Temat: ogródkowe pogaduszki

Mam nadzieję,  że są tu na forum osoby, które podzielają moją wielką pasję, jaką jest uprawianie ogrodu. Zapraszam do wymiany doświadczeń tu na forum lub w zamkniętej grupie osoby, które poświęcają czas na wyhodowanie własnych warzyw czy owoców. Chętnie porozmawiam o tym, jak zabezpieczyć rośliny na zimę a potem przygotować się do nowego sezonu. Jestem ciekawa co planujecie zasiać wiosną, jak przetwarzacie zbiory.

A może podsuniecie mi pomysł co zrobić z cukinią, dynią, marchewką i burakami, żeby wiosną podać niemowlakowi w ramach rozszerzania diety te warzywa z własnej działki? 

A co do smieci, to chamsko na maksa, worek z pampersami wrzucony do kompostownika, a kompostownik mamy za skrzyniami z ziemia. Wiec ktos chamsko wchodzi i wrzuca, wie, ze tam jest kompostownik... Dzisiaj nic nie bylo, ale tez mamy gosci, ktorzy pija Rotkäpchena (Matylda pewnie znasz :P) i tez raz w msc zbieram butelki...no ze dwie moze, ale do cholery, jak ktos ma ochote sobie wejsc i posiedziec, jacys wagarowicze, okej, ale smieci juz wypada ze soba zabrac...a serio to sie zdarza od zawsze regularnie.

Nowa wiosna - nowe rośliny ! 
Bylam w Polsce i kupiłam w Biedronce 2 sadzonki drzew : morwę białą i czarną . Jeszcze nikdy jej nie jadłam, więc jestem ciekawa, ale to sobie chyba poczekam na té owoce 😁

Pasek wagi

alhe ooo super ;-) A gdzie Ty mieszkasz jesli moge spytac? My w PL w biedrze maliny kupilismy, ale narazie sa same badyle, w gory nic nie ruszylo...wsadzalismy w marcu chyba.

Ja to jestem zalamana dzialka. Szybko zaczelismy w tym roku, ale mam wrazenie, ze wszystko lezy. D byl chory 3 tygodnie, byly swieta w miedzyczasie, potem mnie zarazil i 4 dni w domu...a przez ten czas lalo tez i tak wszystko wybilo...

Ja na weekend skosilam trawe i mi wystarczylo...Dawid przekopal jeszcze troche jeden pas przy fundamencie, ten od plotu, gdzie rok temu nawalilam zrebki. Generalnie tyle korzeni wykopal jeszcze, ze szok. To jakas robota bez konca jest, jak Boga kocham.

Nakupowalismy jeszcze, 10 sadzonek truskawek, jeszcze agrest i jakies jezyny, ale nie wsadzil jeszcze. Ale kupilismy podkaszarke i bede mogla w koncu jak czlowiek dokonczyc koszenie w problematycznych miejscach. Cebulki, ktore zasadzilam w marcu juz czesciowo wybily, ale chyba tylko jeden rodzaj kwiatow z 6 =( I moje hosty wyszly spod ziemii, tylko jednej brakuje, 5 sztuk pieknie wybilo a zasadzilam 6, ale w jednym miejscu cos przebija i nie jestem pewna, czy to nie hosta. Mamy duzo nasion nakupowanych, ale D musi w koncu ten kawalej jeden skonczyc oczyszczac i wydzielic grzadki.

Wody dalej nie mamy. Nawet jak mialam hajs na pompe w koncu czesciowo, to siadla nam pralka i trzeba nowa... wiec znowu sie przeciagnie.

Cancri, ja mieszkam w Czechach , niedaleko Pragi . 
Też mám hosty w ogrodzie, takie z dużymi, białymi kwiatami, intensywnie pachnące.

W tým roku już zlikwidowałam grządki, nie mám síly i szwankuje kręgosłup. Zostawiłam tylko malutki inspekt, w którym już wesoło rośnie sałata i cebulka 

Planuję mieć ogród  - sad , dlatego dosadziłam morwy. Caly ogród się będzie kosić jak odkwitną cebulowiny w trawie .

