Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

Ha ha! Może rzeczywiście powinnam spróbować! :) Jak Ci nie szkoda czasu i wysiłku to poproszę. Ja mogę się zrewanżować tylko tunbergią,ale jak wiesz - skuteczną i pełnowartościową:)

U nas też przeraźliwie zimno i chętnie posiedziałabym w domu, ale Młoda od rana melduje się z butami i czapką prawie w zębach.(smiech)W ogródku robi nadal demolkę. Wczoraj wrzuciła mi serwetkę do gnojówki z pokrzywą. Bo ja oczywiście już przygotowałam 10 litrów do zasilenia rozsady z pomidorów. Dzisiaj w nocy i jutro temperatura ma spaść poniżej zera. Kurcze martwię się o porzeczki, agrest, drzewka owocowe. Najmłodsze winorośle przykryłam dziś kartonowymi pudełkami. No nic, trzeba czekać. Dobrze, że do tuneli jeszcze nic nie posadziłam a i takie plany były. 

Z jagodą wolę nie ryzykować, bo mogę kupić tylko przez internet. A jeśli do świąt paczka nie dojdzie, to będę w Polsce dopiero w połowie maja. To za długo, żeby rośliny czekały na posadzenie. 

Urządzenie do pomiaru PH podoba mi się umiarkowanie. W zasadzie prawie wszędzie pokazuje tę samą wartość 7.0 i to niezależnie od tego czy było tam wapnowane czy nie. Tylko w kilku miejscach mam 6.5 i to by było na tyle. Generalnie mam jasny sygnał, że potrzebuję zadbać o zakwaszenie gleby pod borówki, rododendrony i hortensje. No i zakwaszoną ziemię mam pod różami. A tak przy okazji - dwa z sześciu rododendronów zaczęły rozkwitać. Wydaje mi się, że o wiele wcześniej niż w ubiegłym roku.

Cancri - super, że się odezwałaś. Ostatnio nawet myślałam o Tobie. Pochwal się zdjęciem ogródka, żeby było co porównywać na koniec sezonu. Planujesz jakieś uprawy na ten rok? Czy na razie same porządki?

Pojawiły mi się mszyce na rozsadzie papryki. Wszystkie wywaliłam pod chmurkę a mąż czymś wieczorem popryskał. Nie wiem czy przetrwają do rana. Boję się,  że mszyce mają większe szanse niż papryki i pomidory. Z drugiej strony - temperatury nie spadną poniżej 10 stopni,więc powinny przeżyć... Smutno mi jakoś. Tyle roboty może pójść na marne.

Niestety przy niedoborach  światła wczesną wiosną rośliny robią się słabsze i podatne na szkodniki.. Na pewno ci mocno wyhamują przez taki stres(oprysk i niska temp) ale może jednak nie padną :) Ja mam sporo dodatkowo dosianych później- są malutkie ale to bez znaczenia bo i tak w grunt pójdą-uznałam że nie będą leżały nasiona.. Wczoraj dopiero pikowałam pomidory do większych doniczek-przypaliło mi je nieco bo za późno otworzyłam okna w szklarni i temp.mocno skoczyła.. Zresztą wszystko mam zapóźnione już w tej chwili,bo i wichury i infekcja gardła i nawał pracy poza ogródkowej sprawiły że prawie nic nie robiłam,nie siałam-ot trawnik raz skosiłam przed świętami ;) Jak tak dalej pójdzie to skończę za jakiś czas z max 2 grządkami bo na więcej mi nie wystarczy czasu.... :PP

Nie sądzę, żeby moje cierpiały na jakiekolwiek niedobory,bo stały na południowym oknie w pełnym słońcu. Natomiast zastanawiam się skąd się biorą mszyce w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie nie ma mrówek?? 

Byłam w ogrodzie. Roślinki wyglądają dobrze. Zostawiam je do jutra i od razu będę sadziła do tunelu i do gruntu. Nie będę ich już wnosić do altanki. Co będzie to będzie.

Matylda mysle, ze do jesieni tylko porzadki, bo mamy tego tone no a caly czas pracujemy. Moj cel to to naprawde przez ten sezon oczyscic, przekopac gdzie trzeba etc. Mamy mega wielka tone badyli i musimy cos z tym zrobic. 

