprzątaliśmy ogrodowe wycinki- gałęzie z krzewów i drzewek, łodygi miskantów, jeszcze został tylko sad i winorośle no i będzie posprzątane :) Mąż z powodu covid ma 2 tyg kwarantanny w pracy bo był kontakt jednego z pracowników z nosicielem który wrócił z Włoch, więc będziemy mieć sporo niespodziewanego urlopu na prace ogrodowe i remontowe :) Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia, bo wiosna za pasem i grzebanie w ziemi wciąga...
13 marca 2020, 13:34
A jak wygląda taka kwarantanna? Są jakieś określone procedury? Nie boisz się, że się zarazisz?
Ja chętnie bym popracowała, ale w zasadzie od początku lutego ktoś w domu jest zakatarzony. Przywlókł mąż i bujał się z tym 5 tygodni (a jego nigdy nic nie brało), Młoda kilka dni a ja od ubiegłego weekendu ponownie i to już drugi raz. Jutro posadziłabym dymkę i posiała marchewkę, ale chyba się nie zdecyduję. Myślę o uformowaniu redlin ale nie wiem czy to się łatwo robi? Nie mogę znaleźć informacji w sieci. Wszędzie jest o formowaniu mechanicznym. A czym to zrobić? Haczką? I jaki rozstaw - 25-30 centymetrów? Wysokość około 8-10? Tak może być???
13 marca 2020, 22:08
Nie, nie boję się specjalnie, właśnie po to ich wygonili z roboty żeby ewentualnie nikt nie złapał jak jeszcze się wszyscy dobrze czują, tylko 2 osoby mają dyżur w sensie normalnego siedzenia w firmie a reszta ma pracować zdalne. W domu jak to na wsi, mam generalnie wszystko, nie mam potrzeby wychodzenia nigdzie, no ale dziś musiałam być z psem na wizycie u weta i jutro też, jako że ogłosili zamknięcie wszystkich sklepów oprócz spożywczych to już na pewno nic nie dokupię jutro z budowlanki a mieliśmy plany w salonie sufit robić..no cóż...
Redliny za czasów mojej babci robiło się po prostu okopując motyką kilkakrotnie-strasznie ciężka dla mnie robota jak pamiętam-wysokość no ne 10cm ;) tylko do pół łydki do najmniej czyli ze 30cm ;) teraz mam malutki obsypnik do ziemniaków- jak nim przejadę na pusto to mam całkiem ładną redlinę z dość płaskim wierzchem w sam raz do sadzenia korzeniowych(ok 40cm wysoką), pomiędzy redlinami musisz mieć na tyle sensowną ścieżkę żeby móc przejść to wyplewić czy motyczką ponownie obsypać niszcząc chwasty...
24 marca 2020, 22:44
I jak przebiegła kwarantanna? Chyba już sama końcówka została? Zdrowi jesteście?
Ja mam co chwila inną promocję, albo katar, albo kaszel, albo bolą mnie uszy. Pogoda nie sprzyja przebywaniu na świeżym powietrzu. Znowu jest zimo, ziemia zmarznięta. Tak naprawdę nic jeszcze nie mam zrobionego w ogrodzie. Naciągnęliśmy folię, żeby wysiać tam na rozsady kapusty, ale przez te nocna przymrozki zwlekałam. A tu lada dzień mąż postawi mi rozsadnik. Więc chyba już tam wszystko posieję.
Pomimo przymrozków nic nie okrywałam. Co zmarznie to będzie zmarznięte. Coś na pewno zostanie w tym ogródku. Jak na razie sytuacja u nas jest taka, że oficjalnie rozporządzenie pozwala wychodzić na działkę. Ale patrząc na zdyscyplinowanie niemieckiego społeczeństwa to zaczynam się bać, że za chwilę mogą i tego zabronić, więc chyba trzeba posiać te korzeniowe i posadzić cebulę a rozsady zostawić na razie w mieszkaniu. Czuję się jakbym żyła w jakiejś innej, nowej rzeczywistości. Wiosną żyłam rozplanowaniem ogrodu a teraz wszystko jest mi dziwnie obojętne. Może jak wyzdrowieję to się ogarnę, ale na razie z tym ciężko.
25 marca 2020, 06:18
Mieszkam na wsi i pracuję normalnie w swoim gospodarstwie.Posiałam poziomki,sałatę,pomidorki koktajlowe,paprykę,kalarepę,por na rozsadę.Dziś posieję groszek.Nakupowałam nasion jak na wojnę.Chcę jeszcze zamówić sadzonki truskawek.Jak tylko nieco obeschnie ziemia na polu mąż przygotuje mi miejsce pod warzywnik. Puki co wszyscy jesteśmy zdrowi , nawet nasz syn który 12 dni temu wrocil z Belgii i nasi sąsiedzi z którymi oczywiście się spotykamy. Nie łazimy bez potrzeby do sklepu,myjemy rece i nie chuchamy na siebie . Miejmy nadzieję że nikt z nas nie zachoruje
25 marca 2020, 08:15
Mieszkam na wsi i pracuję normalnie w swoim gospodarstwie.Posiałam poziomki,sałatę,pomidorki koktajlowe,paprykę,kalarepę,por na rozsadę.Dziś posieję groszek.Nakupowałam nasion jak na wojnę.Chcę jeszcze zamówić sadzonki truskawek.Jak tylko nieco obeschnie ziemia na polu mąż przygotuje mi miejsce pod warzywnik. Puki co wszyscy jesteśmy zdrowi , nawet nasz syn który 12 dni temu wrocil z Belgii i nasi sąsiedzi z którymi oczywiście się spotykamy. Nie łazimy bez potrzeby do sklepu,myjemy rece i nie chuchamy na siebie . Miejmy nadzieję że nikt z nas nie zachoruje
Wysialas do gruntu czy doniczek? Ja wysialam poziomki do duzej donicy. Maz mi przygotował miejsce pod warzywnik i pod kwiaty dla pszczol i motyli :D dobrze,ze czekalam z sianiem, bo ostatnio spadl snieg