Pasek wagi

Aaa pieknie ;-) Ja jestem z Jeleniej, wiec te regiony Czech troche znam ;-)

Ja to srednio chce grzadki, ale my mamy ogrod, w ktorym 10 lat nic nie bylo robione, robimy go od zera wlasciwie no a w De musi bardzo duzo byc zasadzone, jakies 30%... mamy drzewa owocowe, wiec jakas czesc nam odpada przez to, ale mimo wszystko musimy w koncu jakies grzadki zrobic... 

Cancri , dlaczego MUSISZ té grządki robić ? Jak nie masz chęci albo czasu pracować kolo grządek, do tego kłopoty z wodą, to posadź drzewa owocowe i krzewy , i już będzie ogród porośnięty , a koszenie trawy między drzewkami , to nie taka wielka praca. Do tego nie trzeba podlewać ! 🤗

Pasek wagi

Matylda111 napisał(a):

Nie mam aktualnych zdjęć, ale wybieramy się niedługo z córką, to mogę zrobić. Co prawda nie wygląda to zbyt korzystnie, ale mogę pofotografować te moje "włości". Z tym, że od razu zaznaczam, że układ w obydwu przypadkach przejęłam po poprzednich właścicielach i niewiele w nim zmieniliśmy. 

Co do gruszy sasiadów, to te suche, czarne liście spadały już chyba od lipca. Wcześniej były zielone z plamami i tymi okropnymi brązowymi naroślami. Coś odrażającego. Drzewo miało ze 40 lat i ani jednego owoca nie zjedli, bo spadały małe i zielone. Niestety pomimo ostrego cięcia nie dało się tego drzewa ratować, bo praktycznie za płotem mają jałowce sabińskie z zarodnią grzybów. 

A ja mam pewnie równie starą wiśnię, ze spruchniałym częściowo pniem i ratuję ją jak mogę i mam nadzieję, ze jeszcze pożyje wiele lat. Ale na wszelki wypadek kupiłam właśnie młodą łótówkę i będę sadzić gdzieś w pobliżu. 

Cancri jak czegoś nie rozumiesz z K. Bellingam, to dawaj, będziemy rozkładać na części pierwsze. :)

Noir_Madame a z jakiego powodu ograniczasz uprawy? Jeśłi można wiedzieć?

Bo np. niestety mam gdzie przechowywać warzyw i cześć się już tej zimy zmarnowała.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Witaj Matylda! Ja naturalnie o ogrodach slucham na Spotify ? Aczkolwiek wciaz malo rozumiem :P Wrzuc jakies foty! My wlasnie tez te drzewa wytniemy, bo sypia sie suche liscie tylko...chociaz i tak z jednego, ta grusza to jakies pojedyncze tylko rodzi. Kurde mam nowy telefon i nie trafiam w klawiature jakbym chciala haha, rozpisze sie z domu...

Powodem małej ilości owoców może być susza i tzw czerwcowy opad zawiązków.

Pasek wagi

alhe11 napisał(a):

Cancri , dlaczego MUSISZ té grządki robić ? Jak nie masz chęci albo czasu pracować kolo grządek, do tego kłopoty z wodą, to posadź drzewa owocowe i krzewy , i już będzie ogród porośnięty , a koszenie trawy między drzewkami , to nie taka wielka praca. Do tego nie trzeba podlewać ! ?

Bo takie sa wymogi u nas. Drzew to ja juz mam za duzo, a one nie sa tak liczone powierzchniowo, zeby to wystarczylo samo w sobie. No a maliny, jezyny sadzimy wlasnie, tylko to musi sie tez rozrosnac...

Noir_Madame napisał(a):

cancri napisał(a):

Witaj Matylda! Ja naturalnie o ogrodach slucham na Spotify ? Aczkolwiek wciaz malo rozumiem :P Wrzuc jakies foty! My wlasnie tez te drzewa wytniemy, bo sypia sie suche liscie tylko...chociaz i tak z jednego, ta grusza to jakies pojedyncze tylko rodzi. Kurde mam nowy telefon i nie trafiam w klawiature jakbym chciala haha, rozpisze sie z domu...

Powodem małej ilości owoców może być susza i tzw czerwcowy opad zawiązków.

Noir, u nas te drzewa sie po prostu spalily jak byl pozar tej dzialki 🤷‍♀️ Ale cos tam pojedynczo kwitnie, D mowi, ze moze da im szanse, tylko galezie mocno przytnie. Tez mu sie chyba nie chce teraz walczyc z drzewami jeszcze... ale jakies chorobsko tez je zaatakowalo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.