Ja wiem co ja bym zrobiła. Ale może Ci się ten pomysł nie spodobać:D

Jeśli miałabym mnóstwo chwastów, które są na różnym stadium rozwoju i część  z nich ma już kwiaty i nasiona, to bez wahania robiłabym z tego gnojówkę. Gotowy płyn przyda się do zasilenia ziemi a ewentualne resztki stałe (przy długim okresie kiszenia nie byłoby tego za dużo) zakopywałabym w ogrodzie. To jest fajny sposób na użyźnienie ziemi i pozbycie się chwastów. Potrzebujesz tylko beczki,wody i cierpliwości. No i nie radzę wąchać tego za często.:D

Matylda111 napisał(a):

Nie sądzę, żeby moje cierpiały na jakiekolwiek niedobory,bo stały na południowym oknie w pełnym słońcu. Natomiast zastanawiam się skąd się biorą mszyce w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie nie ma mrówek?? .
Prawdopodobnie z ziemi ;) przecież nie jest sterylna.. Natomiast dowolne okno za szybami(podwójnymi,potrójnymi i nie ze szkła szklarniowego) to tylko ułamek spektrum światła które dociera do roślin bez tej bariery... +dodać wczesny siew=krótszy dzień, mniej intensywne słońce i zawsze otrzymamy roślinę słabszą niż ta sama odmiana która powiedzmy wyrosła w gruncie w dajmy na to Hiszpanii czy nawet w grzanej i doświetlanej lampami szklarni ogrodniczej ;)

Nareszcie spadł deszcz. Dużo deszczu. Pomimo ochłodzenia zakładamy jutro folię na duży tunel i sadzę pomidory i papryki. W małym posadziłam w poniedziałek i pięknie wszystko się przyjęło. Dzisiaj jadłam pierwsze własne rzodkiewki i jestem bardzo zadowolona z tej nowej odmiany. Truskawki obsypane kwiatami, piwonie rozwiną się za kilka dni. Na dniach posadzę do gruntu pory i selery. Pięknie wykiełkowały i rosną ogórki sałatkowe, pokazują się pierwsze dynie i cukinie. A absolutnym zaskoczeniem jest dla mnie wykiełkowanie nasion winogronu. 

U nas też dziś oziębienie, ponuro ale co do deszczu to bym raczej powiedziała że opada sobie chwilami wilgotna mgiełka...ziemi to na pewno nie napoi... Do wczoraj rozsady pomidorów i papryki hartowały się na dworze ale dziś już zabrane do szklarni.U mnie ogórkowate i dyniowate dopiero będę siała w doniczki jako że wcześniej jak za 2 tygodnie nie pójda do gruntu-nie ryzykuję że mi zimna Zośka zetnie coś. Wypryskałam za to część traw od dwuliściennych- mam inwazję krwawnika... miały być kolorowe i ozdobne-czerwone, żółte, amarantowe... wszystkie są blado różowe i rozsiały się w 2 lata tak że wypierają trawę... Piwonie to mi dopiero z ziemi wychodzą- nawet najwcześniejsza pierzasta to jeszcze daleko do kwiatów, jesteśmy na etapie kwitnienia magnolii... mam białą gwiażdzistą i ciemną Susan-pięknie pachną...Od lat obiecuję sobie że kupię taką o filiżankowatych blado różowych kwiatach i..... na obietnicach się konczy-sama nie wiem czemu. W ub roku kupiłam z takim kształtem kwiatów blado żółtą- kwitnąca,duża w donicy- obłednie pachnąca...niestety nie wiem dlaczego-nie przyjęła się :(  Na stole królują szparagi- od lat już ich nie bielę bo mi się nie chce bawić z tym grzebaniem w ziemi. Chciałam sobie dosadzić fioletowe, ale już kilka razy siałam i tak do roku było ok, a potem gdzies mi te siewki umierały- podejrzewam że to odmiana nie na nasz klimat.. Patrzę tak na poletko czosnku niedźwiedziego... te krzaczki które są na trawniku pod drzewami-tak a`la naturalnie- prawie się nie rozsiewają-po prostu są trochę gęstsze kępy...za to wzdłuż żywopłociku zrobiłam rabatę, wyżwirowane,nasłonecznione i siewek jest takie multum że zrobił się już z 2 rządków dywan-w przyszłym roku trzeba będzie myśleć o wykopaniu części bo porasta coraz szerszą przestrzeń a maleńkich listeczków siewek pełno. Obiecywałam sobie że zbiorę nasionka żeby nie strzeliły-oczywiście przegapiłam moment i się wysypały ;)

U mnie wody jest od groma. Kilka dni temu przez noc napadało prawie 1000 litrów a dziś znowu kropi od rana. Ziemia jest mokra co najmniej 20 centymetrów w dół . Bardzo mnie to cieszy, bo wczoraj posadziłam selery i pory i nawet nie musiałam ich podlewać.(smiech) 

Przez chwilę miałam głupi pomysł, żeby posadzić do gruntu dwa ogórki i przykryć kapturkiem. Strasznie byłam ciekawa jak się zachowają. Ale wybiłam to sobie z głowy. W trzech ogródkach obok są posadzone już pomidory, ogórki i papryki do ziemi, więc będę miała co obserwować.:PP

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.